Mam zadanie z lektury szatan z siodmej klasy: Bogaty świat przygód w powieści "Szatan z siódmej klasy" opowiadanie wybranej historii ( może być np. o tej nitce, albo o tym pytaniu przy odpowiedzi) Początek może być taki Jedną z przygód , która utkwiła mi w pamięci...) itp. ma to być samodzielna praca!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie brać z internetu, bo to chamskie!!!!!!!!!!!! jak będzie zle lub skopiowane zglosze spam!!!!!! Uwaga:L Niech nikt nie bierze tego zadania, kto jest z Proszówek bo będziemy mieć tak samo
Potrzebne na jutro!!! Daje naj
maths97
Moją ulubioną przygodą Adasia z ,,Szatan z siódmej klasy" Kornela Makuszyńskiego jest zdarzenie na jednej z lekcji. Nauczyciel historii, pan Gąsowski miał swoją niepowtarzalną metodę przepytywania uczniów. Aby ułatwić sobie życie, uczniowie chcieli odkryć tę cwaną metodą, która polegała na pytaniu trzech uczniów wybranych z notesu profesora, wedle niezmiennego porządku. Profesor pytał pierwszą, dziesiątą i dwudziestą, następnym razem drugą jedenastą i dwudziestą pierwszą osobę z listy i tak dalej. Ponieważ w klasie było trzydziestu chłopców, łatwo było obliczyć, kto i kiedy będzie pytany. Sposób ten odkrył najbardziej bystry chłopiec w klasie, Adam Cisowski. Wszyscy jego koledzy korzystali z tej metody. Uczyli się tylko ci, którzy mieli być pytani w danym dniu. Pewnego dnia profesor Gąsowski zaczął przepytywać swoich uczniów. Przeglądając kartki w swoim notatniku, zatrzymał się i wyczytał nazwisko pierwszego pytanego dziś ucznia. Tym uczniem był Kaczanowski. Wyszedł on ze swojej ławki i podszedł do biurka nauczyciela historii. Ku zdumieniu nauczyciela pytany uczeń nic nie umiał. Podobnie było z kolejnymi dwoma uczniami. Gdy profesor Gąsowski był ogromnie zdenerwowany, z pierwszej ławki odezwał się Adam Cisowski. Wytłumaczył on nauczycielowi, dlaczego jego koledzy nic nie umieli. Przyznał się do winy i powiedział, że to on odkrył tę metodę. Adam zauważył też, że pan Gąsowski pomylił się, pytając wybranych uczniów, ponieważ podczas przeglądania notesu, profesorowi skleiły się kartki i pytał nie tych uczniów, których powinien w danym dniu. Nauczyciel historii bardzo się zdenerwował, a zarazem zdziwił, jak taki młody chłopak jak Adaś, mógł rozwikłać jego największą tajemnicę, której nikt nie odkrył od 30 lat. Profesor zaproponował mu mały ,,pojedynek". Polegał on na odkryciu przez Adasia nazwisk tych uczniów, których wybierze nauczyciel. Dwa dni później nadeszła chwila ,,pojedynku". Profesor napisał nazwiska trzech uczniów po czym kazał Adasiowi przeczytać swoje przypuszczenia. Chłopak wyczytał nazwiska i nagle nauczycielowi ,,zatkało dech w piersiach", ponieważ napisał on takie same nazwiska. Przygoda na lekcji historii jest moim ulubionym fragmentem książki ,,Szatan z siódmej klasy". Tak jak Adaś, chciałbym mieć taki przeczucie oraz intuicję w odgadywaniu różnych zagadek.
Nauczyciel historii, pan Gąsowski miał swoją niepowtarzalną metodę przepytywania uczniów. Aby ułatwić sobie życie, uczniowie chcieli odkryć tę cwaną metodą, która polegała na pytaniu trzech uczniów wybranych z notesu profesora, wedle niezmiennego porządku. Profesor pytał pierwszą, dziesiątą i dwudziestą, następnym razem drugą jedenastą i dwudziestą pierwszą osobę z listy i tak dalej. Ponieważ w klasie było trzydziestu chłopców, łatwo było obliczyć, kto i kiedy będzie pytany. Sposób ten odkrył najbardziej bystry chłopiec w klasie, Adam Cisowski. Wszyscy jego koledzy korzystali z tej metody. Uczyli się tylko ci, którzy mieli być pytani w danym dniu.
Pewnego dnia profesor Gąsowski zaczął przepytywać swoich uczniów. Przeglądając kartki w swoim notatniku, zatrzymał się i wyczytał nazwisko pierwszego pytanego dziś ucznia. Tym uczniem był Kaczanowski. Wyszedł on ze swojej ławki i podszedł do biurka nauczyciela historii. Ku zdumieniu nauczyciela pytany uczeń nic nie umiał. Podobnie było z kolejnymi dwoma uczniami. Gdy profesor Gąsowski był ogromnie zdenerwowany, z pierwszej ławki odezwał się Adam Cisowski. Wytłumaczył on nauczycielowi, dlaczego jego koledzy nic nie umieli. Przyznał się do winy i powiedział, że to on odkrył tę metodę. Adam zauważył też, że pan Gąsowski pomylił się, pytając wybranych uczniów, ponieważ podczas przeglądania notesu, profesorowi skleiły się kartki i pytał nie tych uczniów, których powinien w danym dniu. Nauczyciel historii bardzo się zdenerwował, a zarazem zdziwił, jak taki młody chłopak jak Adaś, mógł rozwikłać jego największą tajemnicę, której nikt nie odkrył od 30 lat. Profesor zaproponował mu mały ,,pojedynek". Polegał on na odkryciu przez Adasia nazwisk tych uczniów, których wybierze nauczyciel. Dwa dni później nadeszła chwila ,,pojedynku". Profesor napisał nazwiska trzech uczniów po czym kazał Adasiowi przeczytać swoje przypuszczenia. Chłopak wyczytał nazwiska i nagle nauczycielowi ,,zatkało dech w piersiach", ponieważ napisał on takie same nazwiska.
Przygoda na lekcji historii jest moim ulubionym fragmentem książki ,,Szatan z siódmej klasy". Tak jak Adaś, chciałbym mieć taki przeczucie oraz intuicję w odgadywaniu różnych zagadek.
ja dostał 5 więc myślę, że i tobie się uda :)