DOKŁADNY OPIS PORWANIA DANUSI Z KRZYŻAKÓW ! PROSZĘ POTRZEBUJE TEGO NA DZISIAJ !
kiniaa234
Książka pod tytułem 'Krzyżacy' została napisana przez wybitnego polskiego pisarza Henryka Sienkiewicza w latach 1897-1900. Postaci występujące w powieści to często osoby historyczne tj. król Władysław Jagiełło czy Konrad von Jungingen, wielki mistrz zakonu krzyżackiego. W tej książce najbardziej podobała mi się historia porwania Danusi, a przebiegała ona tak: Od czasu gdy żona Juranda została zamordowana przez Krzyżaków, on sam nieczystym siłom duszę dla pomsty zaprzedał. Był on niezwykle silny i sprawny fizycznie, nie znał litości, żył chęcią zemsty, szukając jej oczywiście na mordercach swej żony. Tak jak każdy rycerz średniowieczny żył w zgodzie z prawami rycerskimi: honor, wierność i uczciwość były zasadami, którymi się w życiu kierował i których bezwzględnie przestrzegał. Całą swoją miłość przelał na jedyną córkę, Danusię. W momencie, gdy została ona porwana przez Krzyżaków kodeks rycerski traktowany przez Juranda niemal jak świętość przestał mieć dla niego jakiekolwiek znaczenie. Ojcowska miłość kazała mu poświęcić dumę i honor rycerski. Zhańbiony znosił wszystko do chwili, gdy zrozumiał, że został oszukany, że nigdy nie odzyska Danusi. Wtedy po raz kolejny podjął walkę przeciwko Krzyżakom, która tym razem zakończyła się dla niego klęską. Krzyżacy okaleczyli go odbierając mu wzrok i mowę. Z potężnego rycerza budzącego niegdyś podziw wśród Polaków i strach wśród Niemców został tylko starzec, który po omacku wracał do Spychowa. Kiedy Jurand dotarł do rodzinnego miasteczka całkowicie się zmienił, nie pragnął już zemsty, szukał zrozumienia i oparcia w Bogu. Myślę, że to wiara pomogła mu pogodzić się z losem i wybaczyć swemu oprawcy Zygfrydowi de Lowe. Podziwiam go za to, że gdy Zygfryd dostał się w jego ręce Jurand nie zabił go, a wręcz przeciwnie wypuścił na wolność. Widać tu wyraźnie, iż nie był to już ten sam człowiek. Krzyżak nie mogąc zrozumieć postępowania Juranda powiesił się. Kiedy czytałem tę historię zobaczyłem jak bardzo człowiek może się zmienić. Wzruszyło mnie też postępowanie Juranda, który porzucając honor rycerski postanowił za wszelką cenę uratować swoją córkę. Potem wzruszył mnie moment w którym Jurand wypuścił swojego oprawcę. Zadziwiło mnie postępowanie Zygfryda de Lowe, który nie mogąc zrozumieć postępowania człowieka, którego okaleczył powiesił się. Ogólnie cała ta historia, gdy ją czytałem wywarła na mnie duże napięcie. Cała ta historia bardzo mi się podobała. Uważam że każdy jeśli chodzi o rodzinę powinien postępować tak jak Jurand.
W tej książce najbardziej podobała mi się historia porwania Danusi, a przebiegała ona tak:
Od czasu gdy żona Juranda została zamordowana przez Krzyżaków, on sam nieczystym siłom duszę dla pomsty zaprzedał. Był on niezwykle silny i sprawny fizycznie, nie znał litości, żył chęcią zemsty, szukając jej oczywiście na mordercach swej żony. Tak jak każdy rycerz średniowieczny żył w zgodzie z prawami rycerskimi: honor, wierność i uczciwość były zasadami, którymi się w życiu kierował i których bezwzględnie przestrzegał. Całą swoją miłość przelał
na jedyną córkę, Danusię. W momencie, gdy została ona porwana przez Krzyżaków kodeks rycerski traktowany przez Juranda niemal jak świętość przestał mieć dla niego jakiekolwiek znaczenie. Ojcowska miłość kazała mu poświęcić dumę i honor rycerski. Zhańbiony znosił wszystko do chwili, gdy zrozumiał, że został oszukany, że nigdy nie odzyska Danusi. Wtedy po raz kolejny podjął walkę przeciwko Krzyżakom, która tym razem zakończyła się
dla niego klęską. Krzyżacy okaleczyli go odbierając mu wzrok i mowę. Z potężnego rycerza budzącego niegdyś podziw wśród Polaków i strach wśród Niemców został tylko starzec, który po omacku wracał do Spychowa. Kiedy Jurand dotarł do rodzinnego miasteczka całkowicie się zmienił, nie pragnął już zemsty, szukał zrozumienia i oparcia w Bogu. Myślę, że to wiara pomogła
mu pogodzić się z losem i wybaczyć swemu oprawcy Zygfrydowi de Lowe. Podziwiam go za to, że gdy Zygfryd dostał się w jego ręce Jurand nie zabił go, a wręcz przeciwnie wypuścił na wolność. Widać tu wyraźnie, iż nie był to już ten sam człowiek. Krzyżak nie mogąc zrozumieć postępowania Juranda powiesił się.
Kiedy czytałem tę historię zobaczyłem jak bardzo człowiek może się zmienić. Wzruszyło mnie też postępowanie Juranda, który porzucając honor rycerski postanowił za wszelką cenę uratować swoją córkę. Potem wzruszył mnie moment w którym Jurand wypuścił swojego oprawcę. Zadziwiło mnie postępowanie Zygfryda de Lowe, który nie mogąc zrozumieć postępowania człowieka, którego okaleczył powiesił się. Ogólnie cała ta historia, gdy ją czytałem wywarła na mnie duże napięcie. Cała ta historia bardzo mi się podobała. Uważam że każdy jeśli chodzi o rodzinę powinien postępować tak jak Jurand.