Pisze ten list abyś mogła wiedziec co do ciebie czuję .
Nie mogę oderwać myśli od ciebie .
Wszystkie rzeczy kojarzą mi się z tobą .
Napisz jakieś tam jeszcze że nie możesz bez niej żyć ,.Że wieczorami przypominają się wasze wspólne spacery i rozmoqwy i ubarwiaj to a wyjdzie świetna praca.
Jako, że odwagi nie mam, by porozmawiać z Tobą spokojnie, postanowiłem napisać list.
Pisząc, znacznie łatwiej powiedzieć, co na sercu człowiekowi leży i do pewnych rzeczy się przyznać. Patrzę na Ciebie co dnia, widzę, jak mizerniejesz. Nie mogę znieść smutku w Twoich oczach, szycie mi nie idzie, skupić się nad zajęciami trudno. Nie możesz wyjechać, odpocząć na wsi, sił Ci brakuje, a ja tak niewiele mogę, żeby jakoś Ci pomóc. Nie dopuszczam myśli, że możesz nie wyzdrowieć, łudzę się, że wiele lat jeszcze będziemy pić herbatę z naszego samowara i na spacery wspólne wychodzić. Tymczasem chudniesz tak szybko, gorączkę masz, słaba jesteś.Taka byłaś szczęśliwa, gdy dnia pewnego zauważyłaś, że nabierasz ciała. Błysk w Twoich oczach dostrzegłem i twarz Ci się rozpromieniła zaraz. Nie potrafiłem i nie mogłem pozwolić, żebyś zadręczała się chorobą.Przyznać się do tego przed Tobą nie mogłem, gdyż wiem, że smutek mógłby Cię bardzo zranic.
Przyznaję się w liście jak bardzo Cię kocham, który położę Ci wieczorem przy łóżku. Jesteś coraz słabsza, a ja już tylko płaczę patrząc, jak choroba coraz szybciej postępuje. O jedno tylko Cię proszę, kochana dziewczyno wybacz mi za te nieudane razem chwile.Chciałem tylko podarować Ci trochę radości i nadziei, bo jesteś dla mnie wszystkim i bardzo Cię kocham.
Mam nadzieję, że to wszystko przemyślisz i odpiszesz.Kocham Cię!
Kochana .... ( jakaś tam ) Wstaw imię )
Pisze ten list abyś mogła wiedziec co do ciebie czuję .
Nie mogę oderwać myśli od ciebie .
Wszystkie rzeczy kojarzą mi się z tobą .
Napisz jakieś tam jeszcze że nie możesz bez niej żyć ,.Że wieczorami przypominają się wasze wspólne spacery i rozmoqwy i ubarwiaj to a wyjdzie świetna praca.
Twoja Miejscowośc,dn.6.01.2011r
Droga Amelio!
Jako, że odwagi nie mam, by porozmawiać z Tobą spokojnie, postanowiłem napisać list.
Pisząc, znacznie łatwiej powiedzieć, co na sercu człowiekowi leży i do pewnych rzeczy się przyznać. Patrzę na Ciebie co dnia, widzę, jak mizerniejesz. Nie mogę znieść smutku w Twoich oczach, szycie mi nie idzie, skupić się nad zajęciami trudno. Nie możesz wyjechać, odpocząć na wsi, sił Ci brakuje, a ja tak niewiele mogę, żeby jakoś Ci pomóc. Nie dopuszczam myśli, że możesz nie wyzdrowieć, łudzę się, że wiele lat jeszcze będziemy pić herbatę z naszego samowara i na spacery wspólne wychodzić. Tymczasem chudniesz tak szybko, gorączkę masz, słaba jesteś.Taka byłaś szczęśliwa, gdy dnia pewnego zauważyłaś, że nabierasz ciała. Błysk w Twoich oczach dostrzegłem i twarz Ci się rozpromieniła zaraz. Nie potrafiłem i nie mogłem pozwolić, żebyś zadręczała się chorobą.Przyznać się do tego przed Tobą nie mogłem, gdyż wiem, że smutek mógłby Cię bardzo zranic.
Przyznaję się w liście jak bardzo Cię kocham, który położę Ci wieczorem przy łóżku. Jesteś coraz słabsza, a ja już tylko płaczę patrząc, jak choroba coraz szybciej postępuje. O jedno tylko Cię proszę, kochana dziewczyno wybacz mi za te nieudane razem chwile.Chciałem tylko podarować Ci trochę radości i nadziei, bo jesteś dla mnie wszystkim i bardzo Cię kocham.
Mam nadzieję, że to wszystko przemyślisz i odpiszesz.Kocham Cię!
Z gorącym całusem
..........
... Nie mam pomysłu innego... ;d
mam nadzieję, że pomogłam :)