Mam napisac opowiadanie z dialogiem jak pewnego dnia sprzedaje sposób na jedynki na nauczyciela .
Prosze o pomoc .Prosze
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
- Proszę do odpowiedzi… Zuzanna Kowalczyk. – Rękawica została rzucona, padła na Zuzę. – Wymień wszystkie niziny Europy.
- Yy… - Zaczęła Zuza, ale nadaremno szukała w głowie, bo nic nie wiedziała, nie nauczyła się.
- Proszę, wymień niziny Europy. – powiedziała pani Dalach.
Dziewczyna nadal milczała. Pani już przestała ją prosić o wymienianie samych nizin, ale również o wyżyny i góry świata. Zuza za każdym razem milczała, przerywając pojedynczymi ,,y…”.
- Kowalczyk! Nic nie umiesz! Siadaj, jedynka! – Zdenerwowała się prof. Dalach. – Czy ktokolwiek z was coś umie? Proszę podnieść rękę.
Nikt nie podnosił.
- Rozumiem. W takim razie mam wszystkim wpisać po jedynce?! – Zagroziła.
Wszyscy zaczęli patrzeć się po sobie. Nikt nic nie umiał. Pani Dalach zaczęła wpisywać po kolei jedynki do dziennika, wywołując przy tym poszczególne osoby z zeszytami. Teraz była kolej na Woźniaka.
- Proszę pani! Nie! Proszę! Ja wszystko umiem! Proszę nie wpisywać mi jedynki! – Zaprotestował prośbą Piotrek.
- Teraz się zgłaszasz?! Trochę za późno. Nie uważasz? Należało się zgłosić, kiedy pytałam… - odpowiedziała mu pani.
- Ależ proszę pani… - Przerwał nauczycielce, ale bez skutku.
- Woźniak! Jeśli nie chcesz dostać kolejnej jedynki, radziłabym usiąść. – Powiedziała wyjątkowo spokojnie.
Piotrek posłuchał i grzecznie usiadł. Nie minęło jednak pięć minut jak zadzwonił dzwonek. Kiedy pani wyszła wszyscy uczniowie się zebrali i zaczęli naradę jak ją „oswoić”. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że pójdą do starszaków, którzy też mają z nią lekcje, czyli do 3b.
Zuza, Edyta, Ewelina i Iwona podeszły do nas na 10 minutowej przerwie. Od razu przeszły do rzeczy, ale kiedy zapytałyśmy czy chcą ??? na pytanie, na sprawdziany, czy też na samą nauczycielkę. Mogłyśmy odczytać z ich min, iż w ogóle nie były w temacie. Wyszłyśmy na zewnątrz szkoły, aby w spokoju im wytłumaczyć o co chodzi.
Po jakiejś godzinie zrozumiały, a my przypomniałyśmy sobie, że wszystkie powinnyśmy być na lekcji. Kaśka i Aśka poszły do lekarki po zwolnienie dla nas czterech. Było wiadomo, że nam je wypisze, ponieważ była to kuzynka Elizy, a więc nie miałyśmy się czym martwić.
Zostałam tylko ja i Eliza. Załatwiłyśmy z dziewczynami z 1a sposób na prof. Dalach. W tym czasie wpadły ze zwolnieniami Aśka i Kaśka, więc spokojnie mogłyśmy wracać na lekcje, gdyby nie to, że musiałyśmy ustalić cenę sposobu. Po długich naradach wyceniłyśmy go na 80 zł. Wypłatę dostałyśmy od razu.
- A jeśli sposób nie zadziała zwrócicie nam kasę? – Zapytała Iwona z 1a.
- Oczywiście, że nie! – Odparła bez konfrontacji z nami Aśka. – Gwarancja nie jest wliczona w koszty. Jeśli chcecie możecie dopłacić 20 zł. I przy reklamacji zwracamy wam 80 zł.
Uczennice z 1a zaczęły się zastanawiać, ale doszły do wniosku, że zaryzykują i pobiegły pędem do klasy.
Następnego dnia, tym razem na ostatniej lekcji geografii klasa wypróbowała sposób, który jednak zadziałał. Pól klasy była w szoku, ale taka była prawda, sposób zadziałał bez zastrzeżeń.
Od tej pory dziewczyny pozostały wdzięczne 3b, ale to nie miało znaczenia, bo i tak nie musiały już uczyć się na lekcje geografii, więc miały sporo czasu.
W jednym miejscu postawiłam trzy znaki zapytania, gdyż nie mam pojęcia o co tam chodzi. ,,Czy chcą na pytanie'' - ale co chcą? Musisz to napisać. Poprawiłam również kilka błędów interpunkcyjnych oraz ostatni akapit. Nie były dłużne 3b, zapłaciły im. Do tego wcześniej piszesz o lekcji geografii, a na koniec wyskoczyłaś z biologią. To również poprawiłam. Cieszę się, jeśli Ci pomogłem. ;)