Dzisiaj postanowiłam przejść się nad rzekę. Wiesz co? Woda miała tak przejrzystą toń, że można się tam było przyglądać. Niesamowite uczucie. Przez kilka godzin zachwycałam się tym widokiem, w międzyczasie zajadając pączka, aż nagle... Huk! Pączek wypadł mi z ręki. Zerwałam się na równe nogi. Patrzę w górę i co widzę? Tak, tak. Nadciągającą burzę. Chmury przybrały czarny kolor, lecz woda była nadal niesamowicie przejrzysta. Grzmiało jeszcze chwilę, aż nagle wszystko umilkło. Jakby Bóg wysłuchał mych błagań i przestał się znęcać nade mną. Ruszyłam do domu w błogim nastroju. Wiesz, co? Może to zabrzmi dziwnie, lecz nigdy jeszcze nie czułam się taka spełniona i szczęśliwa. Kończę moje dzisiejsze rozważania. Zobaczę, co przyniesie jutro. Pa!
Dzisiaj postanowiłam przejść się nad rzekę. Wiesz co? Woda miała tak przejrzystą toń, że można się tam było przyglądać. Niesamowite uczucie. Przez kilka godzin zachwycałam się tym widokiem, w międzyczasie zajadając pączka, aż nagle... Huk! Pączek wypadł mi z ręki. Zerwałam się na równe nogi. Patrzę w górę i co widzę? Tak, tak. Nadciągającą burzę. Chmury przybrały czarny kolor, lecz woda była nadal niesamowicie przejrzysta. Grzmiało jeszcze chwilę, aż nagle wszystko umilkło. Jakby Bóg wysłuchał mych błagań i przestał się znęcać nade mną. Ruszyłam do domu w błogim nastroju. Wiesz, co? Może to zabrzmi dziwnie, lecz nigdy jeszcze nie czułam się taka spełniona i szczęśliwa.
Kończę moje dzisiejsze rozważania. Zobaczę, co przyniesie jutro. Pa!
O to chodziło? Pozdro ;)