wiadomo, że miejscem narodzin sztuki chrześcijańskiej były katakumby, które jeszcze długo po ogłoszeniu chrześcijaństwa "legalną" religią cesarstwa rzymskiego funkcjonowały jako dzieło wspólnoty, kiedyś miejsca spotkań i modlitwy, a potem podziemne cmentarzyska. katakumby były bowiem bardzo popularne nie tylko poprzez tajemniczą lokalizację małe, oszczędne ilustracje czerpią z tradycji antycznych; jednak przełomem sztuki wczesnochrześcijańskiej są nie motywy, ale ich funkcja - bowiem po raz pierwszy zastosowano ikonografię nie do zaznaczenia dosłownego znaczenia malowanych przedmiotów, ale też do ich symboliki. trzeba też zgodzić się z tym, że owe malarstwo nie jest w stanie zachwycić nas na płaszczyźnie estetycznej. bo i nie było jego celem zachwycać, a i pierwsi twórcy chrześcijańscy nie byli prawdziwymi twórcami, nie umieli dobrze malować, bo przeważnie zależeli do najniższych warstw społecznych, a jednak mieli w sobie gorliwą wiarę, by mimo przygotowania zostawić po sobie taki niezniszczalny ślad.
wiadomo, że miejscem narodzin sztuki chrześcijańskiej były katakumby, które jeszcze długo po ogłoszeniu chrześcijaństwa "legalną" religią cesarstwa rzymskiego funkcjonowały jako dzieło wspólnoty, kiedyś miejsca spotkań i modlitwy, a potem podziemne cmentarzyska. katakumby były bowiem bardzo popularne nie tylko poprzez tajemniczą lokalizację małe, oszczędne ilustracje czerpią z tradycji antycznych; jednak przełomem sztuki wczesnochrześcijańskiej są nie motywy, ale ich funkcja - bowiem po raz pierwszy zastosowano ikonografię nie do zaznaczenia dosłownego znaczenia malowanych przedmiotów, ale też do ich symboliki. trzeba też zgodzić się z tym, że owe malarstwo nie jest w stanie zachwycić nas na płaszczyźnie estetycznej. bo i nie było jego celem zachwycać, a i pierwsi twórcy chrześcijańscy nie byli prawdziwymi twórcami, nie umieli dobrze malować, bo przeważnie zależeli do najniższych warstw społecznych, a jednak mieli w sobie gorliwą wiarę, by mimo przygotowania zostawić po sobie taki niezniszczalny ślad.