Jaki według Ciebie może być, dalszy ciąg tej historii? Dokończ ją, wplatając dialogi.Pamiętaj o ich poprawnym zapisie.
Zapadł wczesny zmrok, gdy Joe wrócił do domu.Ojciec i matka spojrzeli na niego badawczo. -Gdzie byłeś tak długo?-zapytała matka. Jej głos brzmiał ostro i krótko.Joe spostrzegł , że przerwał rodzicom jedną z tych rozmów, jakie prowadzili często w ostatnich czasach-rozmów przepojonych niecierpliwością i rozdrażnieniem. -Musiałem zostać w szkole po lekcjach-odpowiedział. -A coś zrobił, że cię zatrzymali? -Nauczyciel kazał mi siadać, a ja tego nie usłyszałem. Matka wzięła się pod boki. -Tak, a dlaczego wstawałeś? -Aby wyjrzeć przez okno. -Przez okno? A co tam było ciekawego?
Proszę Was bardzo pomóżcie nie mam pomysłu.Proszę także aby to było ładnie napisane.
patrycjanowak
-No była tam moja dziewczyna-powiedział -No i co że była?-zapytała mama -Chciałem na nią popatrzec.-odpowiedział -To ty kiedy indziej nie możesz popatrzec!? -Mamo ale ona jeszcze nie wie że jest moją dziewczyną-powiedział -Jak to nie wie?-zapytała ponownie -A po co mam jej mówic?!-krzyknął pytająco -Bo tak trzeba synku bo tak trzeba-powiedziała
89 votes Thanks 5
anas
-Zobaczyłem,na podwórku dziewczynkę, która bawiła się z małym pieskiem. -A matka na to: I co z tego? -Joe odpowiedział, że on też chciałby takiego małego szczeniaka. Wszystkie dzieci w klasie mają swojego przyjaciela, takiego jak szczeniak. Tylko ja nie mam. -Tobie wcale pies nie jest potrzebny! -Ale ja nim będę się nim opiekował.Potwierdza Joe. -No jestem ciekawa jak. -Jak będę wracał ze szkoły, to będę go wyprowadzał do parku... -A kto nim będzie się opiekował jak ty będziesz w szkole? -Wiesz jaki to obowiązek? -Po proszę naszą sąsiadkę, żeby w czasie mojej nieobecności się nim trochę zajęła. Na pewno się zgodzi.PROSZĘ. -No dobrze zobaczymy. Zapytamy najpierw jutro naszej sąsiadki czy będzie miała chwilę czasu, żeby się nim zająć.
-No i co że była?-zapytała mama
-Chciałem na nią popatrzec.-odpowiedział
-To ty kiedy indziej nie możesz popatrzec!?
-Mamo ale ona jeszcze nie wie że jest moją dziewczyną-powiedział
-Jak to nie wie?-zapytała ponownie
-A po co mam jej mówic?!-krzyknął pytająco
-Bo tak trzeba synku bo tak trzeba-powiedziała
-A matka na to: I co z tego?
-Joe odpowiedział, że on też chciałby takiego małego szczeniaka. Wszystkie dzieci w klasie mają swojego przyjaciela, takiego jak szczeniak. Tylko ja nie mam.
-Tobie wcale pies nie jest potrzebny!
-Ale ja nim będę się nim opiekował.Potwierdza Joe.
-No jestem ciekawa jak.
-Jak będę wracał ze szkoły, to będę go wyprowadzał do parku...
-A kto nim będzie się opiekował jak ty będziesz w szkole?
-Wiesz jaki to obowiązek?
-Po proszę naszą sąsiadkę, żeby w czasie mojej nieobecności się nim trochę zajęła. Na pewno się zgodzi.PROSZĘ.
-No dobrze zobaczymy. Zapytamy najpierw jutro naszej sąsiadki czy będzie miała chwilę czasu, żeby się nim zająć.