Bardzo proszę o rozwiązanie tego zadania nie musicie pisać o swoim przyjacielu możecie wymyślić.
Zad. Jak znalazłeś przyjaciela? Opowiadanie z dialogiem.
Musi być co najmniej na 1 str.
DAM NAJ. ODPOWIEDŹ!
Martynka270996
Pewnego dnia postanowiłam pobiegać w parku.załozyłam dresy,włączyłam mp.4 i bobiegłam do parku. Po godzinie biegania stwierdziłam że usiądę na ławce i trochę odpocznę. Chciałam szybciej dobiec do miejsca odpoczynku , lecz nagle nie zauważyłam leżącego na mojej drodze wielkiego kamienia i potknęłam się. Strasznie bolało mnie kolano i nie mogłam sama się podnieść. Nagle podbiegł do mnie jakiś chłopak. Był może rok starszy ode mnie podał i mi rękę. -Nic Ci nie jest? -Chyba nie,ale strasznie boli mnie kolano...:( -Pomogę Ci -Nie trzeba. Dam sobie radę Próbowałam wstać,ale to na nic. Kolano zaczęło boleć bardziej. -heh:)Może jednak potrzebujesz mojej pomocy? Podał mi rękę.Przytrzymując się jego ramienia wstałam. -Tam jest ławka-powiedział-Zaniosę Cię -Naprawdę nie trzeba Lecz zanim wypowiedziałam te słowa chłopak wziął mnie na ręce i posadził na ławce. Przy nim wydawałam się lekka jak piórko. Nie odczuwał żadnego zmęczenia. -Dzięki-powiedziałam -Nie ma za co. Następnym razem patrz pod nogi. -Zapamiętam:) Chłopak usiadł obo mnie przez chwilę trawała cisza,ale potem zaczęliśmy rozmawiać i tak doszło że wymieniliśmy się numerami,potem odprowadził mnie pod dom i od tamtej pory zaczęliśmy się spotykać. Jest moim najlepszym przyjacielem!
i bobiegłam do parku. Po godzinie biegania stwierdziłam że usiądę na ławce i trochę odpocznę. Chciałam szybciej dobiec do miejsca odpoczynku , lecz nagle nie zauważyłam leżącego na mojej drodze wielkiego kamienia i potknęłam się. Strasznie bolało mnie kolano i nie mogłam sama się podnieść. Nagle podbiegł do mnie jakiś chłopak. Był może rok starszy ode mnie podał i mi rękę.
-Nic Ci nie jest?
-Chyba nie,ale strasznie boli mnie kolano...:(
-Pomogę Ci
-Nie trzeba. Dam sobie radę
Próbowałam wstać,ale to na nic. Kolano zaczęło boleć bardziej.
-heh:)Może jednak potrzebujesz mojej pomocy?
Podał mi rękę.Przytrzymując się jego ramienia wstałam.
-Tam jest ławka-powiedział-Zaniosę Cię
-Naprawdę nie trzeba
Lecz zanim wypowiedziałam te słowa chłopak wziął mnie na ręce i posadził na ławce. Przy nim wydawałam się lekka jak piórko. Nie odczuwał żadnego zmęczenia.
-Dzięki-powiedziałam
-Nie ma za co. Następnym razem patrz pod nogi.
-Zapamiętam:)
Chłopak usiadł obo mnie przez chwilę trawała cisza,ale potem zaczęliśmy rozmawiać i tak doszło że wymieniliśmy się numerami,potem odprowadził mnie pod dom i od tamtej pory zaczęliśmy się spotykać. Jest moim najlepszym przyjacielem!