karols9
Ponieważ są wszędobylskie i mogą jako pierwsze osiedlić się w danym miejscu.
2 votes Thanks 1
dęsior33
Porosty spotykamy często, niemal na każdym kroku przechodzimy obok nich nie zwracając na nie uwagi. Są to różnego rodzaju „liszaje” na kamiennych murach, różnokolorowe plamy na betonie i skałach, rozetki listkowate i krzaczkowate plech na korze drzew. Idąc suchym borem sosnowym w czasie lata chroboczą pod butami (stąd nazwa niektórych z nich - chrobotki). Przeważnie zajmują siedliska zbyt ubogie i nieprzyjazne dla innych organizmów. Znoszą surowe warunki klimatyczne od suszy pustyń po niskie temperatury klimatu podbiegunowego i wysokogórskiego. Są wszędobylskie. Mówimy o nich, że zaczynają pochód przyrody, są organizmami pionierskimi. Dotychczas opisano około 20 tysięcy gatunków porostów na świecie spośród których w Polsce występuje około 1600.
Są organizmami dualistycznymi, to znaczy zbudowanymi z dwóch organizmów: glonu i grzyba. Często w literaturze lichenologicznej widujemy takie równanie, które tłumaczy zawiłości budowy porostów, a z matematycznego punktu widzenia jest nonsensem. Równanie ma następującą postać: 1 + 1 = 1, co udowadniamy w sposób: glon + grzyb = porost.
Jeśli plecha glonów składa się wyłącznie z komórek glonowych, plecha grzybów - ze strzępek grzybni, to komórek typowo porostowych nie ma. Ciało porostu, jako całość pod względem anatomicznym i fizjologicznym, tworzą strzępki grzyba połączone z komórkami glonu. Oba komponenty, tzn. glon i grzyb, są od siebie ściśle uzależnione. Grzyb zapewnia glonom „mieszkanie”, dostarcza wodę z solami mineralnymi, a sam z kolei korzysta z węglowodanów tworzonych w procesie fotosyntezy przez samożywny glon. Glonami tworzącymi różne gatunki porostów są sinice i zielenice. Grzybowymi komponentami są głównie grzyby workowe, rzadko podstawczaki oraz grzyby zaliczane do niedoskonałych. Postać morfologiczna porostu jest uzależniona od cech gatunkowych obu partnerów, ale jest zdecydowanie inna niż każdy z nich z osobna. Bardzo interesujący jest wzajemny stosunek grzyba i komórek glonowych. U niektórych porostów strzępki grzyba przenikają do galaretowatej osłonki komórki glonu bez wchodzenia w bezpośredni kontakt z samą komórką. U innych gatunków kontakt taki polega na ścisłym przyleganiu do siebie obu komponentów, a nawet na wnikaniu strzępki grzyba w ściany i w krańcowych przypadkach do wnętrza komórki glonu.
Mimo utrwalonej w procesie ewolucji symbiozy we wspólnocie porostowej, nie wszystkie procesy życiowe zostały jej podporządkowane. Dotyczy to zwłaszcza rozmnażania. Żaden z symbiontów nie wyzbył się własnego sposobu rozmnażania. Glony rozmnażają się przez autospory i podział komórki. Grzyby natomiast zachowały własne sposoby rozmnażania bezpłciowego i płciowego. Tworzą owocniki z zarodniami workowymi i zarodnikami workowymi. Wyłącznie porostowe jest tylko rozmnażanie wegetatywne przez izidia, soredia, fragmentację plechy oraz na drodze wspólnej emisji glonów i zarodników workowych grzybów przez warstwy rodzajne owocników.
Większość gatunków porostów wykazuje przywiązanie do określonego rodzaju podłoża. Obok porostów typowo nadrzewnych (epifitycznych), naziemnych (epigeicznych), naskalnych (epilitycznych), murszejącego drewna (epiksylicznych), dużą grupę stanowią porosty spotykane na różnych podłożach (ubikwistyczne). Interesujące są wyniki badań tempa przyrostu plech i długości życia porostów. Zależą one od gatunku porostu i warunków panujących w jego środowisku życia. Najwolniej rosną porosty o plechach skorupiastych np. wzorzec geograficzny (Rhizocarpon geographicum) przyrasta rocznie 0,25-05 mm, pawężnice (Peltigera) 1-3 cm rocznie. Podobnie zróżnicowana jest długość życia porostów. Wiek pospolitych u nas porostów nadrzewnych i naziemnych jest określany z reguły na kilka do kilkunastu lat; najbardziej długowieczne z tej grupy żyją 50-100 lat. Naskalne porosty o plechach skorupiastych mogą dożywać od 2-4,5 tysiąca lat (np. wzorzec geograficzny).
Utarło się przekonanie, że porost jest przykładem idealnej symbiozy rozumianej jako związek, w którym dwa organizmy świadczą sobie wzajemnie korzystne usługi. Okazuje się, że w plechach porostowych daleko jest do doskonałości. Wydaje się, że najbliżej prawdy są zwolennicy teorii symbiozy częściowo zgodnej - mutualistycznej. Teoria ta zakłada, że glon jest pobudzany albo zmuszany do przeprowadzenia intensywnej asymilacji CO2 przez kwas askorbinowy lub inne podobnie działające substancje specjalnie w tym celu wytwarzane przez grzyb. Grzyb, traktując swojego samożywnego partnera saprofitycznie lub pasożytniczo, dostarcza mu wodę z solami mineralnymi i zapewnia lokum. Można powiedzieć, że grzyb jak gdyby hoduje glony dla swoich korzyści.
Ostrzejszą postać tych zależności przedstawiają zwolennicy teorii antagonistycznych. Wyróżniają oni następujące formy współżycia komponentów porostowych: helotyzm (niewolnictwo) - grzyb panuje nad uwięzionym glonem i tylko na miarę swoich korzyści umożliwia mu wzrost i rozmnażanie; pasożytnictwo - grzyb pasożytuje całkowicie na glonie i w krańcowych przypadkach swoimi ssawkami przenika do cytoplazmy komórek glonowych, odżywia się nią doprowadzając komórki glonu do śmierci, ale nie wszystkich naraz, bo odebrałyby sobie zdolność bytowania; endosaprofityzm - grzyb odżywia się martwymi komórkami glonów; oraz glonopasożytnictwo - glon stymuluje grzyba do reakcji obronnych przejawiających się rozrostem strzępek grzyba i wytwarzaniem warstwy korowej w plesze.
Bez względu na stopień zależności od grzyba, komórki glonowe przeprowadzają fotosyntezę. Wodę niezbędną do tego i innych procesów porost wchłania całą swoją powierzchnią. Głównym źródłem wody jest wilgoć w powietrzu atmosferycznym, woda opadowa, rosa itp. Wraz z wodą pobierane są sole mineralne. Znane są zjawiska wchłaniania przez wyschnięte plechy porostów wody w ilościach pozwalających w bardzo krótkim czasie na zwielokrotnienie masy całego organizmu. Wodę tę mogą też szybko utracić w procesie parowania i wysychania. Jest to proces czysto fizyczny. Wiąże się on z brakiem warstwy ochronnej plechy, mam na myśli zabezpieczenie plechy przez warstwę ochraniającą przed utratą wody. Nie jest to zjawisko niebezpieczne dla porostu. Porosty mogą kontynuować procesy wegetacyjne nawet po długich okresach suszy. W jeszcze większym stopniu znoszą wahania temperatury, a szczególnie jej obniżanie. Potwierdzeniem jest bogactwo lichenobioty w strefach podbiegunowych oraz w piętrze roślinności alpejskiej.
Kolejną cechą typową dla porostów jest ich zdolność do produkcji specyficznych substancji, zwanych ogólnie kwasami porostowymi. Są to pochodne kwasów tłuszczowych i fenoli, związki organiczne o skomplikowanej budowie cząsteczkowej, nie mających tak naprawdę charakteru kwasowego. Znanych jest ich około 150.
Chociaż większość spośród nich to związki bezbarwne, jednak istnieje liczna grupa kwasów porostowych nadającym plechom specyficzne zabarwienie, np. żółte, pomarańczowe itp. Niektóre, np. kwas usninowy, mają właściwości bakteriobójcze lub bakteriostatyczne, jeszcze inne, jak np. kwas wulpinowy, są silnie trujące i zawierające je porosty bywały używane jako trucizna wykładana przeciw wilkom czy lisom polarnym.
Zawartość tych substancji w plechach porostowych jest wykorzystywana do celów diagnostycznych (oznaczania gatunków).
Porosty nie odznaczają się zbyt wielkimi wartościami gospodarczymi, zwłaszcza technicznymi czy konsumpcyjnymi. W ich eksploatacji na skalę przemysłową na przeszkodzie stoją: nikła ilość substancji stanowiących surowiec dla potrzeb przemysłu, niewielkie rozmiary plech, trudności związane z uprawą oraz łatwość pozyskiwania wielu surowców np. antybiotyków czy barwników z innych źródeł.
Porosty są jednym z licznych niezastępowalnych „trybików” skomplikowanego mechanizmu przyrody. Są one obok innych organizmów nieodzownym elementem składowym wielu ekosystemów, szczególnie lądowych. Ich obecność bezpośrednio lub pośrednio może decydować o życiu innych organizmów. Porosty są pionierami życia, torują drogę roślinom naczyniowym w zasiedlaniu skał, wydm itp. Na świeżo odsłoniętej skale (obrywie skalnym, odsłonięciu się podłoża przez stopienie się lodowca górskiego) pochód życia otwierają wszędobylskie bakterie, potem glony, grzyby i porosty. Porosty w istotny sposób przyspieszają tempo wietrzenia zasiedlonej skały. Ten trwający przez wiele lat proces przyczynia się do tworzenia warstewki gleby. Na niej już mogą się zatrzymać zarodniki mszaków lub nasiona roślin wyższych, dając początek nowym roślinom, kolejnym lokatorom o większych już wymaganiach siedliskowych. Proces ten nazywamy sukcesją. Porosty rosnące w suchych borach i zbiorowiskach muraw piaskowych są ważnym czynnikiem glebotwórczym, niezbędne są dla wielu zwierząt kręgowych. Dla reniferów, karibu i wołów piżmowych jest to główny lub przynajmniej w pewnych okresach jeden z ważniejszych składników karmy. Na przykład renifery zjadają około 50 gatunków porostów - głównie naziemnych.
Trudno jest przecenić rolę porostów w kształtowaniu mikroklimatu leśnego. Są one znaczącym i rzadko docenianym magazynem wody w lesie. Porosty pobierając wodę z rosy, mgły, opadów atmosferycznych, powiększają swoją masę nawet kilkakrotnie. Panujące w lesie zacienienie powoduje, że pobrana woda odparowuje zdecydowanie wolniej niż w terenie otwartym. Zapewnia to w miarę równomierną wilgotność w lesie przez dłuższy czas, a to z kolei jest jednym z ważniejszych czynników warunkujących życie wielu innych organizmów.
Medycyna ludowa od wieków już znała i wykorzystywała lecznicze właściwości porostów. Zawsze wysoko cenione były nalewki i proszki z płucnicy islandzkiej, płucnika granicznika oraz brodaczek. Używano ich przy leczeniu kataru, kaszlu i gruźlicy. Plechy porostów wykorzystywano również jako dodatku w różnych mieszankach przeciw malarii, żółtaczce, epilepsji, pleśniawkom, wściekliźnie, podagrze, jako leków przeciwgruźliczych i przeciwkrwotocznych, w chorobach kobiecych, przeciw przeziębieniu, kaszlowi, jako odtrutek, w mieszankach wzmacniających, odchudzających i afrodyzjakach. Obecnie tylko plechy płucnicy islandzkiej stosowane są powszechnie. Jest ona składnikiem „Pectosolu”.
Potrawy z porostów znajdują się w jadłospisach wielu kuchni narodowych, np. w Japonii przysmakiem jest kruszownica oraz w mniejszym stopniu włostka. Misecznica jadalna (Lecanora esculenta) w postaci zbitych plech niesionych wiatrem, nawet na bardzo duże odległości, to najprawdopodobniej biblijna manna.
Badania porostów ułatwiają współczesnej nauce rozwiązania wielu problemów. Powstały nawet nowe specjalności naukowe - lichenometria i lichenoindykacja. Metody lichenometryczne oparte są na znajomości tempa przyrostu plech. Określenie jego tempa dokonuje się przez kolejne coroczne pomiary plech porostów. Posługując się nimi można ocenić wiek plech różnych gatunków porostów, a przez to określić czas odsłonięcia skały, tempo topienia lodowców i w konsekwencji uzyskać wiarygodne informacje dotyczące między innymi zmian klimatycznych w ostatnich wiekach lub nawet tysiącleciach; pozwala to również ocenić warunki i tempo procesów sukcesyjnych. Lichenometrię wykorzystuje się również do datowania czasu powstania budowli, np. słynnych posągów na Wyspie Wielkanocnej.
W badaniach lichenoindykacyjnych wykorzystuje się znajomość gatunków porostów do oceny stanu sanitarnego powietrza, czyli określania stopnia zanieczyszczenia powietrza dwutlenkiem siarki, tlenkami azotu i fluorowodorem. Porosty są organizmami kumulującymi metale ciężkie i pierwiastki radioaktywne (radionuklidy). Używa się ich jako biotestów w rejonach przemysłowych i wielkich aglomeracjach miejskich. Substancje toksyczne wpływają na porosty bezpośrednio lub pośrednio. Przy oddziaływaniu bezpośrednim najsłabszym punktem jest aparat fotosyntetyczny glonów porostowych, w którym chlorofil ulega degradacji i zostaje unieczynniony (zamienia się w nieaktywny fotosyntetycznie związek zwany feofityną). Dzieje się to w silnie zakwaszonym środowisku wewnątrz komórkowym. Duże stężenie SO2 sprzyja temu, co w krótkim czasie powoduje obumarcie wszystkich glonów w plesze i śmierć porostu. Przy mniejszych stężeniach następują zmiany w budowie wewnętrznej komórek i w przepuszczalności błon plazmatycznych, co ułatwia wnikanie toksyn do wnętrza. Pyły, jeżeli są emitowane w dużych ilościach, niszczą plechy w sposób mechaniczny, okrywając je grubą warstwą uniemożliwiają wymianę gazową i ograniczają dostęp światła do komórek glonów. Ponadto toksyny zawarte w pyłach rozpuszczają się w wodzie i w roztworach przenikają do wnętrza plech porostów. Pośrednie działanie szkodliwych związków to zmiana warunków siedliskowych, np. zakwaszenie podłoża, na którym rosną porosty. Istnieje wyraźna korelacja między stężeniem SO2 w powietrzu a odczynem kory drzew. W warunkach miejskich odczyn kory często obniża się o 2-3 jednostki, co eliminuje wszystkie lub większość porostów. Zakwaszenie kory powoduje, że na pniach drzew o korze z natury obojętnej lub słabo zasadowej, takich jak topole i wierzby, pojawiają się porosty kwasolubne (acidofilne), które w naturalnych warunkach nigdy na tych drzewach nie występują. Stwierdzenie takiego faktu podczas monitoringu jest dowodem nie najlepszej sytuacji aerosanitarnej.
Największy walor bioindykacyjny mają porosty nadrzewne, natomiast gatunki rosnące na pozostałych podłożach są do badań bioindykacyjnych wykorzystywane zwykle jako materiał pomocniczy, a czasem w ogóle pomijane. Wynika to z faktu, że - poza epifitami - porosty z innych podłoży, a zwłaszcza naziemne i naskalne, są w dużej mierze uzależnione od składu chemicznego minerałów, na których rosną i które mogą w znacznym stopniu niwelować wpływ zanieczyszczeń. Przykładowo, liczne gatunki naskalne, które pospolicie rosną na betonie, tynkach i dachówkach, występują nawet w obrębie stref o bardzo wysokim stężeniu toksykantów, ponieważ zawierające węglan wapnia podłoże ma dużą zdolność buforowania kwaśnych zanieczyszczeń.
Stosowanie porostów jako bioindykatorów emisji ma w porównaniu z roślinami szereg zalet: porosty nie posiadają szparek ani kutikuli, tym samym nie mogą regulować wymiany gazowej; ponieważ nie posiadają one systemu wydalania, nie mogą usuwać pobranych, głównie w postaci roztworów, substancji szkodliwych, co powoduje kumulację i wzrost stężeń substancji szkodliwych w ich plechach; porosty umożliwiają ocenę wpływu emisji przemysłowych również w okresie zimowym, czego nie zabezpieczają inne rośliny poza drzewami iglastymi(za wyjątkiem modrzewia), w związku z czym nadają się one szczególnie do oceny długookresowego oddziaływania zanieczyszczeń.
W Anglii ułożono 10-stopniową skalę porostową, która precyzyjnie odpowiada średnim stężeniom SO2 w powietrzu (średnim rocznym lub średnim w okresie zimy). Skala ta opracowana po raz pierwszy przez Anglików (Hawskworth, Rose 1970) jest praktycznie używana w Wielkiej Brytanii i niektórych krajach zachodnioeuropejskich. Opiera się ona na porostach epifitycznych, które rosną na pniach drzew liściastych i iglastych, oraz różnej wrażliwości tych gatunków na stężenia SO2 w powietrzu. Jest używana w Polsce, z tym że została wytestowana do naszych lokalnych warunków, głównie klimatycznych. Została sprawdzona w Krakowie i Puszczy Niepołomickiej przez J. Kiszkę w 1977 r. Wprowadzenie biotestów do praktyki ochrony środowiska wymaga oczywiście przeszkolonych specjalistów. Oznaczenie i rozpoznanie kilkudziesięciu porostów wymaga dobrej znajomości tych form. Jednak dla nieprofesjonalnego określenia na małych obszarach zagrożeń środowiska pomocne są coraz liczniej wydawane skale bioindykacyjne z kolorowymi ilustracjami biowskaźników pomagającymi je identyfikować w przyrodzie nawet przez uczniów. Ideałem byłyby takie biowskaźniki, które zmieniałyby się wraz ze wzrostem stężeń skażeń. Takich niestety brak. Pamiętajmy: jeżeli na pniach drzew w danym terenie spotykamy wiele plech porostowych, morfologicznie zróżnicowanych, z przewagą plech listkowatych i krzaczkowatych , to śmiało możemy powiedzieć , że stężenie SO2 wyrażone w mg/m3 powietrza w czasie 1 roku nie przekracza 40-50. Jeżeli natomiast na pniach przeważają gatunki skorupiaste lub brak jest porostów, to teren ten posiada znaczne zanieczyszczenia powietrza i nie zachęca do wypoczynku wakacyjnego.
Powszechne ubożenie lichenoflory w miastach i ośrodkach przemysłowych traktuje się jako stałą cechę tych środowisk. Coraz większe zaniepokojenie przyrodników budzi narastające tempo zanikania porostów z terenów leśnych, gór i innych miejsc uważanych przecież za czyste. Różne, lecz równocześnie działające szkodliwe czynniki wzajemnie potęgują swoje destrukcyjne działanie. Najpoważniejszą, wręcz globalną przyczyną wymierania porostów są zanieczyszczenia powietrza. Dwutlenek siarki, tlenki azotu i inne związki są emitowane do atmosfery z lokalnych źródeł lub nanoszone niejednokrotnie z dużych odległości. Wiele porostów usuwanych jest podczas poszerzania dróg wraz ze starymi drzewami, przy których rosną. Całe populacje roślinności zielnej oraz porostów naziemnych są niszczone w czasie wycinania lasów tzw. zrębami zupełnymi. Działanie człowieka w bezpośredni sposób niszczące stanowiska porostów to obok gospodarowania lasami: eksploatacja wapieni, bazaltów i głazów narzutowych, kopalnictwo odkrywkowe, wydeptywanie muraw wysokogórskich, zbieractwo do celów ozdobnych itd. Niebezpieczne są również środki chemiczne stosowane w rolnictwie.
Gatunki szczególnie zagrożone, reprezentujące różne grupy systematyczne, są zestawione w tzw. „Czerwone listy”.
Czerwona lista porostów zagrożonych w Polsce obejmuje aktualnie 602 gatunki porostów, co stanowi około 40% wszystkich znanych taksonów z terenu Polski. Obejmowanie porostów ochroną to nie tylko wyraz troski o zachowanie gatunków rzadkich. Jest to również dążenie do utrzymania przy życiu w ilościach w miarę optymalnych organizmów wpływających na prawidłowe funkcjonowanie innych składników ekosystemu. Ochrona stanowisk jest zabezpieczeniem swoistych ostoi, by porosty miały skąd wrócić, gdy minie zagrożenie ich wegetacji. Ochrona stanowisk jest jedynym sposobem ochrony porostów, gdyż nie można hodować tych organizmów w ogrodach botanicznych itp.
6 votes Thanks 3
verozek
Jesli chodziło ci o porosty to dlatego, ze żyja na bardzo złym, jałowym podlożu, na którym żadna inna roślina nie mogła by urosnąć. Kiedy obumierają, rozkladają się przez co nawożą glebę, dzięki której moga na niej rosnać bardziej wymagające rośliny
Są organizmami dualistycznymi, to znaczy zbudowanymi z dwóch organizmów: glonu i grzyba. Często w literaturze lichenologicznej widujemy takie równanie, które tłumaczy zawiłości budowy porostów, a z matematycznego punktu widzenia jest nonsensem. Równanie ma następującą postać: 1 + 1 = 1, co udowadniamy w sposób: glon + grzyb = porost.
Jeśli plecha glonów składa się wyłącznie z komórek glonowych, plecha grzybów - ze strzępek grzybni, to komórek typowo porostowych nie ma. Ciało porostu, jako całość pod względem anatomicznym i fizjologicznym, tworzą strzępki grzyba połączone z komórkami glonu. Oba komponenty, tzn. glon i grzyb, są od siebie ściśle uzależnione. Grzyb zapewnia glonom „mieszkanie”, dostarcza wodę z solami mineralnymi, a sam z kolei korzysta z węglowodanów tworzonych w procesie fotosyntezy przez samożywny glon. Glonami tworzącymi różne gatunki porostów są sinice i zielenice. Grzybowymi komponentami są głównie grzyby workowe, rzadko podstawczaki oraz grzyby zaliczane do niedoskonałych. Postać morfologiczna porostu jest uzależniona od cech gatunkowych obu partnerów, ale jest zdecydowanie inna niż każdy z nich z osobna. Bardzo interesujący jest wzajemny stosunek grzyba i komórek glonowych. U niektórych porostów strzępki grzyba przenikają do galaretowatej osłonki komórki glonu bez wchodzenia w bezpośredni kontakt z samą komórką. U innych gatunków kontakt taki polega na ścisłym przyleganiu do siebie obu komponentów, a nawet na wnikaniu strzępki grzyba w ściany i w krańcowych przypadkach do wnętrza komórki glonu.
Mimo utrwalonej w procesie ewolucji symbiozy we wspólnocie porostowej, nie wszystkie procesy życiowe zostały jej podporządkowane. Dotyczy to zwłaszcza rozmnażania. Żaden z symbiontów nie wyzbył się własnego sposobu rozmnażania. Glony rozmnażają się przez autospory i podział komórki. Grzyby natomiast zachowały własne sposoby rozmnażania bezpłciowego i płciowego. Tworzą owocniki z zarodniami workowymi i zarodnikami workowymi. Wyłącznie porostowe jest tylko rozmnażanie wegetatywne przez izidia, soredia, fragmentację plechy oraz na drodze wspólnej emisji glonów i zarodników workowych grzybów przez warstwy rodzajne owocników.
Większość gatunków porostów wykazuje przywiązanie do określonego rodzaju podłoża. Obok porostów typowo nadrzewnych (epifitycznych), naziemnych (epigeicznych), naskalnych (epilitycznych), murszejącego drewna (epiksylicznych), dużą grupę stanowią porosty spotykane na różnych podłożach (ubikwistyczne). Interesujące są wyniki badań tempa przyrostu plech i długości życia porostów. Zależą one od gatunku porostu i warunków panujących w jego środowisku życia. Najwolniej rosną porosty o plechach skorupiastych np. wzorzec geograficzny (Rhizocarpon geographicum) przyrasta rocznie 0,25-05 mm, pawężnice (Peltigera) 1-3 cm rocznie. Podobnie zróżnicowana jest długość życia porostów. Wiek pospolitych u nas porostów nadrzewnych i naziemnych jest określany z reguły na kilka do kilkunastu lat; najbardziej długowieczne z tej grupy żyją 50-100 lat. Naskalne porosty o plechach skorupiastych mogą dożywać od 2-4,5 tysiąca lat (np. wzorzec geograficzny).
Utarło się przekonanie, że porost jest przykładem idealnej symbiozy rozumianej jako związek, w którym dwa organizmy świadczą sobie wzajemnie korzystne usługi. Okazuje się, że w plechach porostowych daleko jest do doskonałości. Wydaje się, że najbliżej prawdy są zwolennicy teorii symbiozy częściowo zgodnej - mutualistycznej. Teoria ta zakłada, że glon jest pobudzany albo zmuszany do przeprowadzenia intensywnej asymilacji CO2 przez kwas askorbinowy lub inne podobnie działające substancje specjalnie w tym celu wytwarzane przez grzyb. Grzyb, traktując swojego samożywnego partnera saprofitycznie lub pasożytniczo, dostarcza mu wodę z solami mineralnymi i zapewnia lokum. Można powiedzieć, że grzyb jak gdyby hoduje glony dla swoich korzyści.
Ostrzejszą postać tych zależności przedstawiają zwolennicy teorii antagonistycznych. Wyróżniają oni następujące formy współżycia komponentów porostowych: helotyzm (niewolnictwo) - grzyb panuje nad uwięzionym glonem i tylko na miarę swoich korzyści umożliwia mu wzrost i rozmnażanie; pasożytnictwo - grzyb pasożytuje całkowicie na glonie i w krańcowych przypadkach swoimi ssawkami przenika do cytoplazmy komórek glonowych, odżywia się nią doprowadzając komórki glonu do śmierci, ale nie wszystkich naraz, bo odebrałyby sobie zdolność bytowania; endosaprofityzm - grzyb odżywia się martwymi komórkami glonów; oraz glonopasożytnictwo - glon stymuluje grzyba do reakcji obronnych przejawiających się rozrostem strzępek grzyba i wytwarzaniem warstwy korowej w plesze.
Bez względu na stopień zależności od grzyba, komórki glonowe przeprowadzają fotosyntezę. Wodę niezbędną do tego i innych procesów porost wchłania całą swoją powierzchnią. Głównym źródłem wody jest wilgoć w powietrzu atmosferycznym, woda opadowa, rosa itp. Wraz z wodą pobierane są sole mineralne. Znane są zjawiska wchłaniania przez wyschnięte plechy porostów wody w ilościach pozwalających w bardzo krótkim czasie na zwielokrotnienie masy całego organizmu. Wodę tę mogą też szybko utracić w procesie parowania i wysychania. Jest to proces czysto fizyczny. Wiąże się on z brakiem warstwy ochronnej plechy, mam na myśli zabezpieczenie plechy przez warstwę ochraniającą przed utratą wody. Nie jest to zjawisko niebezpieczne dla porostu. Porosty mogą kontynuować procesy wegetacyjne nawet po długich okresach suszy. W jeszcze większym stopniu znoszą wahania temperatury, a szczególnie jej obniżanie. Potwierdzeniem jest bogactwo lichenobioty w strefach podbiegunowych oraz w piętrze roślinności alpejskiej.
Kolejną cechą typową dla porostów jest ich zdolność do produkcji specyficznych substancji, zwanych ogólnie kwasami porostowymi. Są to pochodne kwasów tłuszczowych i fenoli, związki organiczne o skomplikowanej budowie cząsteczkowej, nie mających tak naprawdę charakteru kwasowego. Znanych jest ich około 150.
Chociaż większość spośród nich to związki bezbarwne, jednak istnieje liczna grupa kwasów porostowych nadającym plechom specyficzne zabarwienie, np. żółte, pomarańczowe itp. Niektóre, np. kwas usninowy, mają właściwości bakteriobójcze lub bakteriostatyczne, jeszcze inne, jak np. kwas wulpinowy, są silnie trujące i zawierające je porosty bywały używane jako trucizna wykładana przeciw wilkom czy lisom polarnym.
Zawartość tych substancji w plechach porostowych jest wykorzystywana do celów diagnostycznych (oznaczania gatunków).
Porosty nie odznaczają się zbyt wielkimi wartościami gospodarczymi, zwłaszcza technicznymi czy konsumpcyjnymi. W ich eksploatacji na skalę przemysłową na przeszkodzie stoją: nikła ilość substancji stanowiących surowiec dla potrzeb przemysłu, niewielkie rozmiary plech, trudności związane z uprawą oraz łatwość pozyskiwania wielu surowców np. antybiotyków czy barwników z innych źródeł.
Porosty są jednym z licznych niezastępowalnych „trybików” skomplikowanego mechanizmu przyrody. Są one obok innych organizmów nieodzownym elementem składowym wielu ekosystemów, szczególnie lądowych. Ich obecność bezpośrednio lub pośrednio może decydować o życiu innych organizmów. Porosty są pionierami życia, torują drogę roślinom naczyniowym w zasiedlaniu skał, wydm itp. Na świeżo odsłoniętej skale (obrywie skalnym, odsłonięciu się podłoża przez stopienie się lodowca górskiego) pochód życia otwierają wszędobylskie bakterie, potem glony, grzyby i porosty. Porosty w istotny sposób przyspieszają tempo wietrzenia zasiedlonej skały. Ten trwający przez wiele lat proces przyczynia się do tworzenia warstewki gleby. Na niej już mogą się zatrzymać zarodniki mszaków lub nasiona roślin wyższych, dając początek nowym roślinom, kolejnym lokatorom o większych już wymaganiach siedliskowych. Proces ten nazywamy sukcesją. Porosty rosnące w suchych borach i zbiorowiskach muraw piaskowych są ważnym czynnikiem glebotwórczym, niezbędne są dla wielu zwierząt kręgowych. Dla reniferów, karibu i wołów piżmowych jest to główny lub przynajmniej w pewnych okresach jeden z ważniejszych składników karmy. Na przykład renifery zjadają około 50 gatunków porostów - głównie naziemnych.
Trudno jest przecenić rolę porostów w kształtowaniu mikroklimatu leśnego. Są one znaczącym i rzadko docenianym magazynem wody w lesie. Porosty pobierając wodę z rosy, mgły, opadów atmosferycznych, powiększają swoją masę nawet kilkakrotnie. Panujące w lesie zacienienie powoduje, że pobrana woda odparowuje zdecydowanie wolniej niż w terenie otwartym. Zapewnia to w miarę równomierną wilgotność w lesie przez dłuższy czas, a to z kolei jest jednym z ważniejszych czynników warunkujących życie wielu innych organizmów.
Medycyna ludowa od wieków już znała i wykorzystywała lecznicze właściwości porostów. Zawsze wysoko cenione były nalewki i proszki z płucnicy islandzkiej, płucnika granicznika oraz brodaczek. Używano ich przy leczeniu kataru, kaszlu i gruźlicy. Plechy porostów wykorzystywano również jako dodatku w różnych mieszankach przeciw malarii, żółtaczce, epilepsji, pleśniawkom, wściekliźnie, podagrze, jako leków przeciwgruźliczych i przeciwkrwotocznych, w chorobach kobiecych, przeciw przeziębieniu, kaszlowi, jako odtrutek, w mieszankach wzmacniających, odchudzających i afrodyzjakach. Obecnie tylko plechy płucnicy islandzkiej stosowane są powszechnie. Jest ona składnikiem „Pectosolu”.
Potrawy z porostów znajdują się w jadłospisach wielu kuchni narodowych, np. w Japonii przysmakiem jest kruszownica oraz w mniejszym stopniu włostka. Misecznica jadalna (Lecanora esculenta) w postaci zbitych plech niesionych wiatrem, nawet na bardzo duże odległości, to najprawdopodobniej biblijna manna.
Badania porostów ułatwiają współczesnej nauce rozwiązania wielu problemów. Powstały nawet nowe specjalności naukowe - lichenometria i lichenoindykacja. Metody lichenometryczne oparte są na znajomości tempa przyrostu plech. Określenie jego tempa dokonuje się przez kolejne coroczne pomiary plech porostów. Posługując się nimi można ocenić wiek plech różnych gatunków porostów, a przez to określić czas odsłonięcia skały, tempo topienia lodowców i w konsekwencji uzyskać wiarygodne informacje dotyczące między innymi zmian klimatycznych w ostatnich wiekach lub nawet tysiącleciach; pozwala to również ocenić warunki i tempo procesów sukcesyjnych. Lichenometrię wykorzystuje się również do datowania czasu powstania budowli, np. słynnych posągów na Wyspie Wielkanocnej.
W badaniach lichenoindykacyjnych wykorzystuje się znajomość gatunków porostów do oceny stanu sanitarnego powietrza, czyli określania stopnia zanieczyszczenia powietrza dwutlenkiem siarki, tlenkami azotu i fluorowodorem. Porosty są organizmami kumulującymi metale ciężkie i pierwiastki radioaktywne (radionuklidy). Używa się ich jako biotestów w rejonach przemysłowych i wielkich aglomeracjach miejskich. Substancje toksyczne wpływają na porosty bezpośrednio lub pośrednio. Przy oddziaływaniu bezpośrednim najsłabszym punktem jest aparat fotosyntetyczny glonów porostowych, w którym chlorofil ulega degradacji i zostaje unieczynniony (zamienia się w nieaktywny fotosyntetycznie związek zwany feofityną). Dzieje się to w silnie zakwaszonym środowisku wewnątrz komórkowym. Duże stężenie SO2 sprzyja temu, co w krótkim czasie powoduje obumarcie wszystkich glonów w plesze i śmierć porostu. Przy mniejszych stężeniach następują zmiany w budowie wewnętrznej komórek i w przepuszczalności błon plazmatycznych, co ułatwia wnikanie toksyn do wnętrza. Pyły, jeżeli są emitowane w dużych ilościach, niszczą plechy w sposób mechaniczny, okrywając je grubą warstwą uniemożliwiają wymianę gazową i ograniczają dostęp światła do komórek glonów. Ponadto toksyny zawarte w pyłach rozpuszczają się w wodzie i w roztworach przenikają do wnętrza plech porostów. Pośrednie działanie szkodliwych związków to zmiana warunków siedliskowych, np. zakwaszenie podłoża, na którym rosną porosty. Istnieje wyraźna korelacja między stężeniem SO2 w powietrzu a odczynem kory drzew. W warunkach miejskich odczyn kory często obniża się o 2-3 jednostki, co eliminuje wszystkie lub większość porostów. Zakwaszenie kory powoduje, że na pniach drzew o korze z natury obojętnej lub słabo zasadowej, takich jak topole i wierzby, pojawiają się porosty kwasolubne (acidofilne), które w naturalnych warunkach nigdy na tych drzewach nie występują. Stwierdzenie takiego faktu podczas monitoringu jest dowodem nie najlepszej sytuacji aerosanitarnej.
Największy walor bioindykacyjny mają porosty nadrzewne, natomiast gatunki rosnące na pozostałych podłożach są do badań bioindykacyjnych wykorzystywane zwykle jako materiał pomocniczy, a czasem w ogóle pomijane. Wynika to z faktu, że - poza epifitami - porosty z innych podłoży, a zwłaszcza naziemne i naskalne, są w dużej mierze uzależnione od składu chemicznego minerałów, na których rosną i które mogą w znacznym stopniu niwelować wpływ zanieczyszczeń. Przykładowo, liczne gatunki naskalne, które pospolicie rosną na betonie, tynkach i dachówkach, występują nawet w obrębie stref o bardzo wysokim stężeniu toksykantów, ponieważ zawierające węglan wapnia podłoże ma dużą zdolność buforowania kwaśnych zanieczyszczeń.
Stosowanie porostów jako bioindykatorów emisji ma w porównaniu z roślinami szereg zalet: porosty nie posiadają szparek ani kutikuli, tym samym nie mogą regulować wymiany gazowej; ponieważ nie posiadają one systemu wydalania, nie mogą usuwać pobranych, głównie w postaci roztworów, substancji szkodliwych, co powoduje kumulację i wzrost stężeń substancji szkodliwych w ich plechach; porosty umożliwiają ocenę wpływu emisji przemysłowych również w okresie zimowym, czego nie zabezpieczają inne rośliny poza drzewami iglastymi(za wyjątkiem modrzewia), w związku z czym nadają się one szczególnie do oceny długookresowego oddziaływania zanieczyszczeń.
W Anglii ułożono 10-stopniową skalę porostową, która precyzyjnie odpowiada średnim stężeniom SO2 w powietrzu (średnim rocznym lub średnim w okresie zimy). Skala ta opracowana po raz pierwszy przez Anglików (Hawskworth, Rose 1970) jest praktycznie używana w Wielkiej Brytanii i niektórych krajach zachodnioeuropejskich. Opiera się ona na porostach epifitycznych, które rosną na pniach drzew liściastych i iglastych, oraz różnej wrażliwości tych gatunków na stężenia SO2 w powietrzu. Jest używana w Polsce, z tym że została wytestowana do naszych lokalnych warunków, głównie klimatycznych. Została sprawdzona w Krakowie i Puszczy Niepołomickiej przez J. Kiszkę w 1977 r. Wprowadzenie biotestów do praktyki ochrony środowiska wymaga oczywiście przeszkolonych specjalistów. Oznaczenie i rozpoznanie kilkudziesięciu porostów wymaga dobrej znajomości tych form. Jednak dla nieprofesjonalnego określenia na małych obszarach zagrożeń środowiska pomocne są coraz liczniej wydawane skale bioindykacyjne z kolorowymi ilustracjami biowskaźników pomagającymi je identyfikować w przyrodzie nawet przez uczniów. Ideałem byłyby takie biowskaźniki, które zmieniałyby się wraz ze wzrostem stężeń skażeń. Takich niestety brak. Pamiętajmy: jeżeli na pniach drzew w danym terenie spotykamy wiele plech porostowych, morfologicznie zróżnicowanych, z przewagą plech listkowatych i krzaczkowatych , to śmiało możemy powiedzieć , że stężenie SO2 wyrażone w mg/m3 powietrza w czasie 1 roku nie przekracza 40-50. Jeżeli natomiast na pniach przeważają gatunki skorupiaste lub brak jest porostów, to teren ten posiada znaczne zanieczyszczenia powietrza i nie zachęca do wypoczynku wakacyjnego.
Powszechne ubożenie lichenoflory w miastach i ośrodkach przemysłowych traktuje się jako stałą cechę tych środowisk. Coraz większe zaniepokojenie przyrodników budzi narastające tempo zanikania porostów z terenów leśnych, gór i innych miejsc uważanych przecież za czyste. Różne, lecz równocześnie działające szkodliwe czynniki wzajemnie potęgują swoje destrukcyjne działanie. Najpoważniejszą, wręcz globalną przyczyną wymierania porostów są zanieczyszczenia powietrza. Dwutlenek siarki, tlenki azotu i inne związki są emitowane do atmosfery z lokalnych źródeł lub nanoszone niejednokrotnie z dużych odległości. Wiele porostów usuwanych jest podczas poszerzania dróg wraz ze starymi drzewami, przy których rosną. Całe populacje roślinności zielnej oraz porostów naziemnych są niszczone w czasie wycinania lasów tzw. zrębami zupełnymi. Działanie człowieka w bezpośredni sposób niszczące stanowiska porostów to obok gospodarowania lasami: eksploatacja wapieni, bazaltów i głazów narzutowych, kopalnictwo odkrywkowe, wydeptywanie muraw wysokogórskich, zbieractwo do celów ozdobnych itd. Niebezpieczne są również środki chemiczne stosowane w rolnictwie.
Gatunki szczególnie zagrożone, reprezentujące różne grupy systematyczne, są zestawione w tzw. „Czerwone listy”.
Czerwona lista porostów zagrożonych w Polsce obejmuje aktualnie 602 gatunki porostów, co stanowi około 40% wszystkich znanych taksonów z terenu Polski. Obejmowanie porostów ochroną to nie tylko wyraz troski o zachowanie gatunków rzadkich. Jest to również dążenie do utrzymania przy życiu w ilościach w miarę optymalnych organizmów wpływających na prawidłowe funkcjonowanie innych składników ekosystemu. Ochrona stanowisk jest zabezpieczeniem swoistych ostoi, by porosty miały skąd wrócić, gdy minie zagrożenie ich wegetacji. Ochrona stanowisk jest jedynym sposobem ochrony porostów, gdyż nie można hodować tych organizmów w ogrodach botanicznych itp.
na niej rosnać bardziej wymagające rośliny