Gospodarstwo Rolne Karolew prowadzi już dziewiąty rok tzw. uproszczony bezorkowy system uprawy gleby. To znaczy, że 600 ha ziemi obsiewa bez orania, co roku innymi roślinami. Ze sprawozdań wynika, że efekty nie są wcale gorsze niż na porządnie oranych polach, natomiast niższe są koszty upraw, a ziemia zyskuje na żyzności. Karolew to też dawny PGR, który przekształcił się w spółkę pracowniczą. Zorganizował ją dawny szef gospodarstwa państwowego, potem działającego pod egidą AWRSP - Henryk Ordanik. Część udziałów jest własnością 59 byłych pracowników PGR. Poważnym, wieloudziałowym członkiem zespołu jest inwestor zewnętrzny, też były pracownik PGR. Henryk Ordanik to eksperymentator wielostronny. Świadczy o tym choćby różnorodność form zatrudnienia. Na etatach pracuje tu 45 osób, a poza nimi usługi spółce świadczą jednoosobowe przedsiębiorstwa, tworzone zresztą przez byłych pracowników PGR. Do nich należy obsługa zwierząt. Dochody zależą od efektów, a te są okazałe. Każda z 600 krów mlecznych daje rocznie ponad 7 tys. litrów mleka, najwyższej klasy. Trzoda chlewna to 4 tys. sztuk świń. Wszystkie zwierzęta żywione są paszami wytworzonymi w gospodarstwie. Dokupuje się tylko niezbędne dodatki pasz treściwych. I byłoby tu sielankowo, gdyby nie długi. Wszystkie maszyny, inwentarz i zapasy zostały bowiem kupione na kredyt. Spłacane są po około miliona złotych rocznie i jeszcze przez parę lat trzeba będzie czekać na modernizację starych i przestarzałych obiektów. Też zresztą dzierżawionych od ANR.
Ziemie na poczatku uprawia sie głową,poniewaz trzeba pierwsze miec dobra koncepcje jak ja najlepiej uprawic ,by byla zdadna do zycia.Trzeba dbac o ziemie,pielegnowac ja bardzo czesto.Najlepiej sie ja uprawia na zyznej glebie
Uprawa bez pługa
Gospodarstwo Rolne Karolew prowadzi już dziewiąty rok tzw. uproszczony bezorkowy system uprawy gleby. To znaczy, że 600 ha ziemi obsiewa bez orania, co roku innymi roślinami. Ze sprawozdań wynika, że efekty nie są wcale gorsze niż na porządnie oranych polach, natomiast niższe są koszty upraw, a ziemia zyskuje na żyzności.
Karolew to też dawny PGR, który przekształcił się w spółkę pracowniczą. Zorganizował ją dawny szef gospodarstwa państwowego, potem działającego pod egidą AWRSP - Henryk Ordanik. Część udziałów jest własnością 59 byłych pracowników PGR. Poważnym, wieloudziałowym członkiem zespołu jest inwestor zewnętrzny, też były pracownik PGR.
Henryk Ordanik to eksperymentator wielostronny. Świadczy o tym choćby różnorodność form zatrudnienia. Na etatach pracuje tu 45 osób, a poza nimi usługi spółce świadczą jednoosobowe przedsiębiorstwa, tworzone zresztą przez byłych pracowników PGR. Do nich należy obsługa zwierząt. Dochody zależą od efektów, a te są okazałe.
Każda z 600 krów mlecznych daje rocznie ponad 7 tys. litrów mleka, najwyższej klasy. Trzoda chlewna to 4 tys. sztuk świń. Wszystkie zwierzęta żywione są paszami wytworzonymi w gospodarstwie. Dokupuje się tylko niezbędne dodatki pasz treściwych.
I byłoby tu sielankowo, gdyby nie długi. Wszystkie maszyny, inwentarz i zapasy zostały bowiem kupione na kredyt. Spłacane są po około miliona złotych rocznie i jeszcze przez parę lat trzeba będzie czekać na modernizację starych i przestarzałych obiektów. Też zresztą dzierżawionych od ANR.
Ziemie na poczatku uprawia sie głową,poniewaz trzeba pierwsze miec dobra koncepcje jak ja najlepiej uprawic ,by byla zdadna do zycia.Trzeba dbac o ziemie,pielegnowac ja bardzo czesto.Najlepiej sie ja uprawia na zyznej glebie