Mam opisac moją podróż po zaczarowanym miejscu :] tak gdzieś na str A5 pismem ręcznym :] Proszę nie kopiowac z internetu, bo znaleźc sam sobie potrafię. Daje naj :]
DareDevilAgain
Do tej pory wydawalo mi sie ze nie ma miejsc ktore potrafia oczarowac.. a jednak jakze sie mylilem! obudzilem sie na pniu starego drzewa ktore niebezpiecznie zaczeo dragc pod moim ciezarem wiec czym przedzej postanowilem z niego zejsc. Czulem strach gdyz miejce w ktorym bylem bylo mi nie znane, nie bylo w okol mnie nikogo znajomego. Postanowilem przypomniec sobie w jaki sposob znalazlem sie tutaj i poszukac drogi powrotnej . Idac skrajem drogi, zauwazylem ze wszystko dookola ma zywe piekne kolory i to co mnie zaciekawilo - wszystko bylo z piany . Dotykalem piankowych drzew, lisci , kwiatow.Co rusz pojawialy sie piekne i pelne nie spotykanych barw motyle ktore nie bojac sie delikatnie siadaly na moich rekach. Wylaniajac sie z tego lasu ujrzalem doline i dostrzegwszy ze sam tam ludzie,czym predzej zaczelem sie zblizac do coraz gosniejszych glosow. Moze powinienem sie bac tego miejca ale ja strachu i niepokoju nie czulem juz gdyz wydawalo mi sie ze tu mi sie krzywda nie stanie . Kiedy dotarlem do wioski zobaczylem ze cecha wspolna moja i tamtych ludzi jest tylko wzrost . To byli prawdziwi gabkowi ludzie! Jakie bylo moje zdziwienie kiedy te "istoty" zaczely sie do mnie zblizac z koszami pelnymi "gabkowych" pysznosci . Pierwszym gabczastym czlowiekiem ktory sie do mnie odezwal byl Naczelny Gab - Gabczus. Powiedzial mi ze wiedzieli ze sie u nich pojawie, wiedza kim jestem i ze jestem przyjaznie do nich nastawiony . Zaskoczylo mnie to jednak z usmiechem na twarzy zwiedzilem cale gabczaste miasteczko , ktore naprawde byo imponujace. Kazda budowla byla wykonana z pieknych gabek, jednak jedzenie i wszelkiego rodzaju produkty spozywcze byy normalne. Zaciekawila mnie kraina gabczastych luster w ktorej doskonale sie bawilem z moimi nowymi przyjaciolmi. Ach i oczywiscie ich ta wyborna czekolada! Raj w ustach . Jedzac ich przysmaki zapytalem Gabczusa skad wiedzeli ze sie pojawie. On powiedzial mi ze to tajemnica ale troche jej zdradzi. Tajemnica ta byla wielk gabka ktora dawala mozliwosc patrzenia w przyszlosc. Chcialem zadac kolejne pytanie ale szarpniecie nie pozwolilo mi na to.zobaczylem mame ktora budzila mnie do szkoly . Obiecalem sobie jednak ze jeszcze wroce do Krainy Gabek.
obudzilem sie na pniu starego drzewa ktore niebezpiecznie zaczeo dragc pod moim ciezarem wiec czym przedzej postanowilem z niego zejsc.
Czulem strach gdyz miejce w ktorym bylem bylo mi nie znane, nie bylo w okol mnie nikogo znajomego.
Postanowilem przypomniec sobie w jaki sposob znalazlem sie tutaj i poszukac drogi powrotnej .
Idac skrajem drogi, zauwazylem ze wszystko dookola ma zywe piekne kolory i to co mnie zaciekawilo - wszystko bylo z piany . Dotykalem piankowych drzew, lisci , kwiatow.Co rusz pojawialy sie piekne i pelne nie spotykanych barw motyle ktore nie bojac sie delikatnie siadaly na moich rekach.
Wylaniajac sie z tego lasu ujrzalem doline i dostrzegwszy ze sam tam ludzie,czym predzej zaczelem sie zblizac do coraz gosniejszych glosow.
Moze powinienem sie bac tego miejca ale ja strachu i niepokoju nie czulem juz gdyz wydawalo mi sie ze tu mi sie krzywda nie stanie . Kiedy dotarlem do wioski zobaczylem ze cecha wspolna moja i tamtych ludzi jest tylko wzrost . To byli prawdziwi gabkowi ludzie!
Jakie bylo moje zdziwienie kiedy te "istoty" zaczely sie do mnie zblizac z koszami pelnymi "gabkowych" pysznosci .
Pierwszym gabczastym czlowiekiem ktory sie do mnie odezwal byl Naczelny Gab - Gabczus. Powiedzial mi ze wiedzieli ze sie u nich pojawie, wiedza kim jestem i ze jestem przyjaznie do nich nastawiony . Zaskoczylo mnie to jednak z usmiechem na twarzy zwiedzilem cale gabczaste miasteczko , ktore naprawde byo imponujace. Kazda budowla byla wykonana z pieknych gabek, jednak jedzenie i wszelkiego rodzaju produkty spozywcze byy normalne.
Zaciekawila mnie kraina gabczastych luster w ktorej doskonale sie bawilem z moimi nowymi przyjaciolmi. Ach i oczywiscie ich ta wyborna czekolada!
Raj w ustach . Jedzac ich przysmaki zapytalem Gabczusa skad wiedzeli ze sie pojawie. On powiedzial mi ze to tajemnica ale troche jej zdradzi. Tajemnica ta byla wielk gabka ktora dawala mozliwosc patrzenia w przyszlosc. Chcialem zadac kolejne pytanie ale szarpniecie nie pozwolilo mi na to.zobaczylem mame ktora budzila mnie do szkoly . Obiecalem sobie jednak ze jeszcze wroce do Krainy Gabek.