Odkąd pamiętam, zawsze bałam się wody. Jak dotąd, nadal nie wiem dlaczego. Wydawała mi się ona straszna ! Po prostu bałam się jej . Słuchanie wiadomości w radiu, czy w telewizji o zatonięciu statków, utonięciu jakiejś osoby podczas kąpieli w morzu lub porwaniu przez falę jeszcze bardziej pogłebiały mój strach. Rodzice cały czas uświadamiali mnie, że woda nie jest wcale taka straszna, nie trzeba się jej bać bo to właśnie ona większości osób daje radość.
Dzisiaj mam już ... lat i przez ten cały czas nie weszłam do żadnego jeziora, morza, czy oceanu. To troche dziwne, ale naprawdę tak było, aż do czasu, kiedy pojechałam w wakacje na kolonię, właśnie nad morze. Trenuję siatkówkę, więc ten obóz był obowiązkowy. MIeliśmy tam trenować. Nie miałam wyboru - pojechałam. większość czasu spędzaliśmy nad wodą. Wszyscy wypytywali mnie, dlaczego nie wchodzę do wody i się o mnie martwili, ale ja zawsze znajdywałam jakieś wymówki. Pewnego dnia nie mogłam już wytrzymać z nudów. Ciągle siedziałam na tym gorącym piasku i wpatrywałam się w moje koleżanki i kolegów, jacy są szczęśliwi, jaką radość daje im woda ! Nie wytrzynałam i podeszłam wolnym krokiem do brzegu morza. fale zaczęły mi lekko zasłaniać nogi. Wchodziłam coraz głębiej, choć bardzo się bałam i nawet nie wiedziałam co robię tak naprawdę. Nie panowałam nad sobą. W końcu nastąpił ten moment, zanurzyłam się cała w lodowatej, choć przyjemnej wodzie. To uczucie było niesamowite ! Nie da się go wyrazić słowami ! Byłam taka szczęśliwa. Bardzo szybko moi koledzy i koleżąnki, którzy już od dawna bawili się w wodzie, podpłynęli do mnie i wspólnie zaczęliśmy się bawic. Graliśmy w piłkę, pluskaliśmy się . Przez cały ten czas uśmiech nie znikał mi z twarzy. Potem, gdy jużmieliśmy wychodzić z wody ja jakoś nie chciałam. Najchętniej posiedziałabym tam cały dzień, a nawet noc. To była moja życiowa trudność przez całe moje dzieciństwo, ale nareszcie udało mi się nią pokonać i jestem z siebie bardzo dumna . Myślę, że wykazałam się odwagą . :)
Odkąd pamiętam, zawsze bałam się wody. Jak dotąd, nadal nie wiem dlaczego. Wydawała mi się ona straszna ! Po prostu bałam się jej . Słuchanie wiadomości w radiu, czy w telewizji o zatonięciu statków, utonięciu jakiejś osoby podczas kąpieli w morzu lub porwaniu przez falę jeszcze bardziej pogłebiały mój strach. Rodzice cały czas uświadamiali mnie, że woda nie jest wcale taka straszna, nie trzeba się jej bać bo to właśnie ona większości osób daje radość.
Dzisiaj mam już ... lat i przez ten cały czas nie weszłam do żadnego jeziora, morza, czy oceanu. To troche dziwne, ale naprawdę tak było, aż do czasu, kiedy pojechałam w wakacje na kolonię, właśnie nad morze. Trenuję siatkówkę, więc ten obóz był obowiązkowy. MIeliśmy tam trenować. Nie miałam wyboru - pojechałam. większość czasu spędzaliśmy nad wodą. Wszyscy wypytywali mnie, dlaczego nie wchodzę do wody i się o mnie martwili, ale ja zawsze znajdywałam jakieś wymówki. Pewnego dnia nie mogłam już wytrzymać z nudów. Ciągle siedziałam na tym gorącym piasku i wpatrywałam się w moje koleżanki i kolegów, jacy są szczęśliwi, jaką radość daje im woda ! Nie wytrzynałam i podeszłam wolnym krokiem do brzegu morza. fale zaczęły mi lekko zasłaniać nogi. Wchodziłam coraz głębiej, choć bardzo się bałam i nawet nie wiedziałam co robię tak naprawdę. Nie panowałam nad sobą. W końcu nastąpił ten moment, zanurzyłam się cała w lodowatej, choć przyjemnej wodzie. To uczucie było niesamowite ! Nie da się go wyrazić słowami ! Byłam taka szczęśliwa. Bardzo szybko moi koledzy i koleżąnki, którzy już od dawna bawili się w wodzie, podpłynęli do mnie i wspólnie zaczęliśmy się bawic. Graliśmy w piłkę, pluskaliśmy się . Przez cały ten czas uśmiech nie znikał mi z twarzy. Potem, gdy jużmieliśmy wychodzić z wody ja jakoś nie chciałam. Najchętniej posiedziałabym tam cały dzień, a nawet noc. To była moja życiowa trudność przez całe moje dzieciństwo, ale nareszcie udało mi się nią pokonać i jestem z siebie bardzo dumna . Myślę, że wykazałam się odwagą . :)