Godnie i mądrze żyć. Zależy to wszystko od tego co w życiu pragniesz- i to jest mądrę. Najwazniejsze by nie przepuscić żadnej okazji do celu. Bo co gdyby sie okazało że mamy tylko jedna szansę? Jedem monet od którego zależy czy będziesz miała wszystko o czym zawszę mażyłaś, a nie było by to godne, moralne, zawalczyła, czy poprostu dała mu ucieć? Nie zawszę da sie madrzę i godnie żyć. Czasami mądrę decyzję zaważają na temat naszego honoru. Powiedzmy ze taki bezdomny, od kilku dni nic nie jadł. Pomysł że powinień poprosić o jałmuznę - jest to mądre bo dzieki temu nie umrzę z głodu,ale czy godnę? nie nie jest, i nie ma sensu nad tym dyskutową. zycię z każdym rokiem ma coraz wiecej korolów. Ale nie w sensię że jest pozytywny, alę że każdego dnia widę że decyzja która kiedyś była dobra ma tysiące teraz znaczęń. Swiat nie jest biało-czarny, nie jest podzielony na dobro i zło. Ale na jego odcienie które są w każdej decyzji w mniejszy czy większym znaczeniu. Mogę żyć godnię, protestować za każdym razem głośno gdy jestem urażona, gdy ktoś mi na coś nie zazwala, lub mnie okłamuje. Ale to nie będzie mędrę bo narobię sobię wrogów, którzy zawarzą nie raz na moim honorzę. Dlatego uważam że nie ma określonej drogi do takiego życia. Trzeba słuchac głosu który jest w nas, bo wiem że chdz droga moja kręta jest i zdradliwa ja sama dojdę tylko tam gdzie chcę. Na sam szczyt albo same dno.
łoł macie ciekawego nauczyciela
Godnie i mądrze żyć. Zależy to wszystko od tego co w życiu pragniesz- i to jest mądrę. Najwazniejsze by nie przepuscić żadnej okazji do celu. Bo co gdyby sie okazało że mamy tylko jedna szansę? Jedem monet od którego zależy czy będziesz miała wszystko o czym zawszę mażyłaś, a nie było by to godne, moralne, zawalczyła, czy poprostu dała mu ucieć? Nie zawszę da sie madrzę i godnie żyć. Czasami mądrę decyzję zaważają na temat naszego honoru. Powiedzmy ze taki bezdomny, od kilku dni nic nie jadł. Pomysł że powinień poprosić o jałmuznę - jest to mądre bo dzieki temu nie umrzę z głodu,ale czy godnę? nie nie jest, i nie ma sensu nad tym dyskutową. zycię z każdym rokiem ma coraz wiecej korolów. Ale nie w sensię że jest pozytywny, alę że każdego dnia widę że decyzja która kiedyś była dobra ma tysiące teraz znaczęń. Swiat nie jest biało-czarny, nie jest podzielony na dobro i zło. Ale na jego odcienie które są w każdej decyzji w mniejszy czy większym znaczeniu. Mogę żyć godnię, protestować za każdym razem głośno gdy jestem urażona, gdy ktoś mi na coś nie zazwala, lub mnie okłamuje. Ale to nie będzie mędrę bo narobię sobię wrogów, którzy zawarzą nie raz na moim honorzę. Dlatego uważam że nie ma określonej drogi do takiego życia. Trzeba słuchac głosu który jest w nas, bo wiem że chdz droga moja kręta jest i zdradliwa ja sama dojdę tylko tam gdzie chcę. Na sam szczyt albo same dno.