Teoretycznie ryby głosu mają, zaś dzieci tak. Jednak potraktujmy to jako metafore, ponieważ wtedy można by to zdanie potwierdzić. Dzieci nie powinny angażować się w sprawy dorosłych. Nie powinny podejmować ważniejszych,życiowych dezycji, które mogłyby wpłynąć na ich los. Dzieci, nie mają PRAWIE żadnych praw.
Większość dzieci ma za obowiązek chodzić do szkoły,przedszkola czy też zerówki. Nic pozatym. Jednak mam paradoksalne odczucia odnośnie powiedzenia "dzieci i ryby głosu nie mają", ponieważ z jednej strony mozna by się z tym zgodzić, zaś po części NIE. To nie jest tak, że dzieci chodzą po tym świecie tak dla "ozdoby" one są przyszłością świata.
Uczęszczając do szkoły zdobywają wykształcenie, dzięki któremu będą mogli później pójść do pracy. Jednak dzieci jako młodzi ludzie też odgrywają ważną rolę w życiu dorosłych głownie ich rodziców. Małżeństwa, nie tylko łączy miłość, ale też dzieci.
Więc, tak z mojego punktu widzenia wygląda ta cała sprawa.
Teoretycznie ryby głosu mają, zaś dzieci tak. Jednak potraktujmy to jako metafore, ponieważ wtedy można by to zdanie potwierdzić. Dzieci nie powinny angażować się w sprawy dorosłych. Nie powinny podejmować ważniejszych,życiowych dezycji, które mogłyby wpłynąć na ich los. Dzieci, nie mają PRAWIE żadnych praw.
Większość dzieci ma za obowiązek chodzić do szkoły,przedszkola czy też zerówki. Nic pozatym. Jednak mam paradoksalne odczucia odnośnie powiedzenia "dzieci i ryby głosu nie mają", ponieważ z jednej strony mozna by się z tym zgodzić, zaś po części NIE. To nie jest tak, że dzieci chodzą po tym świecie tak dla "ozdoby" one są przyszłością świata.
Uczęszczając do szkoły zdobywają wykształcenie, dzięki któremu będą mogli później pójść do pracy. Jednak dzieci jako młodzi ludzie też odgrywają ważną rolę w życiu dorosłych głownie ich rodziców. Małżeństwa, nie tylko łączy miłość, ale też dzieci.
Więc, tak z mojego punktu widzenia wygląda ta cała sprawa.