ej ludzie pomozcie
mam napisac interesujacxe opowidanie na jeden z tematow - Na Mecz - W Cyrku -W zoo i zaczynajace sie na slowa:
- Byłem pierwszy raz w życiu... prosze dokonczyc daje naj odrazu
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Byłem pierwszy raz w życiu w cyrku. Miało to miejsce w ubiegłą niedzielę. Na spotkanie z dzikimi zwierzetami i klaunami wybraliśmy się całą rodziną. Przedstawienie mialo rozpocząć się o godzinie 16. Bardzo się niecierpliwiłem i poganiałem całą rodzinę w przygotowaniach dlatego byliśmy pół godziny przed czasem. Dzięki temu unikneliśmy kolejek przy kasie biletowej, zdążyliśmy również kupić pocorn i napój owocowy. Kiedy wchodziliśmy do żólto - niebieskiego namiotu o ogromych rozmiarach byłem bardzo przejęty. Nie mogłem sie doczekac kiedy obejrzę wszystkie punkty spektaklu.
Od dawna marzyłem o oglądaniu egzotycznych zwierzętą i wymyślnych akrobacjach, dlatego z niecierpliwością patrzyłem jak ludzie schodzą sie do namiotu. Siedziałem bardzo blisko areny, dlatego emocje były jeszcze większe. Kiedy większość miejsc wypełniła sią a na zegarku wybiła godzina 16 na środek sceny wyszedł klaun. Ubrany był w szerokie kolorowe spodnie i różową kamizelkę. Na głowie miał zielone kręcone włosy a na nosie czerwony pompon. Powitał wszystkich bardzo serdecznie i ostrzegł widzów, żeby nie rzucali jedzenia zwierzakom, ponieważ jest to bardzo niebezpieczne. Kiedy symaptyczny klaun znikął gdzieś za kutyną w cyrkowym namicie rozległ się ryk lwa. Widzowie wypatyrwali go z uśmiechem na twarzy. Kiedy pojawił sie wraz ze swoim treserem na scenie ludzie zaczeli bić brawa. Lew był bardzo posłuszny swemu panu i wykonywał wszystkie sztuczki bez żadnej pomyłki. Mnie najbardziej się podobał skok przez płonące koło. Było to bardzo emocjonujące zdarzenie. Bardzo spodobały mi się słonie, które pojawily się tuż po występie lwa. . Słonica miala zawiązaną czerwoną kokardkę na ogonie i czerwoną spódniczkę z falbanek. A słoń miał niebieskie spodenki na szelkach i czarny kapelusz. Słonie te odbijaly piłką do siebie za pomocą trąb było wiele radości z ich występu ponieważ odbijały również piłkę do widzów. Trzeba było uważać, żeby nie dostać pilką w glowę. Jedna z tych tęczowych piłek trafiła do mnie. Byłem szczęśliwy, że trafiła akurat do mnie. Mam ją do tej pory w domu na półce.
Największa uwagę poświęciłem jednak występowi akrobaty, który tworzył różne wywijasy na linie. Byłem pod wrażeniem jego giekiego ciała i sprytu.
Wizyta w cyrku pozostanie bardzo dlugo w mej pamięci. Rodzice obiecali, że będą częściej zabierac mnie do cyrku. W następny weekend też sie wybieramy do kolrowoego namiotu. Mam nadzieję, że zobaczę równie ciekawe występy. Myślę, że od tej pierwszej wizyty w cyrku niedzielne wypady będą naszą tradycją.