batton
Imad Mirsad siedzi ze swoimi gośćmi na podłodze na poduszkach i nalewa im gorącą herbatę. Przypomina sobie jeszcze bardzo dobrze ten dzień, w którym urodził się jego syn. Późnym popołudniem usłyszał on i jego rodzina w radiu, że Arab o imieniu Osama Bin Laden wysadził w nowym Jorku dwie wieże i że przy tym zginęło wielu ludzi. Dwie godziny później narodził się jego syn Farid.
Afganistan był okupowany przez siły zagraniczne i kontrolowany przez talibów. Dlatego przez długi czas Imad bardzo martwił się o swoją rodzinę. Ale od niedawna jest trochę lepiej. Zbudował mały warsztat i kupił dom. Jego dzieci chodzą teraz także do szkoły, co dla Imada jest bardzo ważne.
Jego syn Farid nie żyje jednak w spokoju. Ma wielki strach przed wojną i obawia się, że któregoś dnia na jego drodze do szkoły mogłaby eksplodować bomba.
Andrew Warren jest strażakiem. 11 września o godzinie 8. zakończył swoją służbę w północnej części Nowego Jorku. Kiedy już zamierzał opuścić remizę, zobaczył w telewizji razem ze swoimi kolegami pierwsze zdjęcia z zamachów. W tym samym czasie otrzymał telefon od lekarza. Jego żona Isabelle właśnie rodziła dziecko. Wszyscy musieli do World Trade Center.
Tego chciał także Andrew. Ale jego przełożony zatrzymał go i kazał mu jechać do jego żony do szpitala. Kiedy dotarł, rozpoczęły się bóle porodowe i pół godziny później urodził się jego syn Anthony. Od tego czasu rozmyśla każdego dnia o tym, co mogło mu się przytrafić, gdyby był przy wieżach. Wszyscy z jego oddziału zginęli. Także jego przełożony – Anthony. Dlatego jego syn nosi jego imię. "Oboje są moimi aniołami stróżami", mówi.
Afganistan był okupowany przez siły zagraniczne i kontrolowany przez talibów. Dlatego przez długi czas Imad bardzo martwił się o swoją rodzinę. Ale od niedawna jest trochę lepiej. Zbudował mały warsztat i kupił dom. Jego dzieci chodzą teraz także do szkoły, co dla Imada jest bardzo ważne.
Jego syn Farid nie żyje jednak w spokoju. Ma wielki strach przed wojną i obawia się, że któregoś dnia na jego drodze do szkoły mogłaby eksplodować bomba.
Andrew Warren jest strażakiem. 11 września o godzinie 8. zakończył swoją służbę w północnej części Nowego Jorku. Kiedy już zamierzał opuścić remizę, zobaczył w telewizji razem ze swoimi kolegami pierwsze zdjęcia z zamachów. W tym samym czasie otrzymał telefon od lekarza. Jego żona Isabelle właśnie rodziła dziecko. Wszyscy musieli do World Trade Center.
Tego chciał także Andrew. Ale jego przełożony zatrzymał go i kazał mu jechać do jego żony do szpitala. Kiedy dotarł, rozpoczęły się bóle porodowe i pół godziny później urodził się jego syn Anthony. Od tego czasu rozmyśla każdego dnia o tym, co mogło mu się przytrafić, gdyby był przy wieżach. Wszyscy z jego oddziału zginęli. Także jego przełożony – Anthony. Dlatego jego syn nosi jego imię. "Oboje są moimi aniołami stróżami", mówi.