Mogli byście napisać mi rozprawkę na temat "pieniądze szczęścia nie dają"??
CatGirl
W dzisiejszych czasach wszystko wiąże się z pieniędzmi. Dzięki nim możemy normalnie funkcjonować. Jednak każdy wie, że pieniądze szczęścia nie dają i postaram się to dzisiaj udowodnić. Pierwszym argumentem, który mam do przedstawienia jest postać Scrooga z "Opowieści Wigilijnej". Mężczyzna ten był bogaty, ale czy szczęśliwy? Ludzie się go bali, nikt nie mówił mu dzień dobry, ani nie życzył wesołych świąt. Jak taki człowiek musi się czuć ? Jest samotny i opuszczony, ale bogaty. Wątpliwym jest czy szczęśliwy. Kolejnym argumentem są słowa, które wypowiedziała Ula w filmie "Nigdy w życiu'', a brzmiały następująco " Kasa da się zorganizować, kasa zawsze daje się zorganizować". Z tego zdania wynika, że pieniądze są rzeczą nabytą, teoretycznie łatwo osiągalną. Jeżeli posiada się przyjaciół, pieniądze nie stanowią problemu. Z bliskimi łatwiej jest przeżyć te nawet najtrudniejsze chwile. Następnym argumentem, który chciałabym przedstawić jest refren piosenki Golec uOrkiestra ''Pieniądze to nie wszystko". Dowiadujemy się z niej, że "liczy się ktoś kto jest wciąż blisko nawet, gdy forsy brak". To kolejne potwierdzenie, że z bliskim jest dużo łatwiej i lepiej. Czwartym i ostatnim argumentem jaki mam do opisania jest postać Balladyny tragedii Słowackiego. Dziewczyna za wszelką cenę chciała być bogata. Czy dobrze na tym wyszła? Tak samo jak szybko doszła na szczyt, tak samo szybko spadła. Została sama i była potępiona. Czy ktoś z nas chciałby takiego losu? Podsumowując uważam, że pieniądze na pewno nie dają szczęścia. Czy rzeczywiście zależy nam na najlepszym przyjacielu - telewizorze plazmowym, porshe w garażu i samotności w wielkiej wilii? Wątpię. Dlatego miejmy inne wartości, zakładajmy rodziny i oczywiście starajmy się o dobrobyt jednak nie za wszelką cenę.
PS. pisałam taka rozprawkę na teście próbnym xD
4 votes Thanks 0
mariolkaaa123
Jak wszystkim wiadomo pieniądze są jedną z najważniejszych rzeczy w życiu człowieka. Zapewne każdy zna kogoś dla kogo pieniądze są bardzo ważne i cenią je za swego rodzaju świętość, którą należy zużywać w jak najmniejszym stopniu. Dla innych zaś są one jedynie w celu zapewnienia sobie wygody, rozrywek i niezbędnych potrzeb życiowych. Ta grupa ludzi nie przywiązuje żadnej wartości do pieniędzy i nie trzyma ich niewiadomo po co. Według mnie szczęściem jest posiadanie prawdziwych przyjaciół, bycie w dobrym nastroju, czy bycie zdrowym. W filmie „Opowieść Wigilijna” bohater doświadczył tego, że pieniądze szczęścia nie dają. Majątek przez niego posiadany zamienił go w skąpca, chciwca i egoistę. Nawiedzały go po kolei trzy duchy. Każdy ukazywał mu wszystkie złe strony jego zachowania, a jeden pokazał mu jego samotną śmierć. Po tym wszystkim postanowił się zmienić i zakupił indyka, przyszedł na wigilię do rodziny, zaprosił ją na następną wigilię do siebie, sfinansował leczenie syna swojego pracownika, podniósł pracownikowi stawkę i zrobił wiele innych dobrych uczynków. Niektórzy uznali, że coś mu odbiło i się go przestraszyli. Po tym wszystkim dostrzegł piękno i radość jaką dawało mu bycie altruistą. Przekonał się, że pieniądze mogą przyczynić się do szczęścia, a nie je dawać. Inną natomiast osobą jest wujek słynnego Kaczora Donalda, który uwielbiał przeliczać swoje pieniądze, patrzeć na nie i mieć poczucie posiadania ich w ogromnej ilości. Nigdy z nikim się nimi nie dzielił, choć pół świata było jego. Sępił każdy grosz od Donalda, który nie posiadał zbyt wielkiej ilości pieniędzy i zwlekał z płaceniem czynszu. Wujek mimo tak wielkiego bogactwa starał się zawsze wybierać tanie rozwiązania i mało ekskluzywne miejsca pobytu. Przykładem tego jest to, że na szczycie swojego domu posiadał wielką miskę do której gdy padał deszcz nalewała się woda, którą on następnie filtrował i używał w życiu codziennym. Lecz czy biednym ludziom pieniądze nie dałyby szczęścia? Według mnie owszem tak, gdyż ludzie tacy nie mają pieniędzy na podstawowe potrzeby życiowe. Potrzebują oni pomocy od innych, żebrają nie tylko o pieniądze, lecz również o jedzenie, czy ubrania. Są to rzeczy materialne, które można kupić za pieniądze. Za pieniądze można kupić produkty, więc także można pieniądze nazwać szczęściem. Za te wszystkie monety i bilony będące środkiem płatniczym z pewnością mogę stwierdzić, iż nie zakupimy miłości, szczerej przyjaźni, lub prawdziwej rodziny. Nie uchronią nas one również przed śmiercią, co najwyżej mogą ją jedynie opóźnić. Nie wiem, co za przyjemność odczuwa się z zakupionej miłości, albo przyjaźni. Nawet osoby ubogie mogą być szczęśliwe, np. osoby będące mnichami, żyją na biedzie, lecz są szczęśliwe ze względu na swoje potrzeby duchowe, a nie pieniądze. W świetle tych argumentów jasno wynika, iż prawdą jest, że pieniądze szczęścia nie dają, lecz mogą w dużej mierze przybliżyć do jego osiągnięcia. Nie jestem zdania, iż ludzie szczęśliwi to jedynie ludzie biedni, a ludzie bogaci to osoby złe. Wręcz przeciwnie, każda osoba bogata może być dobra, lecz musi potrafić zajmować się pieniędzmi. Uważam również iż można być człowiekiem szczęśliwym nie posiadając zbyt wielkiej fortuny. Najważniejsza jest rodzina i przyjaciele, dopiero następnie mogą uplasować się pieniądze.
3 votes Thanks 1
cherryblossom
Po części zgadzam się z tezą zawarta w temacie. Nie wszystko da się kupić, ale z drugiej strony pieniądze potrafią bardzo umilić życie. Pierwszym argumentem jest to, iż nie można kupić szczęścia lub miłości. Można jedynie przekupić kogoś, ale nigdy nie otrzymamy od tej osoby szczerego uczucia płynącego prosto z serca. Jest to bardzo ważne, bo każdy człowiek chce być kochany prawdziwa miłością, nie tylko na pokaz. Cóż z tego, ze ludzie powiedzą 'Ten to ma szczęście' skoro tak na prawdę jest to uczucie nieszczere i niestabilne? Następnie chciałam poruczyć sprawę zachowania innych ludzi w stosunku do bogacza. Nigdy nie wiemy, co tak na prawdę druga osoba do nas czuje. Czy jest tylko lasa na pieniądze? A może na prawdę nas kocha i szanuje? Na takie pytania osoba zamożna prawdopodobnie nigdy nie otrzyma odpowiedzi. W głębi duszy każdy bogaty człowiek boi się o swój majątek. To kolejna sprawa, którą chciałam poruczyć. Osoby takie najczęściej są opryskliwe, zarozumiałe i 'ponad to wszystko'. Uważają się za osobę lepsza od innych. Można mieć sporo, a tak na prawdę być biednym. W tym przypadku biednym duchowo. Teraz czas na pozytywne argumenty. Jak to Marylin Monroe kiedyś powiedziała: "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.". Za pieniądze można kupić bardzo wiele rzeczy. Można zwiedzić cały świat, ubierać się w najlepsze ubrania. Za pieniądze można wyleczyć się z wielu chorób, na które mniej zamożni ludzie mogą nawet umrzeć. Następna sprawa: władza. Pieniądze dają spore pole do manewru w tym kierunku. Zamożny człowiek może mieć władze nad swoją służbą, pokojówkami, sprzątaczkami. Może rozkręcić praktycznie każdy biznes, a co za tym idzie - być szefem firmy, głównym udziałowcem. Za pieniądze można również uszczęśliwiać innych. Można aktywnie działać charytatywnie. Jednym z najlepszych miejsc na ulokowanie swoich pieniędzy może być wybudowanie szkoły w kraju 3 świata. Nie każde dziecko ma tam możliwość nauki. Jest coś lepszego niż myśl o tym, że sfinansowaliśmy przyszłość kilkudziesięciu dzieciom? Wydaje mi się, ze chyba nie. Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłam Panu/Pani moje poglądy w sprawie pieniędzy. Do bogactwa należy mieć odpowiednie podejście.
Pierwszym argumentem, który mam do przedstawienia jest postać Scrooga z "Opowieści Wigilijnej". Mężczyzna ten był bogaty, ale czy szczęśliwy? Ludzie się go bali, nikt nie mówił mu dzień dobry, ani nie życzył wesołych świąt. Jak taki człowiek musi się czuć ? Jest samotny i opuszczony, ale bogaty. Wątpliwym jest czy szczęśliwy.
Kolejnym argumentem są słowa, które wypowiedziała Ula w filmie "Nigdy w życiu'', a brzmiały następująco " Kasa da się zorganizować, kasa zawsze daje się zorganizować". Z tego zdania wynika, że pieniądze są rzeczą nabytą, teoretycznie łatwo osiągalną. Jeżeli posiada się przyjaciół, pieniądze nie stanowią problemu. Z bliskimi łatwiej jest przeżyć te nawet najtrudniejsze chwile.
Następnym argumentem, który chciałabym przedstawić jest refren piosenki Golec uOrkiestra ''Pieniądze to nie wszystko". Dowiadujemy się z niej, że "liczy się ktoś kto jest wciąż blisko nawet, gdy forsy brak". To kolejne potwierdzenie, że z bliskim jest dużo łatwiej i lepiej.
Czwartym i ostatnim argumentem jaki mam do opisania jest postać Balladyny tragedii Słowackiego. Dziewczyna za wszelką cenę chciała być bogata. Czy dobrze na tym wyszła? Tak samo jak szybko doszła na szczyt, tak samo szybko spadła. Została sama i była potępiona. Czy ktoś z nas chciałby takiego losu?
Podsumowując uważam, że pieniądze na pewno nie dają szczęścia. Czy rzeczywiście zależy nam na najlepszym przyjacielu - telewizorze plazmowym, porshe w garażu i samotności w wielkiej wilii? Wątpię. Dlatego miejmy inne wartości, zakładajmy rodziny i oczywiście starajmy się o dobrobyt jednak nie za wszelką cenę.
PS. pisałam taka rozprawkę na teście próbnym xD
W filmie „Opowieść Wigilijna” bohater doświadczył tego, że pieniądze szczęścia nie dają. Majątek przez niego posiadany zamienił go w skąpca, chciwca i egoistę. Nawiedzały go po kolei trzy duchy. Każdy ukazywał mu wszystkie złe strony jego zachowania, a jeden pokazał mu jego samotną śmierć. Po tym wszystkim postanowił się zmienić i zakupił indyka, przyszedł na wigilię do rodziny, zaprosił ją na następną wigilię do siebie, sfinansował leczenie syna swojego pracownika, podniósł pracownikowi stawkę i zrobił wiele innych dobrych uczynków. Niektórzy uznali, że coś mu odbiło i się go przestraszyli. Po tym wszystkim dostrzegł piękno i radość jaką dawało mu bycie altruistą. Przekonał się, że pieniądze mogą przyczynić się do szczęścia, a nie je dawać.
Inną natomiast osobą jest wujek słynnego Kaczora Donalda, który uwielbiał przeliczać swoje pieniądze, patrzeć na nie i mieć poczucie posiadania ich w ogromnej ilości. Nigdy z nikim się nimi nie dzielił, choć pół świata było jego. Sępił każdy grosz od Donalda, który nie posiadał zbyt wielkiej ilości pieniędzy i zwlekał z płaceniem czynszu. Wujek mimo tak wielkiego bogactwa starał się zawsze wybierać tanie rozwiązania i mało ekskluzywne miejsca pobytu. Przykładem tego jest to, że na szczycie swojego domu posiadał wielką miskę do której gdy padał deszcz nalewała się woda, którą on następnie filtrował i używał w życiu codziennym.
Lecz czy biednym ludziom pieniądze nie dałyby szczęścia? Według mnie owszem tak, gdyż ludzie tacy nie mają pieniędzy na podstawowe potrzeby życiowe. Potrzebują oni pomocy od innych, żebrają nie tylko o pieniądze, lecz również o jedzenie, czy ubrania. Są to rzeczy materialne, które można kupić za pieniądze. Za pieniądze można kupić produkty, więc także można pieniądze nazwać szczęściem.
Za te wszystkie monety i bilony będące środkiem płatniczym z pewnością mogę stwierdzić, iż nie zakupimy miłości, szczerej przyjaźni, lub prawdziwej rodziny. Nie uchronią nas one również przed śmiercią, co najwyżej mogą ją jedynie opóźnić. Nie wiem, co za przyjemność odczuwa się z zakupionej miłości, albo przyjaźni. Nawet osoby ubogie mogą być szczęśliwe, np. osoby będące mnichami, żyją na biedzie, lecz są szczęśliwe ze względu na swoje potrzeby duchowe, a nie pieniądze.
W świetle tych argumentów jasno wynika, iż prawdą jest, że pieniądze szczęścia nie dają, lecz mogą w dużej mierze przybliżyć do jego osiągnięcia. Nie jestem zdania, iż ludzie szczęśliwi to jedynie ludzie biedni, a ludzie bogaci to osoby złe. Wręcz przeciwnie, każda osoba bogata może być dobra, lecz musi potrafić zajmować się pieniędzmi. Uważam również iż można być człowiekiem szczęśliwym nie posiadając zbyt wielkiej fortuny. Najważniejsza jest rodzina i przyjaciele, dopiero następnie mogą uplasować się pieniądze.
Pierwszym argumentem jest to, iż nie można kupić szczęścia lub miłości. Można jedynie przekupić kogoś, ale nigdy nie otrzymamy od tej osoby szczerego uczucia płynącego prosto z serca. Jest to bardzo ważne, bo każdy człowiek chce być kochany prawdziwa miłością, nie tylko na pokaz. Cóż z tego, ze ludzie powiedzą 'Ten to ma szczęście' skoro tak na prawdę jest to uczucie nieszczere i niestabilne?
Następnie chciałam poruczyć sprawę zachowania innych ludzi w stosunku do bogacza. Nigdy nie wiemy, co tak na prawdę druga osoba do nas czuje. Czy jest tylko lasa na pieniądze? A może na prawdę nas kocha i szanuje? Na takie pytania osoba zamożna prawdopodobnie nigdy nie otrzyma odpowiedzi.
W głębi duszy każdy bogaty człowiek boi się o swój majątek. To kolejna sprawa, którą chciałam poruczyć. Osoby takie najczęściej są opryskliwe, zarozumiałe i 'ponad to wszystko'. Uważają się za osobę lepsza od innych. Można mieć sporo, a tak na prawdę być biednym. W tym przypadku biednym duchowo.
Teraz czas na pozytywne argumenty. Jak to Marylin Monroe kiedyś powiedziała: "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.". Za pieniądze można kupić bardzo wiele rzeczy. Można zwiedzić cały świat, ubierać się w najlepsze ubrania. Za pieniądze można wyleczyć się z wielu chorób, na które mniej zamożni ludzie mogą nawet umrzeć.
Następna sprawa: władza. Pieniądze dają spore pole do manewru w tym kierunku. Zamożny człowiek może mieć władze nad swoją służbą, pokojówkami, sprzątaczkami. Może rozkręcić praktycznie każdy biznes, a co za tym idzie - być szefem firmy, głównym udziałowcem.
Za pieniądze można również uszczęśliwiać innych. Można aktywnie działać charytatywnie. Jednym z najlepszych miejsc na ulokowanie swoich pieniędzy może być wybudowanie szkoły w kraju 3 świata. Nie każde dziecko ma tam możliwość nauki. Jest coś lepszego niż myśl o tym, że sfinansowaliśmy przyszłość kilkudziesięciu dzieciom? Wydaje mi się, ze chyba nie.
Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłam Panu/Pani moje poglądy w sprawie pieniędzy. Do bogactwa należy mieć odpowiednie podejście.