Jest rok 1942. Mieszkasz w Generalnym Gubernatorstwie, masz rodzinę> Nagle słyszysz ciche pukanie do drzwi "Gestapo" - myslisz odruchowo i strach ściska Ci gardło. Ostrożnie uchylasz drzwi, za progiem stoi przerażona żydówka z dzieckiem. Jeżeli im nie pomożesz zginą, jeśli pomożesz zaryzykujesz życie swoje i swojej rodziny. Decyduj szybko co zrobisz.
Bardzo proszę o pomoc Z góry dziękuję
alka1
Sprawa trudna, ale ja bym pomogła. Choć nie powiem, że musiała bym troche pomyśleć bo w końcu mojej rodziny zycie jest również zagrożone. Mam chwile wahania. Mam ochote zamknąc drzwi przed nosem żydówki. Boje sie o dzieci i męża, ale coś mnie kusi zebym jej pomogła. Widząc zapłakane dziecko i błagającą jego matke, wpuszczam ich do środka. Wiem że to ryzyko, ale czuje w sercu i w duszy ze Bóg mi pomoże i wszyscy wyjdziemy z tego cało. Choć jest to naprawde trudna sytuacja, pomoge im, bo też są ludzie, a gdybym ja byla wtakiej sytuacji? też bym prosiła o pomoc i raczej znalazła by sie pewna osoba która by mi pomogła, więc ja będe tym dobrym aniołem i pomoge ludziom w potrzebie!
0 votes Thanks 0
pseudoanonimowa
To czasy w których patriotyzm był krzepiony na każdym kroku, zatem konserwatyzm i miłość do ojczyzny biorą górę - szybko wciągam żydówkę z dzieckiem do domu, ciągnąc je czym prędzej do skrytki w piwnicy w której trzymam konfitury. Myślę sobie - ukochana zginęła, moj wujek zabity przez gestapo zapewne w niebie sa ze mnie dumni. Pan Bóg rozliczy się z tymi krwiożerczymi zwierzętami a mi da dostatek i życie wieczne.