Musimy udowodnić, że dla wszystkich x>0 ta funkcja przyjmuje wartości ujemne
W tym celu badamy ekstrema funkcji f(x) -czyli standardowo pochodna:
teraz sprawdzam kiedy ta funkcja jest rosnąca - czyli nierówność f'(x)>0:
rozwiązujemy nierówność
teraz mnożymy obustronnie tę nierówność przez (zawsze dodatni) kwadrat mianownika - dlatego znak nierówności, którym jest znak ">" nie ulegnie zmianie (przy mnożeniu nierówności przez dodatnią znak bez zmian):
przyrównujemy nawiasy do zera:
rozwiązujemy oba równania
pierwsze równanie:
drugie równanie:
mamy z obu równań dwa różne iksy: x=0 oraz x=4. tak naprawdę jesteśmy w przedziale x>0 więc tylko x=4 nas interesuje. I co ważne - JEDEN raz się pojawiło to x=4 (gdyby się pojawiło kilka razy tak jak x=0 to sprawa się zmienia) Będziemy rysować wykres nierówności
wyszło nam następujące miejsce zerowe pochodnej: x=4 (JEDNOKROTNE) bo jeden raz wyszło
teraz jest taka zasada - bierzesz x większy od największego miejsca zerowego pochodnej największe miejsce zerowe to x=4 (w sumie też to jest jedyne miejsce zerowe)
bierzemy zatem jakiś x większy od 4 będziemy go wstawiać do naszej nierówności: popatrzmy się na naszą funkcję w nierówności
wygodnie wziąć x=9 bo są pierwiastki
liczymy i sprawdzamy czy wyjdzie na plusie czy minusie
celowo nie wyliczałem do końca - ale widać ze na minusie wyjdzie
narysuj sobie teraz oś x zaznacz sobie na niej punkty x=4 i x=9
ponieważ dla x=9 wyszlo na minusie to zaznaczasz kropkę na wysokości x=9 pod osią x drugą kropkę zaznaczasz na osi x w punkcie x=4 (bo to miejsce zerowe pochodnej)
łączysz kropki. wykres powinien się zawierać pod osią x
x=4 to JEDNOKROTNE miejsce zerowe - więc wykres na lewo od x=4 przebije się na górną stronę osi x gdyby x=4 było DWUKROTNE to wtedy wykres w x=4 by się odbił od osi x i na lewo od x=4 wykres by był dalej po dolnej stronie osi x
Co właściwie wynika z tego wykresu? Że pochodna dla x=4 wynosi 0, dla x na lewo od x=4 (czyli dla x=3.99) jest dodatnia (bo wykres jest nad osią x) a dla x=4.01 jest już pochodna ujemna bo wykres pod osią x
czyli dla x=3.99 pochodna sobie rośnie, dla x=4 zatrzymuje się i już nie rośnie, a dla x=4.01 już sobie spada... czyli w x=4 funkcja f(x) przyjmuje wartość maksymalną.
ostatnia linijka jest b.istotna udowodniliśmy, że f(4), czyli (odwołując się do ) jest największą wartością funkcji f(x) liczymy ją
Jeśli maksymalna wartość funkcji f(x) wyszła ujemna, to pozostałe wartości (dla każdego x>0) będzie tym bardziej ujemna czyli nierówność jest prawdziwa czyli nierówność też jest prawdziwa ***** pytaj śmiało jeśli czegoś nie rozumiesz
Liczę pochodną i sprowadzam do wspólnego mianownika po czym przyrównuje do 0 żeby wyznaczyć wszytskie punkty stacjonarne:
A z tego wynika, że tylko x=4 jest punktem stacjonarnym. Zauważmy, że dla 0<x<4 a dla x>4 czyli dla x=4 funkcja przyjmuje najmniejszą wartość. A więc a więc choć tak naprawdę dla żadnego x rzeczywistego dodatniego nie istnieje rozwiązanie .
czyli mamy udowodnić taką nierówność:
żeby to zrobić - badamy taką funkcję
Musimy udowodnić, że dla wszystkich x>0 ta funkcja przyjmuje wartości ujemne
W tym celu badamy ekstrema funkcji f(x) -czyli standardowo pochodna:
teraz sprawdzam kiedy ta funkcja jest rosnąca - czyli nierówność f'(x)>0:
rozwiązujemy nierówność
teraz mnożymy obustronnie tę nierówność przez (zawsze dodatni) kwadrat mianownika - dlatego znak nierówności, którym jest znak ">" nie ulegnie zmianie (przy mnożeniu nierówności przez dodatnią znak bez zmian):
przyrównujemy nawiasy do zera:
rozwiązujemy oba równania
pierwsze równanie:
drugie równanie:
mamy z obu równań dwa różne iksy: x=0 oraz x=4. tak naprawdę jesteśmy w przedziale x>0 więc tylko x=4 nas interesuje. I co ważne - JEDEN raz się pojawiło to x=4 (gdyby się pojawiło kilka razy tak jak x=0 to sprawa się zmienia)
Będziemy rysować wykres nierówności
wyszło nam następujące miejsce zerowe pochodnej:
x=4 (JEDNOKROTNE) bo jeden raz wyszło
teraz jest taka zasada - bierzesz x większy od największego miejsca zerowego pochodnej
największe miejsce zerowe to x=4 (w sumie też to jest jedyne miejsce zerowe)
bierzemy zatem jakiś x większy od 4 będziemy go wstawiać do naszej nierówności:
popatrzmy się na naszą funkcję w nierówności
wygodnie wziąć x=9 bo są pierwiastki
liczymy i sprawdzamy czy wyjdzie na plusie czy minusie
celowo nie wyliczałem do końca - ale widać ze na minusie wyjdzie
narysuj sobie teraz oś x
zaznacz sobie na niej punkty x=4 i x=9
ponieważ dla x=9 wyszlo na minusie to zaznaczasz kropkę na wysokości x=9 pod osią x
drugą kropkę zaznaczasz na osi x w punkcie x=4 (bo to miejsce zerowe pochodnej)
łączysz kropki. wykres powinien się zawierać pod osią x
x=4 to JEDNOKROTNE miejsce zerowe - więc wykres na lewo od x=4 przebije się na górną stronę osi x
gdyby x=4 było DWUKROTNE to wtedy wykres w x=4 by się odbił od osi x i na lewo od x=4 wykres by był dalej po dolnej stronie osi x
Co właściwie wynika z tego wykresu? Że pochodna dla x=4 wynosi 0, dla x na lewo od x=4 (czyli dla x=3.99) jest dodatnia (bo wykres jest nad osią x) a dla x=4.01 jest już pochodna ujemna bo wykres pod osią x
czyli dla x=3.99 pochodna sobie rośnie, dla x=4 zatrzymuje się i już nie rośnie, a dla x=4.01 już sobie spada...
czyli w x=4 funkcja f(x) przyjmuje wartość maksymalną.
ostatnia linijka jest b.istotna
udowodniliśmy, że f(4), czyli (odwołując się do ) jest największą wartością funkcji f(x)
liczymy ją
Jeśli maksymalna wartość funkcji f(x) wyszła ujemna, to pozostałe wartości (dla każdego x>0) będzie tym bardziej ujemna
czyli nierówność
jest prawdziwa
czyli nierówność też jest prawdziwa
*****
pytaj śmiało jeśli czegoś nie rozumiesz
Liczę pochodną i sprowadzam do wspólnego mianownika po czym przyrównuje do 0 żeby wyznaczyć wszytskie punkty stacjonarne:
A z tego wynika, że tylko x=4 jest punktem stacjonarnym.
Zauważmy, że dla 0<x<4 a dla x>4 czyli dla x=4 funkcja przyjmuje najmniejszą wartość. A więc a więc choć tak naprawdę dla żadnego x rzeczywistego dodatniego nie istnieje rozwiązanie .