Kiedy już wszystkie kobiety z transportu ogolono czterech robotników miotłami zrobionymi z lipy zamiatało i gromadziło włosy
Pod czystymi szybami leżą sztywne włosy uduszonych w komorach gazowych w tych włosach są szpilki i kościane grzebienie
Nie prześwietla ich światło nie rozdziela wiatr nie dotyka dłoń ani deszcz ani usta
W wielkich skrzyniach kłębią się suche włosy uduszonych i szary warkoczyk mysi ogonek ze wstążeczką za który pociągają w szkole niegrzeczni chłopcy.
interpretacja:
Autor w chłodny sposób, absolutnie bez żadnego patosu przedstawił historię warkoczyka - włosów, które ujrzał przy okazji zwiedzania muzeum w Oświęcimiu. Opisał w jaki sposób traktowano kobiety przywożone do tego miejsca. Wskazuje na to że te włso są sztywne - sztywne a wiec martwe ale jeszcze z ozdobami np spinkami. wskazuje to na to, ze wlascicileki tyc h wlosów nie mialy ginac, byly szczesliwe i zyly pelnia zycia. smierc spotkala ich szybko. dopiero w ostatniej strofie mamy warkoczyk - warkoczyk, misi ogonek dziewczynki za ktory czesto w szkolnych lawach pociagaj achlopcy. poeta specjalnie wyeksponowal specjalnie ten warkoczyk i dodal ze pociagaja z aniego chlopcy aby dobitnieh dac czytlenikom do myślenia, że za ten - konkretny warkoczyk juz nikt nigdy nie pociąnie. zginęła jego właścicielka z rąk katów niemieckich, którzy zasługują na jeszcze większe tortury aniżeli doznali Polacy z ich rąk.
stawał wysoko nade mną na długich rozstawionych nogach widziałem złoty łańcuszek popielaty surdut i chudą szyję do której przyszpilony był nieżywy krawat
on pierwszy pokazał nam nogę zdechłej żaby która dotykana igłą gwałtownie się kurczy
on nas wprowadził przez złoty binokular w intymne życie naszego pradziadka pantofelka
on przyniósł ciemne ziarno i powiedział: sporysz z jego namowy
w dziesiątym roku życia zostałem ojcem gdy po napiętym oczekiwaniu z kasztana zanurzonego w wodzie ukazał się żółty kiełek i wszystko rozśpiewało się wokoło
w drugim roku wojny zabili pana od przyrody łobuzy od historii
jeśli poszedł do nieba -
może chodzi teraz na długich promieniach odzianych w szare pończochy z ogromną siatką i zieloną skrzynią wesoło dyndającą z tyłu
ale jeśli nie poszedł do góry -
kiedy na leśnej ścieżce spotykam żuka który gramoli się na kopiec piasku podchodzę szastam nogami i mówię: - dzień dobry panie profesorze pozwoli pan że panu pomogę
przenoszę go delikatnie i długo za nim patrzę aż ginie w ciemnym pokoju profesorskim na końcu korytarza liści
A teraz interpretacja:
Wiersz ten jest jakby wspomieniem ucznia o nauczycielu przyrody, który uczył go kiedyś. Było to już dawno.
Nauczyciel ten z pewnością umiał zachęcić swoich uczniów do nauki przedmiotu. W drugim roku wojny został zabity przez żołnierzy (fragment:) w drugim roku wojny zabili pana od przyrody łobuzy od historii
W wierszu jest wiele środków stylistycznych, m.in.:
epitety:
żołty kiełek
ciemne ziarno
zdechłej żaby
poza tym przenośnie
łobuzy od historii (czyli żołnierze)
naszego pradziadka pantofelka (pantofelek jest nazwany pradziadkiem, bo to organizm, który od wielu milionów lat żyje na naszej planecie)
Warkoczyk Tadeusza Różewicza:
Kiedy już wszystkie kobiety
z transportu ogolono
czterech robotników miotłami
zrobionymi z lipy zamiatało
i gromadziło włosy
Pod czystymi szybami
leżą sztywne włosy uduszonych
w komorach gazowych
w tych włosach są szpilki
i kościane grzebienie
Nie prześwietla ich światło
nie rozdziela wiatr
nie dotyka dłoń
ani deszcz ani usta
W wielkich skrzyniach
kłębią się suche włosy
uduszonych
i szary warkoczyk
mysi ogonek ze wstążeczką
za który pociągają w szkole
niegrzeczni chłopcy.
interpretacja:
Autor w chłodny sposób, absolutnie bez żadnego patosu przedstawił historię warkoczyka - włosów, które ujrzał przy okazji zwiedzania muzeum w Oświęcimiu. Opisał w jaki sposób traktowano kobiety przywożone do tego miejsca. Wskazuje na to że te włso są sztywne - sztywne a wiec martwe ale jeszcze z ozdobami np spinkami. wskazuje to na to, ze wlascicileki tyc h wlosów nie mialy ginac, byly szczesliwe i zyly pelnia zycia. smierc spotkala ich szybko. dopiero w ostatniej strofie mamy warkoczyk - warkoczyk, misi ogonek dziewczynki za ktory czesto w szkolnych lawach pociagaj achlopcy. poeta specjalnie wyeksponowal specjalnie ten warkoczyk i dodal ze pociagaja z aniego chlopcy aby dobitnieh dac czytlenikom do myślenia, że za ten - konkretny warkoczyk juz nikt nigdy nie pociąnie. zginęła jego właścicielka z rąk katów niemieckich, którzy zasługują na jeszcze większe tortury aniżeli doznali Polacy z ich rąk.
Okej.
Zbigniew
Pan od przyrody
Nie mogę przypomnieć sobie
jego twarzy
stawał wysoko nade mną
na długich rozstawionych nogach
widziałem
złoty łańcuszek
popielaty surdut
i chudą szyję
do której przyszpilony był
nieżywy krawat
on pierwszy pokazał nam
nogę zdechłej żaby
która dotykana igłą
gwałtownie się kurczy
on nas wprowadził
przez złoty binokular
w intymne życie
naszego pradziadka
pantofelka
on przyniósł
ciemne ziarno
i powiedział: sporysz
z jego namowy
w dziesiątym roku życia
zostałem ojcem
gdy po napiętym oczekiwaniu
z kasztana zanurzonego w wodzie
ukazał się żółty kiełek
i wszystko rozśpiewało się
wokoło
w drugim roku wojny
zabili pana od przyrody
łobuzy od historii
jeśli poszedł do nieba -
może chodzi teraz
na długich promieniach
odzianych w szare pończochy
z ogromną siatką
i zieloną skrzynią
wesoło dyndającą z tyłu
ale jeśli nie poszedł do góry -
kiedy na leśnej ścieżce
spotykam żuka który gramoli się
na kopiec piasku
podchodzę
szastam nogami
i mówię:
- dzień dobry panie profesorze
pozwoli pan że panu pomogę
przenoszę go delikatnie
i długo za nim patrzę
aż ginie
w ciemnym pokoju profesorskim
na końcu korytarza liści
A teraz interpretacja:
Wiersz ten jest jakby wspomieniem ucznia o nauczycielu przyrody, który uczył go kiedyś. Było to już dawno.
Nauczyciel ten z pewnością umiał zachęcić swoich uczniów do nauki przedmiotu. W drugim roku wojny został zabity przez żołnierzy (fragment:)
w drugim roku wojny
zabili pana od przyrody
łobuzy od historii
W wierszu jest wiele środków stylistycznych, m.in.:
epitety:
żołty kiełek
ciemne ziarno
zdechłej żaby
poza tym przenośnie
łobuzy od historii (czyli żołnierze)
naszego pradziadka pantofelka (pantofelek jest nazwany pradziadkiem, bo to organizm, który od wielu milionów lat żyje na naszej planecie)
Liczę na naj :D