rel
W części pierwszej, Hrabia Henryk zostaje - co prawda - postawiony wobec dwóch kobiet: prozaicznej, przeciętnej żony i uduchowionej, olśniewającej urodą kochanki, ale owa kochanka wydaje się postacią przynależną bardziej do romantycznego świata grozy niż do realnej rzeczywistości. Staje sie uosobieniem romantycznej miłości, a przede wszystkim romantycznej poezji, której uduchowionym wyznawcą jest przecież Hrabia Henryk. Niczym siła fatalna wdziera się do domu bohaterów, wnosi w życie Męża magię i czar, potęgę piekna, to wszystko, czego tamten pragnie, ograniczony dotąd i skrępowany ciasnymi, jak mu się wydaje, ideałami małżeńskiego życia. Zaślepiony urodą podąża za Dziewicą, ale w trakcie podróży kochanka zmienia swą postać - staje się podobna do trupa, odrażająca. Przemiana Dziewicy - uosobienia poezji - podkreśla jej fałsz, iluzoryczność. Poezja, które jest tylko piękną formą, daje rozkosz zmysłom, brakuje jej jednak glębi, prawdy, wystarcza tylko na chwilę, na początku fascynuje i uwodzi, po chwili zdradza bez skrupółów, słychać tylko jej triumfalny, przeraźliwy chichot. Wiarołomny Mąż powraca więc do swojej żony, ale jest już za późno. Następuje bowiem ironiczne, można by rzec, odwrócenie ról. Żona popada w obłęd,zostaje obdarowana poetyckim talentem, wizjonerskimi zdolnościami, twierdzi, że syn Orcio również zostanie poetą. Poezja staje się czymś w rodzaju fatum, przekleństwa dla rodziny Hrabiego Henryka. Niszczy nie tylko jego samego, lecz również żonę i syna. Porażka bohatera ma wymiar totalny, nie sprawdził się ani w roli poety, ani męża. Gdyby Hrabia Henryk mógł przynajmniej ocalić rodzinę, jego klęska nie byłaby aż tak dotkliwa. Niestety, za swój egoizm, dumę, poczucie wyższości musiał zapłacić bardzo wysoką cenę.
Pozdrawiam, Wesołych Świąt.