Jak mogę jeszcze to dokończyć? to z wiersza "Przy okrągłym stole":) musze napisac list od najmilszej...
i takie mam rozwinięcie: Wiele rozmyślałam po otrzymaniu Twojego listu, zastanawiałam się czy naprawdę możliwe byłoby się ponownie spotkać. Pamiętam "biały dom, pokoje, w którym cudze meble postawiono"-w Tomaszowie. Tak, siedzimy przy okrągłym stole do dzisiaj:martwo, jak zaklęci, tak jak wtedy, gdy nic nie odpowiadałam jedząc zielone winogrona. Później odjechałeś, rozmowa "urwała się jak sen", pamiętam...
ale co dalej??proszę...
ilonkaaaaa007 A może byśmy tak, jedyna, Wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym Ta sama cisza trwa wrześniowa...
W tym białym domu, w tym pokoju, Gdzie cudze meble postawiono, Musimy skończyć naszą dawną Rozmowę smutnie nie skończoną.
Do dzisiaj przy okrągłym stole Siedzimy martwo jak zaklęci! Kto odczaruje nas? Kto wyrwie Z niebłaganej niepamięci?
Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu Spływa do warg kropelka słona, A ty mi nic nie odpowiadasz I jesz zielone winogrona.
Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam: "Du holde Kunst"... i serce pęka! I muszę jechać... więc mnie żegnasz, Lecz nie drży w dłoni mej twa ręka.
I wyjechałem, zostawiłem, Jek sen urwała się rozmowa, Błogosławiłem, przeklinałem: "Du holde Kunst! Więc tak? Bez słowa?"
Ten biały dom, ten pokój martwy Do dziś się dziwi, nie rozumie... Wstawili ludzie cudze meble I wychodzili stąd w zadumie...
A przecież wszystko - tam zostało! Nawet ta cisza trwa wrześniowa... Więc może byśmy tak najmilsza, Wpadli na dzień do Tomaszowa?...
Miła moja przykro mi że to się tak skończyło.. Wybacz... Bardzo chciałbym dokończyć naszą rozmowę, dokończyć to czego nie skończyłem. Wiem że żle wtedy postąpiłem, wiem i żałuję... Pamiętam "biały dom, pokoje, w którym cudze meble postawiono"-w Tomaszowie. Tak, siedzimy przy okrągłym stole do dzisiaj:martwo, jak zaklęci, tak jak wtedy, gdy nic nie odpowiadałam jedząc zielone winogrona. Później odjechałeś, rozmowa "urwała się jak sen", pamiętam... To wszystko pamiętam i bardzo żałuję.. Mam nadzieję że można naprowić błąd który popełniłem..
(Hm..jeśli to o to chodziło to mam nadzieje że się przyda;P)
A może byśmy tak, jedyna,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa wrześniowa...
W tym białym domu, w tym pokoju,
Gdzie cudze meble postawiono,
Musimy skończyć naszą dawną
Rozmowę smutnie nie skończoną.
Do dzisiaj przy okrągłym stole
Siedzimy martwo jak zaklęci!
Kto odczaruje nas? Kto wyrwie
Z niebłaganej niepamięci?
Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu
Spływa do warg kropelka słona,
A ty mi nic nie odpowiadasz
I jesz zielone winogrona.
Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam:
"Du holde Kunst"... i serce pęka!
I muszę jechać... więc mnie żegnasz,
Lecz nie drży w dłoni mej twa ręka.
I wyjechałem, zostawiłem,
Jek sen urwała się rozmowa,
Błogosławiłem, przeklinałem:
"Du holde Kunst! Więc tak? Bez słowa?"
Ten biały dom, ten pokój martwy
Do dziś się dziwi, nie rozumie...
Wstawili ludzie cudze meble
I wychodzili stąd w zadumie...
A przecież wszystko - tam zostało!
Nawet ta cisza trwa wrześniowa...
Więc może byśmy tak najmilsza,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?...
Miła moja przykro mi że to się tak skończyło..
Wybacz... Bardzo chciałbym dokończyć naszą rozmowę, dokończyć to czego nie skończyłem. Wiem że żle wtedy postąpiłem, wiem i żałuję... Pamiętam "biały dom, pokoje, w którym cudze meble postawiono"-w Tomaszowie. Tak, siedzimy przy okrągłym stole do dzisiaj:martwo, jak zaklęci, tak jak wtedy, gdy nic nie odpowiadałam jedząc zielone winogrona. Później odjechałeś, rozmowa "urwała się jak sen", pamiętam...
To wszystko pamiętam i bardzo żałuję.. Mam nadzieję że można naprowić błąd który popełniłem..
(Hm..jeśli to o to chodziło to mam nadzieje że się przyda;P)