Na miano świętego powinien zasłużyć Robert Kubica - polski rajdowy kierowca i kierowca F1. Miał kontakty z Janem Pawłem II, obecnie ma otrzymać świętą relikwię - kroplę krwi.
Moim zdaniem Robert powienien być nazywany świętym z powodu że ma wiele szczęścia po raz kolejny przeżył wielki wypadek samochodowy!
Moim zdaniem na miano świętego, sposród współczesnych ludzi, zasługuje moja mama. Jak dotąd w całym moim życiu nie spotkałam osoby, która odznaczałaby się taką miłością, troską oraz cierpliwością, i wszystko to czyniła i czyni w sposób bezinteresowny. Wiem, że nigdy nie będę mogła się jej odwdzięczyć i podziękować za to wszystko, co dla mnie zrobiła i robi nadal... te wszystkie: nieprzespane noce spędzone przy moim łóżku, gdy byłam chora; tysiące chwil, w których ocieranała z mojej twarzy łzy; setki godzin poświęconej mi uwagi i czasu, aby wychować mnie i nauczyć, jak pięknie można żyć...
Tutaj przypomina mi się pewna historia... otóż, pewien kardiolog zaprowadził studentów do prosektorium. Oglądali tam różne części ludzkiego ciała. Gdy stanęli przed nienormalnie dużym sercem, profesor zapytał studentów, czy wiedzą, do kogo należało to serce. "Ja wiem" - powiedział odważnie jeden ze studentów - "to było serce jakiejś matki".
Nie ma w moim życiu osoby, która tak poświęciłaby życie dla drugiego człowieka. To mama i jej kochające serce otwierają mi oczy na piękno, dają wiarę w lepszy świat, w świętość "zwykłego" życia.
W moich oczach każdy człowiek, który odznaczy się taką właśnie miłością jest świętym. I w życiu każdego z nas, osobą świętą jest najczęściej matka...
Na miano świętego powinien zasłużyć Robert Kubica - polski rajdowy kierowca i kierowca F1. Miał kontakty z Janem Pawłem II, obecnie ma otrzymać świętą relikwię - kroplę krwi.
Moim zdaniem Robert powienien być nazywany świętym z powodu że ma wiele szczęścia po raz kolejny przeżył wielki wypadek samochodowy!
Moim zdaniem na miano świętego, sposród współczesnych ludzi, zasługuje moja mama. Jak dotąd w całym moim życiu nie spotkałam osoby, która odznaczałaby się taką miłością, troską oraz cierpliwością, i wszystko to czyniła i czyni w sposób bezinteresowny. Wiem, że nigdy nie będę mogła się jej odwdzięczyć i podziękować za to wszystko, co dla mnie zrobiła i robi nadal... te wszystkie: nieprzespane noce spędzone przy moim łóżku, gdy byłam chora; tysiące chwil, w których ocieranała z mojej twarzy łzy; setki godzin poświęconej mi uwagi i czasu, aby wychować mnie i nauczyć, jak pięknie można żyć...
Tutaj przypomina mi się pewna historia... otóż, pewien kardiolog zaprowadził studentów do prosektorium. Oglądali tam różne części ludzkiego ciała. Gdy stanęli przed nienormalnie dużym sercem, profesor zapytał studentów, czy wiedzą, do kogo należało to serce. "Ja wiem" - powiedział odważnie jeden ze studentów - "to było serce jakiejś matki".
Nie ma w moim życiu osoby, która tak poświęciłaby życie dla drugiego człowieka. To mama i jej kochające serce otwierają mi oczy na piękno, dają wiarę w lepszy świat, w świętość "zwykłego" życia.
W moich oczach każdy człowiek, który odznaczy się taką właśnie miłością jest świętym. I w życiu każdego z nas, osobą świętą jest najczęściej matka...