Dokonaj interpretacji:
Lechoń Jan
Śmierć Mickiewicza
Gdy przyszli, by jak co dzień odebrać rozkazy,
Zaszli drógę im ludzie, co umarłych strzegą,
I rzekli: "Nie możemy wpuścić was do niego,
Bo ten człowiek umiera od strasznej zarazy".
Więc wtedy oni płakać zaczęli jak dzieci
I szeptali z przestrachem: "Przed nami noc ciemna!
Ten księżyc, który teraz nad Stambułem świeci,
Patrzcie, jaki jest inny niż ten nasz znad Niemna".
A on w tej samej chwili myślał: "Jak to blisko!
Słyszę pieśń, co śpiewano nad moją kołyską,
Widzę zioła i kwiaty nad Świtezi tonią,
I jeszcze tylko chwila a dotknę je dłonią".
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W wierszu wypowiada się podmiot liryczny.
W pierwszej zwrotce podmiot opowiada, że żołnierze przyszli odebrać rozkazy. Nic nie stanie im na drodze. Chcą zabić jakiegoś człowieka, inni ludzie nie pozwalają.
W drugiej zwrotce podmiot opowiada, ludzie zaczęli płakać jak dzieci, skupiają się nad księżycem.
W trzeciej zwrotce podmiot opowiada, On (nie wiem kto) słyszał pieśń śpiewaną w jak był małym dzieckiem, jeszcze chwila i dotnie (chyba) dłoń matki.