Krótkie wypracowanie z tomiku "Matka odchodzi" T. Różewicza które bedzie zawierało:
-dorosły człowiek wobec śmierci matki-różewicz żegnając matkę żegna swoje dzieciństwo
- „Oczy matki wciąż patrzą na mnie”- słowa poety świadectwem wpływu matki na całe życie człowieka.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
„Matka odchodzi” Tadeusza Różewicza to dosyć trudna do określenia pozycja literatury. Pod względem tekstu można uznać ja za tren, natomiast formalnie wykazuje pewien kolaż gatunkowy i autorefleksyjny szkic. Zawiera wiersze poety, fragment jego pamiętnika, luźne teksty, wspomnienia matki i dwóch braci. Różnorodne portrety matki zarysowują wiersze i wspomnienia. Matka przedstawiana jest jako pracowita, zaradna, a przede wszystkim dobra i kochana kobieta. Z synami musiała łączyć ją bardzo silna więź. Spostrzeżenia Różewicza napisane wiele lat po jej śmierci, świadczą o głębokiej miłości synowskiej. Autor nie poprawił żadnego tekstu – relacje matki pozostawił dokładnie takie, jakimi je pisała. Stylizacja literacka zanika wi ęc na rzecz całkowitej otwartości. Każdy z zamieszczonych wierszy ukazuje inny dystans autora, wobec siebie i rodziny, wobec intymności i zbiorowości. Przekraczając granice prywatności i wstydu spowoduje, że ta literatura przestała już być tylko samą „literaturą”.
Już na początku, pod portretem matki Tadeusza Różewicza, Stefanii Różewicz, widnieje napis: „Oczy matki spoczywają na mnie”. Czytelnik zapoznając się z tą treścią ma wrażenie, że jej oczy faktycznie spoczywają na każdym napisanym słowie i są świadectwem wpływu matki na całe dotychczasowe życie podmiotu lirycznego. Jest również opis życia rodziny, wspomnienie starszego brata Janusza, który zginął przez gestapowców. Niekiedy odczuwamy wrażenie, jakby autor był zbiorowy, a słowa płynęły do nas od ust wielu osób - ma to wymiar symboliczny. Również pozbawienie tekstu jednoznacznego odbiorcy nadaje mu ogromną moc uogólnienia. Różewicz uczynił swoją rodzinę czymś najgłębiej intymnym, a jednocześnie gatunkowym i uniwersalnym. Jest to pozycja o stosunku do umierania, o matce stojącej wobec śmierci i o jej synu wobec śmierci matki. Bardzo intymne i szczere wyznania, odzwierciedlają rozdarcie autora pomiędzy chęcią zatrzymania ukochanej osoby a ulżenia jej w cierpieniu. Jest tam wiele świadectw, wspomnień o poczuciu winy, o odpowiedzialności, o świadomości grzechu, o złym i dobrym stosunku wobec własnego sumienia. Autor sugeruje, że śmierć matki jest nie tylko głębokim urazem. Jest także, tak jak w życiu każdego człowieka, końcem świata opartego na podstawowym ładzie moralnym, kresem poczucia bezpieczeństwa. Autor, będąc już dorosłym człowiekiem wraz z jej śmiercią, żegnając matkę, żegnał również swoje dzieciństwo. Jeśli pozostało jeszcze do tej chwili w nas coś z dziecka, którym niegdyś byliśmy, to właśnie to dziecko wtedy, wraz ze śmiercią matki, umiera. Przecież płaczemy zarówno nad matką, jak i nad sobą. Uczucia Różewicza przez lata naturalnie zmieniają się, ale matka zawsze pozostaje ważną postacią.
Tekst nie jest kopią, jest moim opracowaniem. Pozdrawiam :)