Biblia jak najbardziej jest źródłem wartości dla współczesnego człowieka, ponieważ stoją za tą tezą stosowne argumenty. Rozpocznę od tego że jest księgą mądrości, zawarte są w niej różne pouczające, filozoficzne teksty, archetypem podstawowych wartości, uczy miłości, jej ponadczasowość sprawia, że w dzisiejszym świecie można dostrzec proponowane przez biblię wartości. Możemy znaleźć w biblii zapis różnych doświadczeń w ważnych sprawach ocen moralnych, zawiera różne prawdy i mądrości. Opowiada o sensie życia, wpływała i wpływa na sposób myślenia ludzi, jest natchnieniem dla artystów, myślicieli i pisarzy. Księga ta jest również źródłem inspiracji dla literatury, rzeźby np. „Mojżesz” Michała Anioła, malarstwa też chociażby jak Michał Anioł i jego fresk „Sąd Ostateczny” czy„Stworzenie Adama” i muzyki. Jest skarbcem wzorców osobowych i postaw. Jako księga religijno-moralna, przykazania z dekalogu stanowią podstawę stosunków międzyludzkich. Biblia uczy wartościować innych. Dla chrześcijan jest księgą świętą i wykładem Boga. W biblii są zawarte pouczające przypowieści np. „Syn Marnotrawny” w której wielu malarzy, pisarzy, poetów znalazło natchnienie. Za tezą „biblia jest źródłem wartości dla współczesnego człowieka” przemawiają wyżej wymienione argumenty. Dla mnie jest to rzeczą jasną i z całą stanowczością stwierdzam, że biblia była i jest dla mnie źródłem wartości. Nie wiem czy z pewnością dla innych osób jest źródłem wartości? Do mnie jak najbardziej przemawiają argumenty ww. , więc po raz kolejny mogę stwierdzić słuszność tezy którą wymieniałem na początku rozprawki.
W dzisiejszych czasach Biblia nie jest już najważniejszą i najwyższą księgą. Szacunek do niej zmalał a w niektórych środowiskach nawet go nie ma. Dorośli nie mają jej w domach, więc ich dzieci nie są świadome jak ważna jest to księga dla naprawdę wierzących. Pojawia się jedynie w wigilię, kiedy rodzina zasiada przy stole lub jest widziana jedynie w kościele. Młodzież juz nawet nie pamięta o jej istnieniu a ta która pamięta, nie chętnie do niej powraca. Kult Bibli i Kościoła stopniowo zanika.
Biblia jak najbardziej jest źródłem wartości dla współczesnego człowieka, ponieważ stoją za tą tezą stosowne argumenty. Rozpocznę od tego że jest księgą mądrości, zawarte są w niej różne pouczające, filozoficzne teksty, archetypem podstawowych wartości, uczy miłości, jej ponadczasowość sprawia, że w dzisiejszym świecie można dostrzec proponowane przez biblię wartości.
Możemy znaleźć w biblii zapis różnych doświadczeń w ważnych sprawach ocen moralnych, zawiera różne prawdy i mądrości. Opowiada o sensie życia, wpływała i wpływa na sposób myślenia ludzi, jest natchnieniem dla artystów, myślicieli i pisarzy. Księga ta jest również źródłem inspiracji dla literatury, rzeźby np. „Mojżesz” Michała Anioła, malarstwa też chociażby jak Michał Anioł i jego fresk „Sąd Ostateczny” czy„Stworzenie Adama” i muzyki. Jest skarbcem wzorców osobowych i postaw.
Jako księga religijno-moralna, przykazania z dekalogu stanowią podstawę stosunków międzyludzkich. Biblia uczy wartościować innych. Dla chrześcijan jest księgą świętą i wykładem Boga. W biblii są zawarte pouczające przypowieści np. „Syn Marnotrawny” w której wielu malarzy, pisarzy, poetów znalazło natchnienie.
Za tezą „biblia jest źródłem wartości dla współczesnego człowieka” przemawiają wyżej wymienione argumenty. Dla mnie jest to rzeczą jasną i z całą stanowczością stwierdzam, że biblia była i jest dla mnie źródłem wartości. Nie wiem czy z pewnością dla innych osób jest źródłem wartości? Do mnie jak najbardziej przemawiają argumenty ww. , więc po raz kolejny mogę stwierdzić słuszność tezy którą wymieniałem na początku rozprawki.
W dzisiejszych czasach Biblia nie jest już najważniejszą i najwyższą księgą. Szacunek do niej zmalał a w niektórych środowiskach nawet go nie ma. Dorośli nie mają jej w domach, więc ich dzieci nie są świadome jak ważna jest to księga dla naprawdę wierzących. Pojawia się jedynie w wigilię, kiedy rodzina zasiada przy stole lub jest widziana jedynie w kościele. Młodzież juz nawet nie pamięta o jej istnieniu a ta która pamięta, nie chętnie do niej powraca. Kult Bibli i Kościoła stopniowo zanika.