Jeżeli nie wierzysz w duchy, ta historia pomoże Ci w nie uwierzyć. Jeśli zaś wierzysz będziesz bardziej w swojej wierze utwierdzony.
Dwa dni temu pojechałam na wycieczkę klasową do pewnego miasta. Mieliśmy zwiedzać tam stary zamek, w którym podobno straszy. Bardzo fascynują mnie takie miejsca, bo wierzę w duchy, ale wszyscy mówią, że duchy to zabobony. Wracając do tematu wysiedliśmy właśnie z autokaru na parking przed zamkiem Dzień był wyjątkowo pochmurny , więc od razu ruszyliśmy w stronę zamku. Rozglądałam się po korytarzach zamczyska. Widok był niesamowity. Piękne meble i wspaniałe żyrandole. W zamku byliśmy już od dwóch godzin i wycieczka powoli dobiegała końca. Pod koniec przewodnik oznajmił, że zejdziemy do lochów, aby je zwiedzić. Wszyscy ucieszyli się na tę myśl i zaczęli przepychać, aby zająć miejsca z przodu grupy. Tam przewodnik opowiadał nam różne historie. W jednej z sal zauważyłam bardzo piękny obraz i odłączyłam się od grupy, aby go obejrzeć. Jednocześnie zdziwiłam się, dlaczego nie wisi w głównej części zamku, tylko jest ukryty w podziemiach. Przypatrzyłam się uważnie obrazowi. Przedstawiał młodego mężczyznę na koniu. Miał bardzo przygnębiony wyraz twarzy. Nagle jego usta na obrazie wykrzywił grymas, który chyba miał być uśmiechem. Przerażona cofnęłam się o krok. Już miałam odwrócić się i uciekać, kiedy nagle z obrazu wyskoczyła perłowobiała, przezroczysta postać. Bez wątpienia był to duch. Krzyknęłam krótko.
- Nie bój się mnie – powiedział duch. – Nie zrobię ci krzywdy. Setki lat czekałem na jakiegoś człowieka, który byłby gotowy wysłuchać mojej historii. Czy mogłabyś to dla mnie zrobić?
- Ja… dobrze. Byle szybko.
No i duch opowiedział mi swoją historię . Okazało się, że duch był szczęśliwie zakochany, miał żonę i dwójkę dzieci. Miał również wielu przyjaciół, a najlepszym z nich był Franklin. Franklin nie miał rodziny, a w życiu powodziło mu się kiepsko. Pewnego dnia, kiedy duch odziedziczył bardzo duży spadek po ojcu Franklin wściekł się i zabił go. Później ożenił się z żoną zmarłego przyjaciela i od tamtej pory powodziło mu się lepiej.
- Bardzo mi przykro… panie duchu.
- To teraz mogę już odejść na tamten świat, kiedy ktoś poznał prawdę – to powiedziawszy odwrócił się i wsiąkł w ścianę.
Od tamtego czasu jeszcze bardziej wierzę w duchy i mam nadzieję, że coś takiego przydarzy mi się jeszcze raz. BARDZO PROSZĘ O PRZETŁUMACZENIE NA JĘZYK ANGIELSKI.TYLKO NIE ZE SŁOWNIKA W INTERNECIE,
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
If you do not believe in ghosts, the story will help you to believe. If we believe you will be more restrained in their faith.
Two days ago I went on a class trip to a city. We had visited there, an old castle, where supposedly haunted. Very fascinating to me, such places, because I believe in ghosts, but everybody says that ghosts are superstitious.Anyway we got was from the bus parking in front of the castle was an extremely overcast day, so I immediately went to the castle. I looked through the corridors of the castle. The view was amazing. Beautiful furniture and chandeliers. In the castle we were two hours and the trip is slowly coming to an end. At the end of the guide announced that he will come down to the dungeons to be explored. We all rejoiced at the thought and began przepychać to take place in front of the group. There, a guide told us different stories. In one of the rooms I saw a very beautiful image and separated from the group to watch it. At the same time I was surprised, why not hang in the main part of the castle, but is hidden in the basement.Przypatrzyłam image carefully. It represented a young man on horseback. He was very depressed facial expression. Suddenly, his mouth contorted grimace in the picture, which probably had to be smiling. Terrified withdrew a step. I was about to turn around and flee, when suddenly the image jumped out pearl-white, transparent appearance.Without a doubt it was a ghost. I cried briefly.
- Do not be afraid of me - he said the spirit. - I will not do you harm.Hundreds of years waiting for a man who would be willing to listen to my story. Could you do this for me?
- I'm ... fine. So long fast.
And the spirit told me his story. It turned out that the spirit was happily in love, had a wife and two children. He also had many friends, and the best of these was Franklin. Franklin had no family, and life prospered him badly. One day, when he inherited the spirit of a steep fall after his father Franklin is mad and killed him. Later he married his wife dead friend, and has since prospered him better.
- I'm sorry sir ... spirit.
- So now I can go to the next world, when someone has learned the truth - he said this he turned and melted into the wall.
Since then, the more I believe in ghosts and I hope that something like that
happento meagain.