Cześć;* Mam taka prace domową na jutroo:( Jak potoczyły się dalsze losy Uli i Zenka- opowiadanie tworcze... Jak by ktos nie wiedzial to ksiazka pt. "Ten Obcy"
Daję najj;*
No i zeby bylo jakos mozliwie z iloscia tego opowiadanii czyli nie za dlugie:):):) Dzięęki z góry i pozdrawiam serdecznie...;):):
klaudia021997
Minęło kilka lat, a Zenek i Ula nie utrzymywali ze sobą kontaktu. Czas dzieciństwa i wspólnie spędzonych dni minął i nie pozostało między nimi nic oprócz wspomnień. Mimo upływu czasu oboje pamiętali jednak o wspólnie spędzonych chwilach. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie ich drogi zeszły się. Stało się to, gdyż Zenek przeprowadził się do Warszawy, gdzie mieszkała Ula. Tak więc ciepłego, wiosennego popołudnia spotkali się w parku, tak po prostu. Niby zwykła chwila stała się dla nich niezwykłym przeżyciem. Popatrzyli na siebie i od razu rozpoznali swoje twarze. Rozmawiali ze sobą bardzo długo. Powiedzieli tysiąc razy słów więcej, niż wtedy na wakacjach. Co było potem? Potem spotykali się coraz częściej i częściej. Ich zwykłe dni zamieniły się w wypełnione rozmowami i uśmiechami piękne przeżycia. Byli ze sobą tym razem naprawde i potrafili się tym cieszyć. Wszystko skonczyło się wręcz bajkowo, możnaby powiedzieć "i żyli długo, długo i szczęśliwie..." Byli ze sobą szczęśliwi, pobrali się, mieli dzieci. Żyli zwyczajni lecz szczęśliwi. To jest moje proste, piękne zakończenie powieści "Ten Obcy". Po prostu Ula i Zenek już nigdy nie byli sobie obcy...
0 votes Thanks 0
millla97
Minęło kilka lat, a Zenek i Ula nie utrzymywali ze sobą kontaktu. Czas dzieciństwa i wspólnie spędzonych dni minął i nie pozostało między nimi nic oprócz wspomnień. Mimo upływu czasu oboje pamiętali jednak o wspólnie spędzonych chwilach. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie ich drogi zeszły się. Stało się to, gdyż Zenek przeprowadził się do Warszawy, gdzie mieszkała Ula. Tak więc ciepłego, wiosennego popołudnia spotkali się w parku, tak po prostu. Niby zwykła chwila stała się dla nich niezwykłym przeżyciem. Popatrzyli na siebie i od razu rozpoznali swoje twarze. Rozmawiali ze sobą bardzo długo. Powiedzieli tysiąc razy słów więcej, niż wtedy na wakacjach. Co było potem? Potem spotykali się coraz częściej i częściej. Ich zwykłe dni zamieniły się w wypełnione rozmowami i uśmiechami piękne przeżycia. Byli ze sobą tym razem naprawde i potrafili się tym cieszyć. Wszystko skonczyło się wręcz bajkowo, możnaby powiedzieć "i żyli długo, długo i szczęśliwie..." Byli ze sobą szczęśliwi, pobrali się, mieli dzieci. Żyli zwyczajni lecz szczęśliwi. To jest moje proste, piękne zakończenie powieści "Ten Obcy". Po prostu Ula i Zenek już nigdy nie byli sobie obcy...
Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie ich drogi zeszły się. Stało się to, gdyż Zenek przeprowadził się do Warszawy, gdzie mieszkała Ula. Tak więc ciepłego, wiosennego popołudnia spotkali się w parku, tak po prostu. Niby zwykła chwila stała się dla nich niezwykłym przeżyciem. Popatrzyli na siebie i od razu rozpoznali swoje twarze. Rozmawiali ze sobą bardzo długo. Powiedzieli tysiąc razy słów więcej, niż wtedy na wakacjach.
Co było potem? Potem spotykali się coraz częściej i częściej. Ich zwykłe dni zamieniły się w wypełnione rozmowami i uśmiechami piękne przeżycia. Byli ze sobą tym razem naprawde i potrafili się tym cieszyć. Wszystko skonczyło się wręcz bajkowo, możnaby powiedzieć "i żyli długo, długo i szczęśliwie..." Byli ze sobą szczęśliwi, pobrali się, mieli dzieci. Żyli zwyczajni lecz szczęśliwi. To jest moje proste, piękne zakończenie powieści "Ten Obcy". Po prostu Ula i Zenek już nigdy nie byli sobie obcy...
Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie ich drogi zeszły się. Stało się to, gdyż Zenek przeprowadził się do Warszawy, gdzie mieszkała Ula. Tak więc ciepłego, wiosennego popołudnia spotkali się w parku, tak po prostu. Niby zwykła chwila stała się dla nich niezwykłym przeżyciem. Popatrzyli na siebie i od razu rozpoznali swoje twarze. Rozmawiali ze sobą bardzo długo. Powiedzieli tysiąc razy słów więcej, niż wtedy na wakacjach.
Co było potem? Potem spotykali się coraz częściej i częściej. Ich zwykłe dni zamieniły się w wypełnione rozmowami i uśmiechami piękne przeżycia. Byli ze sobą tym razem naprawde i potrafili się tym cieszyć. Wszystko skonczyło się wręcz bajkowo, możnaby powiedzieć "i żyli długo, długo i szczęśliwie..." Byli ze sobą szczęśliwi, pobrali się, mieli dzieci. Żyli zwyczajni lecz szczęśliwi. To jest moje proste, piękne zakończenie powieści "Ten Obcy". Po prostu Ula i Zenek już nigdy nie byli sobie obcy...