Interesują mnie ciekawostki dotyczące Jowisza (planety a nie boga rzymskiego!!!)
Nie chcę ogólnych informacji skopiowanych z Wikipedii ,ale jakieś inne rzeczy które nie zawsze są wspominane na stronach lub książkach geograficznych ...
Ten kto będzie miał najwięcej ciekawostek ten dostanie nagrodę ;P
patrycjaaa954
Piąta i zarazem największa planeta Układu Słonecznego jest jednocześnie pierwszą z grupy gazowych gigantów. Ponieważ jest czwartym najjaśniejszym obiektem na niebie, znano ją już w starożytności i nadano imię boga nieba i światła, który był rzymskim odpowiednikiem greckiego Zeusa. Jowisz ustępuje swą jasnością jedynie Słońcu, Księżycowi i Wenus, zawsze natomiast jest jaśniejszy od Syriusza, najjaśniejszej po Słońcu gwiazdy na ziemskim niebie. Czasami także Mars jest w stanie przyćmić Jowisza swym blaskiem, lecz zdarza się to dość rzadko.
To, co obserwujemy już w niewielkiej lunecie skierowanej na Jowisza, jest tylko grubą na 4000 kilometrów warstwą chmur ze swym najbardziej charakterystycznym tworem - Wielką Czerwoną Plamą. Po raz pierwszy zaobserwował ją w 1665 roku francuski astronom Giovanni D. Cassini. Jej imponujące rozmiary, 40 000 x 13 000 km, mogą przyprawić o zawrót głowy każdego, kto uświadomi sobie, że ta nieustająca burza obejmuje obszar dwukrotnie większy od średnicy Ziemi. Co więcej przemieszcza się ona wzdłuż równika planety, obiegając ją wokół. Sprzyjają temu zapewne wiejące w atmosferze Jowisza wiatry, których prędkość dochodzi do 600 km/h. Pod tą grubą warstwą chmur, na głębokości około 40 000 km, istnieje prawdopodobnie stałe jądro planety. Nie znamy jednak jego składu chemicznego ani parametrów fizycznych. Istnieją hipotezy, że zbudowane jest ono z zestalonego wodoru, skał lub węgla. Biorąc pod uwagę, że na tej głębokości ciśnienie wynosi około 700 000 MPa, a temperatura 30000 K, trzeba sobie uświadomić, iż w takich warunkach wodór nabiera cech metalu, natomiast węgiel zamienia się w diament. Czy ktoś może sobie wyobrazić diament trzykrotnie większy od Ziemi?
Istnieje hipoteza, że Jowisz miał być gwiazdą, która tworzyłaby ze Słońcem układ podwójny. Za tą teorią przemawia fakt, iż atmosfera planety składa się głównie z wodoru i helu, pierwiastków będących podstawowym budulcem gwiazd, a rozmiary Jowisza znacznie odbiegają od rozmiarów pozostałych planet. Zwolenników tezy o gwiezdnym przeznaczeniu olbrzyma pobudziły również wyniki badań planety, które stwierdzały, iż wypromieniowuje ona 1,8 razy więcej ciepła niż otrzymuje od Słońca. Sądzono, że wewnątrz Jowisza zachodzą reakcje termonuklearne, podobnie jak we wnętrzu gwiazd. Jednak masa planety jest za mała, aby zapoczątkować wspomniane reakcje. Próbowano więc zjawisko to wytłumaczyć powolnym grawitacyjnym kurczeniem się Jowisza. Wystarczyłoby tempo 1 mm na rok, aby teoria została potwierdzona. Jednak szczegółowe badania wykonane za pomocą sond kosmicznych rozwiały nadzieje na zmniejszanie się planety. Okazało się również, że nie tylko Jowisza, ale wszystkie gazowe giganty zachowują się w ten sam sposób, oddają do otoczenia więcej ciepła niż otrzymują. Do dziś zjawisko to nie zostało wyjaśnione.
Wokół Jowisza rozpościerają się pierścień, który jednak nie jest tak okazały jak najsłynniejsze pierścienie w naszym układzie planetarnym należące do Saturna. Pierścień Jowisza to w zasadzie kilka mniejszych pierścionków, których łączna szerokość wynosi 6000 km. Zostały one odkryte niezależnie przez dwie ekipy naukowców 26 stycznia i 15 lutego 1979 roku. Jowisz wytwarza bardzo silne pole magnetyczne. Jest on również swoistym odkurzaczem Układu Słonecznego. Ponieważ jest on największą planetą, jego oddziaływanie grawitacyjne na otaczającą przestrzeń jest równie duże. Z tego powodu wszelkie planetoidy lub komety, które znajdą się w zasięgu "macek" grawitacji planety, muszą niechybnie się z nią zderzyć. Dzięki temu wiele z tych kosmicznych śmieci nie dociera na przykład na Ziemię i możemy spać o wiele spokojniej niż w przypadku, gdyby w Układzie Słonecznym nie było tak masywnej planety. Szczególnie spektakularnym potwierdzeniem tej tezy było zderzenie jakiemu uległ Jowisz 17 maja 1994 roku. Zmierzająca w kierunku Słońca kometa Shoemaker-Levy 9 dostała się pole grawitacyjne olbrzyma i jej 21 kawałków, na które się rozpadła, uderzało w różnych odstępach czasu w planetę. Większość z kolizji zostawiała na powierzchni Jowisza blizny o średnicy równej średnicy Ziemi. Nie trudno sobie wyobrazić losy naszej planety po takim zderzeniu.
Księżyce Jowisza noszą nazwy nimf, z wyjątkiem Ganimedesa, którego nazwano imieniem najpiękniejszego chłopca w starożytnym świecie. Do obserwacji czterech z nich (Io, Europa, Ganimedes, Kallisto), zwanych księżycami galileuszowskimi, gdyż to właśnie on obserwował je jako pierwszy w 1610 roku, wystarczy dobra lornetka lub lunetka o średnicy 60 mm. Księżyce te okrążają planetę w tzw. obiegu związanym, czyli zawsze są zwrócone do Jowisza tą samą stroną, podobnie jak nasz Księżyc.
Io jest nieco większy od Księżyca, a jego powierzchnię również pokrywają liczne kratery pouderzeniowe. Satelita zdołał utrzymać atmosferę i aktywność wulkaniczną, wywołaną bliskością olbrzymiej planety. Erupcje wulkanów sięgają 100 km i są największymi w Układzie Słonecznym. Io okrąża Jowisza w ciągu 1,77 doby i odbija 54% padającego nań światła słonecznego.
Europa jest z kolei trochę mniejsza od Księżyca, a jej powierzchni nie pokrywają kratery, lecz lód. Pod pokrywą lodową odnotowano istnienie wulkanów, które mogą być czynne, a więc wytwarzać ciepło, co oznaczałoby, iż pod warstwą lodu istnieje na Europie woda w stanie ciekłym. Udowodnienie tej hipotezy byłoby krokiem milowym w poszukiwaniu życia pozaziemskiego. Gdzie znajduje się woda i jest ciepło, tam istnieją idealne warunki dla rozwoju życia.
Ganimedes jest największym księżycem w Układzie Słonecznym. Jego średnica, 5270 km, jest o 392 km większa od średnicy najmniejszej z planet, Merkurego. Wytwarza on ponadto pole magnetyczne i może posiadać atmosferę. Obiega Jowisza w ciągu 7,15 doby.
Kallisto jest większa od Księżyca i potrzebuje 16,69 doby, aby okrążyć swoją planetę.
Inne księżyce są niekształtnymi bryłami, a na szczególną uwagę zasługują ostatnie cztery (Ananke, Karme, Pazyfae, Synope), które obiegają Jowisza w kierunku przeciwnym niż wszystkie pozostałe, czyli poruszają się ruchem wstecznym.
To, co obserwujemy już w niewielkiej lunecie skierowanej na Jowisza, jest tylko grubą na 4000 kilometrów warstwą chmur ze swym najbardziej charakterystycznym tworem - Wielką Czerwoną Plamą. Po raz pierwszy zaobserwował ją w 1665 roku francuski astronom Giovanni D. Cassini. Jej imponujące rozmiary, 40 000 x 13 000 km, mogą przyprawić o zawrót głowy każdego, kto uświadomi sobie, że ta nieustająca burza obejmuje obszar dwukrotnie większy od średnicy Ziemi. Co więcej przemieszcza się ona wzdłuż równika planety, obiegając ją wokół. Sprzyjają temu zapewne wiejące w atmosferze Jowisza wiatry, których prędkość dochodzi do 600 km/h. Pod tą grubą warstwą chmur, na głębokości około 40 000 km, istnieje prawdopodobnie stałe jądro planety. Nie znamy jednak jego składu chemicznego ani parametrów fizycznych. Istnieją hipotezy, że zbudowane jest ono z zestalonego wodoru, skał lub węgla. Biorąc pod uwagę, że na tej głębokości ciśnienie wynosi około 700 000 MPa, a temperatura 30000 K, trzeba sobie uświadomić, iż w takich warunkach wodór nabiera cech metalu, natomiast węgiel zamienia się w diament. Czy ktoś może sobie wyobrazić diament trzykrotnie większy od Ziemi?
Istnieje hipoteza, że Jowisz miał być gwiazdą, która tworzyłaby ze Słońcem układ podwójny. Za tą teorią przemawia fakt, iż atmosfera planety składa się głównie z wodoru i helu, pierwiastków będących podstawowym budulcem gwiazd, a rozmiary Jowisza znacznie odbiegają od rozmiarów pozostałych planet. Zwolenników tezy o gwiezdnym przeznaczeniu olbrzyma pobudziły również wyniki badań planety, które stwierdzały, iż wypromieniowuje ona 1,8 razy więcej ciepła niż otrzymuje od Słońca. Sądzono, że wewnątrz Jowisza zachodzą reakcje termonuklearne, podobnie jak we wnętrzu gwiazd. Jednak masa planety jest za mała, aby zapoczątkować wspomniane reakcje. Próbowano więc zjawisko to wytłumaczyć powolnym grawitacyjnym kurczeniem się Jowisza. Wystarczyłoby tempo 1 mm na rok, aby teoria została potwierdzona. Jednak szczegółowe badania wykonane za pomocą sond kosmicznych rozwiały nadzieje na zmniejszanie się planety. Okazało się również, że nie tylko Jowisza, ale wszystkie gazowe giganty zachowują się w ten sam sposób, oddają do otoczenia więcej ciepła niż otrzymują. Do dziś zjawisko to nie zostało wyjaśnione.
Wokół Jowisza rozpościerają się pierścień, który jednak nie jest tak okazały jak najsłynniejsze pierścienie w naszym układzie planetarnym należące do Saturna. Pierścień Jowisza to w zasadzie kilka mniejszych pierścionków, których łączna szerokość wynosi 6000 km. Zostały one odkryte niezależnie przez dwie ekipy naukowców 26 stycznia i 15 lutego 1979 roku. Jowisz wytwarza bardzo silne pole magnetyczne. Jest on również swoistym odkurzaczem Układu Słonecznego. Ponieważ jest on największą planetą, jego oddziaływanie grawitacyjne na otaczającą przestrzeń jest równie duże. Z tego powodu wszelkie planetoidy lub komety, które znajdą się w zasięgu "macek" grawitacji planety, muszą niechybnie się z nią zderzyć. Dzięki temu wiele z tych kosmicznych śmieci nie dociera na przykład na Ziemię i możemy spać o wiele spokojniej niż w przypadku, gdyby w Układzie Słonecznym nie było tak masywnej planety. Szczególnie spektakularnym potwierdzeniem tej tezy było zderzenie jakiemu uległ Jowisz 17 maja 1994 roku. Zmierzająca w kierunku Słońca kometa Shoemaker-Levy 9 dostała się pole grawitacyjne olbrzyma i jej 21 kawałków, na które się rozpadła, uderzało w różnych odstępach czasu w planetę. Większość z kolizji zostawiała na powierzchni Jowisza blizny o średnicy równej średnicy Ziemi. Nie trudno sobie wyobrazić losy naszej planety po takim zderzeniu.
Księżyce Jowisza noszą nazwy nimf, z wyjątkiem Ganimedesa, którego nazwano imieniem najpiękniejszego chłopca w starożytnym świecie. Do obserwacji czterech z nich (Io, Europa, Ganimedes, Kallisto), zwanych księżycami galileuszowskimi, gdyż to właśnie on obserwował je jako pierwszy w 1610 roku, wystarczy dobra lornetka lub lunetka o średnicy 60 mm. Księżyce te okrążają planetę w tzw. obiegu związanym, czyli zawsze są zwrócone do Jowisza tą samą stroną, podobnie jak nasz Księżyc.
Io jest nieco większy od Księżyca, a jego powierzchnię również pokrywają liczne kratery pouderzeniowe. Satelita zdołał utrzymać atmosferę i aktywność wulkaniczną, wywołaną bliskością olbrzymiej planety. Erupcje wulkanów sięgają 100 km i są największymi w Układzie Słonecznym. Io okrąża Jowisza w ciągu 1,77 doby i odbija 54% padającego nań światła słonecznego.
Europa jest z kolei trochę mniejsza od Księżyca, a jej powierzchni nie pokrywają kratery, lecz lód. Pod pokrywą lodową odnotowano istnienie wulkanów, które mogą być czynne, a więc wytwarzać ciepło, co oznaczałoby, iż pod warstwą lodu istnieje na Europie woda w stanie ciekłym. Udowodnienie tej hipotezy byłoby krokiem milowym w poszukiwaniu życia pozaziemskiego. Gdzie znajduje się woda i jest ciepło, tam istnieją idealne warunki dla rozwoju życia.
Ganimedes jest największym księżycem w Układzie Słonecznym. Jego średnica, 5270 km, jest o 392 km większa od średnicy najmniejszej z planet, Merkurego. Wytwarza on ponadto pole magnetyczne i może posiadać atmosferę. Obiega Jowisza w ciągu 7,15 doby.
Kallisto jest większa od Księżyca i potrzebuje 16,69 doby, aby okrążyć swoją planetę.
Inne księżyce są niekształtnymi bryłami, a na szczególną uwagę zasługują ostatnie cztery (Ananke, Karme, Pazyfae, Synope), które obiegają Jowisza w kierunku przeciwnym niż wszystkie pozostałe, czyli poruszają się ruchem wstecznym.