Poglądem ,który jest mi bliższy jest epikureizm. Wolę go , ponieważ jego założenia mówią, iż należy nie przejmować się tym, co będzie jutro , gdyż to , co ma się stać i tak się stanie , a my , ludzie, nie mamy na to żadnego wpływu. Poza tym epikureiści żyli zgodnie z zasadą carpe diem, czyli chwytaj dzień. Mówiła ona ,że powinniśmy żyć jak najintensywniej, a także powinniśmy wykorzystywać w pełni swój czas i korzystać z życia tak , jakby każdy dzień byłby tym ostatnim. Niestety, nie mogę zgodzić się z twierdzeniami stoików,którzy twierdzili, iż człowiek powinien być obojętny wobec uczuć - gdy jest źle, nie powinien się zbytnio smucić, a kiedy jest dobrze, nie powinien się przesadnie cieszyć. Uważam , że życie zgodne ze stoicyzmem nie jest możliwe, ponieważ człowiek nie jest kamieniem i jest oczywiste, że kiedy jest mu dobrze , to się cieszy, a gdy cierpi , to płacze. Po prostu nie da się unikać uczuć.
Poglądem ,który jest mi bliższy jest epikureizm. Wolę go , ponieważ jego założenia mówią, iż należy nie przejmować się tym, co będzie jutro , gdyż to , co ma się stać i tak się stanie , a my , ludzie, nie mamy na to żadnego wpływu. Poza tym epikureiści żyli zgodnie z zasadą carpe diem, czyli chwytaj dzień. Mówiła ona ,że powinniśmy żyć jak najintensywniej, a także powinniśmy wykorzystywać w pełni swój czas i korzystać z życia tak , jakby każdy dzień byłby tym ostatnim. Niestety, nie mogę zgodzić się z twierdzeniami stoików,którzy twierdzili, iż człowiek powinien być obojętny wobec uczuć - gdy jest źle, nie powinien się zbytnio smucić, a kiedy jest dobrze, nie powinien się przesadnie cieszyć. Uważam , że życie zgodne ze stoicyzmem nie jest możliwe, ponieważ człowiek nie jest kamieniem i jest oczywiste, że kiedy jest mu dobrze , to się cieszy, a gdy cierpi , to płacze. Po prostu nie da się unikać uczuć.