Hrabia Roland był rycerzem, siostrzeńcem króla Karola Wielkiego. Roland dowodził tylnym wojskom króla w czasie wojny z Saracenami na terenie dzisiejszej Hiszpanii. Uznany został za ideał rycerza. Na jego cześć napisano "Pieśń o Rolandzie". Roland był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. Miał jasną, roześmianą twarz. Nosił piękną, złotą zbroję, która podkreślała jego szlachetne ciało. Zawsze miał przy sobie Durendal - ukochany miecz. Walczył z poganami dosiadając swojego rumaka Wejlantyfa. Ponieważ był dowódcą, posiadał także róg, jako symbol swojej pozycji. Hrabia wyróżniał się wśród innych rycerzy religijnością i honorem. Rycerz walczył z poganami, szerzył chrześcijanizm - zabijając Saracenów. Całe jego życie toczyło się wokół religii. Nawet umierając modlił się za swoją duszę: "Prawdziwy Ojcze, któryj nigdy nie skłamał, ty, któryś przywołał św. Łazarza spośród umarłych, ty, któryś ocalił Daniela spomiędzy Lwów, ocal moją duszę od wszystkich niebezpieczeństw za grzechy, którem popełnił w życiu". Roland był bardzo honorowy. W czasie ostatniej walki nie zatrąbił w róg wzywając posiłki. Chciał rozprawić się sam na sam z Saracenami, ochraniając króla. Hrabia szerzył popłoch wśród wrogów. Głównie z powodu swej odwagi i męstwa. Walczył do ostatniej kropli krwi. Potrafił rozbić mieczem hełm i głowę swojego przeciwnika. Jak każdy rycerz miał swojego przyjaciela. Roland bardzo cenił sobie tą przyjaźń. Gdy zginął jego kompan od razu pomścił go i polecił Bogu: "(...) polecam cię oto wspaniałemu Panu niebios (...) oby twoja dusza mogła nie cierpieć żadnego braku! Oby bramy raju były jej otwarte!". Hrabia był głębokim patriotą. W ostatnich chwilach życia ze wzruszeniem wspominał ojczyznę - Francje. Rycerz był wiernym poddanym króla, mimo pokrewieństwa, jakie ich łączyło. Zdobywał dla niego nowe ziemie, prawidłowo spełniał swoje funkcje w wojsku i ochronił go przed zagładą w czasie walki. Autor "Pieśni o Rolandzie" opisuje Rolanda bardzo pozytywnie. Uważa go za wzorzec do naśladowania. Największą uwagę zwraca na wiarę hrabiego. Przedstawia scenę śmierci Rolanda niczym Jezusa, ponieważ jest całkowicie przekonany w jego świętość. Moja opinia na temat tego rycerza różni się trochę od zdania autora. Uważam, że Roland czasami za bardzo unosił się honorem. Wyszedł z założenia, że splami honor, jeżeli wezwie wojska, przez co zginęło nie potrzebnie wielu ludzi. Pycha hrabiego spowodowała ich śmierć. Sądzę, że mimo to Roland zasługuje na miano idealnego rycerza, rozgłos i na tę pieśń. Bo nikt nie jest bez skazy.
Tak, maił wszystkie cechy rycerza doskonałego. Było meżny, odważny, silny,miał swój honor, i nie chciał go zhańbić dlatego nie zadą w róg aby przyszła straż.
Hrabia Roland był rycerzem, siostrzeńcem króla Karola Wielkiego. Roland dowodził tylnym wojskom króla w czasie wojny z Saracenami na terenie dzisiejszej Hiszpanii. Uznany został za ideał rycerza. Na jego cześć napisano "Pieśń o Rolandzie".
Roland był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. Miał jasną, roześmianą twarz. Nosił piękną, złotą zbroję, która podkreślała jego szlachetne ciało. Zawsze miał przy sobie Durendal - ukochany miecz. Walczył z poganami dosiadając swojego rumaka Wejlantyfa.
Ponieważ był dowódcą, posiadał także róg, jako symbol swojej pozycji.
Hrabia wyróżniał się wśród innych rycerzy religijnością i honorem. Rycerz walczył z poganami, szerzył chrześcijanizm - zabijając Saracenów. Całe jego życie toczyło się wokół religii. Nawet umierając modlił się za swoją duszę: "Prawdziwy Ojcze, któryj nigdy nie skłamał, ty, któryś przywołał św. Łazarza spośród umarłych, ty, któryś ocalił Daniela spomiędzy Lwów, ocal moją duszę od wszystkich niebezpieczeństw za grzechy, którem popełnił w życiu". Roland był bardzo honorowy. W czasie ostatniej walki nie zatrąbił w róg wzywając posiłki. Chciał rozprawić się sam na sam z Saracenami, ochraniając króla. Hrabia szerzył popłoch wśród wrogów. Głównie z powodu swej odwagi i męstwa. Walczył do ostatniej kropli krwi. Potrafił rozbić mieczem hełm i głowę swojego przeciwnika. Jak każdy rycerz miał swojego przyjaciela. Roland bardzo cenił sobie tą przyjaźń. Gdy zginął jego kompan od razu pomścił go i polecił Bogu: "(...) polecam cię oto wspaniałemu Panu niebios (...) oby twoja dusza mogła nie cierpieć żadnego braku! Oby bramy raju były jej otwarte!". Hrabia był głębokim patriotą. W ostatnich chwilach życia ze wzruszeniem wspominał ojczyznę - Francje. Rycerz był wiernym poddanym króla, mimo pokrewieństwa, jakie ich łączyło. Zdobywał dla niego nowe ziemie, prawidłowo spełniał swoje funkcje w wojsku i ochronił go przed zagładą w czasie walki.
Autor "Pieśni o Rolandzie" opisuje Rolanda bardzo pozytywnie. Uważa go za wzorzec do naśladowania. Największą uwagę zwraca na wiarę hrabiego. Przedstawia scenę śmierci Rolanda niczym Jezusa, ponieważ jest całkowicie przekonany w jego świętość. Moja opinia na temat tego rycerza różni się trochę od zdania autora. Uważam, że Roland czasami za bardzo unosił się honorem. Wyszedł z założenia, że splami honor, jeżeli wezwie wojska, przez co zginęło nie potrzebnie wielu ludzi. Pycha hrabiego spowodowała ich śmierć. Sądzę, że mimo to Roland zasługuje na miano idealnego rycerza, rozgłos i na tę pieśń. Bo nikt nie jest bez skazy.
Tak, maił wszystkie cechy rycerza doskonałego. Było meżny, odważny, silny,miał swój honor, i nie chciał go zhańbić dlatego nie zadą w róg aby przyszła straż.