Wczesne średniowiecze na Sądecczyźnie to przede wszystkim funkcjonowanie wielkiego, wielodziałowego grodu w Naszacowicach, który w wiekach IX i X był pierwszym w tym rejonie zalążkiem miasta na prawie rodzimym i stanowił przypuszczalnie centrum jednostki terytorialnej typu późniejszego opola lub kasztelani. Druga znana osada powstała na przełomie IX i X w. w Podegrodziu. Gród ten i podegrodzie stanowiły zalążki miasta na prawie polskim i były siedzibą kasztelana sądeckiego (Sącz podegrodzki). Początkowo, przed rokiem 1273 być może była to wieś (Sącz starosądecki).Pod koniec XIII w. (1292 - 1298) powstaje wreszcie gród i miasto w Nowym Sączu, zespół lokowany na prawie niemieckim na miejscu starych osad, siedziba kasztelana sądeckiego. Najprawdopodobniej to właśnie założyciel Nowego Sącza, książę czeski Wacław, który na krótko zasiadł na tronie krakowskim, zbudował w Rytrze zamek murowany.
W latach 1243 - 1255 kasztelanem sądeckim jest Piotr Wydżga, który według Długosza władał również zamkami w Czorsztynie, Łącku, i Rytrze. Można przypuszczać, że w tym okresie istniała w Rytrze niewielka drewniana stróża. Wystawiony 8 listopada 1292 roku w Krakowie przywilej lokacyjny dla mającego powstać miasta był raczej translacją, czyli przeniesieniem istniejącego już ośrodka miejskiego, jakim było miasto Sącz (obecnie Stary Sącz) na miejsce bardziej dogodne i obronne. Lokacja miasta, nazwanego wkrótce Nowym Sączem, odbył się na prawie niemieckim, które wprowadzało w mieście gospodarkę czynszową. Tam, gdzie zaczynał powstawać nowy gród, zbiegały się istniejące już drogi, podporządkowane traktowi z Krakowa na Węgry. Stwarzało to miastu duże możliwości rozwoju. Zatem dogodne warunki naturalne oraz zrozumienie władców dla potrzeb miasta, ich opieka i troskliwość, stanowiły podstawę pomyślnego rozwoju.
Już sam przywilej lokacyjny był sformułowany bardzo korzystnie i tworzył szerokie możliwości prawne i ekonomiczne dla osadników, a przede wszystkim zasadźców. Znamy ich nazwiska. Byli nimi Bertold (mocą tego dokumentu mający objąć stanowisko dziedzicznego wójta) oraz Arnold ze swymi braćmi.
Uposażenie majątkowe, wyznaczone dokumentem lokacyjnym, było stosunkowo duże i wynosiło 72 łany wykarczowanego gruntu, który należał do dawnej wsi biskupiej i były przeznaczone pod zabudowę miejską. Z lektury dokumentu wynika, że z tych siedemdziesięciu dwóch łanów jedynie około dziesięć objęto zabudową, resztę zaś obrócono na uprawę roli, w tym sześć łanów zajmowały łąki i miejskie pastwiska.
Dokument zezwalał zasadźcom na zbudowanie w mieście jatek, dwu łaźni dworu wójtowskiego, który uposażona łanem roli, a także dowolnej ilości młynów nad Dunajcem, Kamienicą i Łubinką. Wójtowie czerpali również korzyści z opłat sądowych, pobierając ich trzecią część. Na potrzeby miasta miały być obrócone dochody w wysokości 5/6 wszystkich wpływów, jakie pochodziły z sukiennic, kramów rzeźniczych, chlebowych, szewskich, ze składów winnych, aptek, w wagi ołowiu i pobierni srebra. Szósta część tych zysków trafiała do kasy wójtowskiej.
Prócz tego miasto otrzymało przywilej dokonywania w ciągu 15 lat karczunku lasu na obszarze stu łanów i prawo zakładania nowych wsi, z których czynsze mieli pobierać król i dziedziczni wójtowie.
Postanowienia powyższego dokumentu dotyczyły także spełnianej przez miasto funkcji komunikacyjno – handlowej, co umożliwiało czerpanie zysków. Pobierane było zatem cło przewozowo od koni, wozów oraz na komorze celnej, która została przeniesiona ze Starego Sącza. Przyszli mieszkańcy mieli być zwolnieni od ceł na całym obszarze księstwa krakowskiego i sandomierskiego, jak i w drodze na Węgry. Nowy Sącz miał również przywilej odbywania corocznego jarmarku, który mógł trwać przez tydzień w czasie oktawy św. Małgorzaty.
Dzięki zapobiegliwości mieszkańców, korzystnemu położeniu i opiece władców miasto wyrosło na dominujący ośrodek życia gospodarczego i uczestniczyło w wymianie handlowej na szlaku Węgry-Bałtyk. Tędy importowano na Węgry Miedź, żelazo, futra, wino, konie i wosk. Na południe szło zaś flandryjskie sukno, polski ołów i sól.
W XIII wieku Nowy Sącz miał kompetencje grodu kasztelańskiego, był też rezydencją starosty grodowego. Nowy Sącz był najstarszym starostwem grodowym w Małopolsce.
Rozwój gospodarczy miasta wpłynął na powiększenie się liczby jego mieszkańców. W końcu XIV wieku miasto zamieszkiwało około 3 tys. Mieszkańców, a w drugiej połowie XVI wieku liczba ludności sięgała 11 tys.
Początkowo najbogatszymi mieszkańcami Nowego Sącza byli Niemcy, którzy stanowili podstawowy trzon osadniczy (dowodzą tego zapisy w księgach miejskich, jak również niektóre nazwiska Sądeczan o niemieckim brzmieniu, często spotykane pośród studentów Akademii Krakowskiej). Pospólstwo i plebs, które stanowiło przeważającą liczbę mieszkańców, było narodowości polskiej.
Nowy Sącz szybko się rozwijał pod względem architektonicznym. Dowodem na to jest pochodzący z XII wieku kościół pod wezwaniem św. Wojciecha , który znajdował się na terenie biskupiej wsi Kamienica i filialny, romański kościół św. Małgorzaty, rozbudowany w XV wieku i początku XVI.
Rozwijał się tu również handel. Otrzymanie tzw. prawa składu i korzyści płynące z przymusu drogowego sprawiły, że nowosądeccy mieszczanie czerpali wysokie dochody z pośrednictwa w wymianie towarowej. W powiększaniu zysków pomocne stają się liczne przywileje zwalniające z opłat celnych, otrzymane od Władysława Łokietka w 1327 roku, Kazimierza Wielkiego w 1356 roku oraz od królowej Elżbiety w 1376 roku. Kazimierz Wielki, pragnąc usprawnić eksport polskiej soli poza łuk Karpat, w 1354 roku zezwolił nowosądeczanom na zakup w Wieliczce soli po 4 grosze za centar.
Wielkie Przywileje
Był Nowy Sącz od lokacji ośrodkiem życia politycznego ziemi sądeckiej. Tu została zlokalizowana terenowa władza państwowa, niebawem również kościelna. Ich siedzibą był zamek nowosądecki, pałac biskup ii kościół św. Małgorzaty. Władzę państwową reprezentowali w imieniu króla kasztelanowie i starostowie sądeccy z urzędnikami, kościelną zaś prepozyt kolegiaty i archidiakon nowosądecki, sprawujący w imieniu biskupa krakowskiego pieczę nad klerem rozległego archidiakonatu. Urzędy te grupowały wielu pracowników umysłowych, załogę wojskową, członków służb porządkowych, woźnych. Zamek sądecki służył swoimi pomieszczeniami nadto przybywającym do Nowego Sącza często władcom kraju z rodzinami i urzędnikami królewskimi, których umieszczano gościnnie Nieradko w bogatszych domach mieszczańskich. Nad mieszczaństwem czuwał urząd radziecki i ławniczy, zlokalizowane w ratuszu miejskim , i sąd wyższy prawa niemieckiego na zamku nowosądeckim; nad licznymi korporacjami rzemieślniczymi sprawowała pieczę starszyzna cechowa. Ale nie tylko te względy wyznaczały miastu ważną pozycję w życiu politycznym. Stanowiło ono ciągle ośrodek miejski na pograniczu polsko-węgierskim i było zawsze stacją w podróżach władców i ich urzędników, udających się na Węgry czy też panujących węgierskich, spieszących na dwór króla polskiego. Był wreszcie ważnym punktem oporu przed najazdami, których nie brakowało w historii stosunków polsko - węgierskich w wiekach średnich. Wszystko to sprawia, że warto zestawić wydarzenia w przeszłości politycznej miasta, zwłaszcza że były też czasy, kiedy i mieszczaństwo sądeckie wywierało znaczny wpływ na losy kraju. Zdarzyło się w okresie powrotu do rządów w Małopolsce Władysława Łokietka, kiedy prowadzonej przezeń polityce unifikacyjnej kraju przeciwstawił się nie tylko biskup Jan Muskata, lecz także niemieckie mieszczaństwo krakowskie, wiążące swój los najpierw z panowaniem obu ostatnich Przmyślidów, Wacława II i Wacława III, następnie (1311) Jana Luksemburskiego. Nie znamy szczegółów, odnoszących się do owego poparcia czynnego sądeczan dla Łokietka. Pewne jest jedynie, że znajdowali się, co najmniej od 1306 r. ,w grupie stronników tego władcy. Istnieje pogląd, że owa postawa nowosądeczan była wyrazem przywiązania mieszczan do jednoczącego państwo polskie księcia, jak odbiciem uświadomienia sobie możliwości pognębienia Krakowa i przechwycenia inicjatywy w handlu węgierskim. Źródłami tej niechęci miały być zatem względy konkurencyjne, a szczególnie, uciążliwe dla sądeczan, krakowskie prawo składu, na drodze ich do miast Polski środkowej i północnej z towarami, które musieli wystawiać pod Wawelem na sprzedaż. Jest w tym z pewnością sporo racji, tyle tylko, iż w grę mogła ty wchodzić nadto okoliczność, że mieszczanie nowosądeccy wywodzili się w większości ze Starego Sącza i owa wierność dynastii piastowskiej ciągnęła się od czasów Bolesława Wstydliwego I Kingi. W związku z poparciem Łokietka przez mieszczan nowosądeckich w okresie buntów mieszczaństwa krakowskiego (1306-1312) pozostają dwa przywileje Nowego Sącza, wystawione przez tego księcia w 1306 r. (po stłumieniu pierwszego) w 1311 ( w czasie drugiego buntu) oraz przywilej trzeci, wystawiony 21 lutego 1312 r. przez księżnę Jadwigę łokietkowi. Wystawcy piętnują w nich ostro zdradę mieszczan krakowskich, podkreślając równocześnie poparcie sądeczan dla polskiego księcia, które zostało im wynagrodzone udogodnieniami handlowymi w całym królestwie. W 1306 r. książę wynagrodził za wierność i pomoc przede wszystkich wójtów nowosądeckich, synów Tylmana, a to Ludwika z braćmi oraz Mikołaja z braćmi, Synów Bertolda wnuków Tylmana, potwierdzając im wójtostwo nowosądeckie i przywileje, nadane ich poprzednikom ( jeszcze w Starym Sączu) przez Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego. Najpełniejszy wyraz przychylnej postawy nowosądeczan wobec Łokietka przekazała księżna Jadwiga, akcentując pomoc nowosądeczan dla jej męża w okresie najtrudniejszym, a to podczas zdrady krakowian. Otrzymał Nowy Sącz od Łokietka dalsze przywileje, datowanie na 1312, 1320, 1331 i 1332 r. Z nich interesujący jest zwłaszcza akt z 1331r, wystawiony przez króla w związku z pożarem miasta, któremu panujący pospieszył na pomoc, zezwalając mu na zaopatrywanie się w budulec w lesie położonym za zamkiem Rytro. W 1368r król Kazimierz Wilki uwolnił mieszczan na rok z wszelkich podatków, by pokryć koszty powiększenia bramy miejskiej .
Zamek w Nowym Sączu
Miasto stopniowo się fortyfikowało. Pierwsza faza przypada na czas lokacji i była związania z panowaniem Wacława, następnie na lata królowania Władysława łokietka i Kazimierza Wielkiego. Z przełomem XIII i XIV wielu łączy powstanie murowanego zamku sądeckiego z jedną wieżą i dwiema basztami. Miasto otaczał mur obronny. Od strony granicy węgierskiej usypany był wielki wał, a przed min znajdowała się fosa, która w razie konieczności wypełniana była wodą. Historia i opis Zamek wzniesiono w XIV wieku w północno-zachodnim narożniku miasta włączając go w system obronny murów miejskich z inicjatywy Wacława II Czeskiego. Na istniejącej już drewnianej strażnicy. Zamek sądecki stal na skarpie w obrębie fortyfikacji miejskich w widłach dwóch rzek.. Oddzielony był od miasta fosą i prawdopodobnie murem z bramą. Zamek był tych czasach siedzibą kasztelani urzędu grodzkiego i starosty grodowego.
Wczesne średniowiecze na Sądecczyźnie to przede wszystkim funkcjonowanie wielkiego, wielodziałowego grodu w Naszacowicach, który w wiekach IX i X był pierwszym w tym rejonie zalążkiem miasta na prawie rodzimym i stanowił przypuszczalnie centrum jednostki terytorialnej typu późniejszego opola lub kasztelani. Druga znana osada powstała na przełomie IX i X w. w Podegrodziu. Gród ten i podegrodzie stanowiły zalążki miasta na prawie polskim i były siedzibą kasztelana sądeckiego (Sącz podegrodzki). Początkowo, przed rokiem 1273 być może była to wieś (Sącz starosądecki).Pod koniec XIII w. (1292 - 1298) powstaje wreszcie gród i miasto w Nowym Sączu, zespół lokowany na prawie niemieckim na miejscu starych osad, siedziba kasztelana sądeckiego. Najprawdopodobniej to właśnie założyciel Nowego Sącza, książę czeski Wacław, który na krótko zasiadł na tronie krakowskim, zbudował w Rytrze zamek murowany.
W latach 1243 - 1255 kasztelanem sądeckim jest Piotr Wydżga, który według Długosza władał również zamkami w Czorsztynie, Łącku, i Rytrze. Można przypuszczać, że w tym okresie istniała w Rytrze niewielka drewniana stróża.
Wystawiony 8 listopada 1292 roku w Krakowie przywilej lokacyjny dla mającego powstać miasta był raczej translacją, czyli przeniesieniem istniejącego już ośrodka miejskiego, jakim było miasto Sącz (obecnie Stary Sącz) na miejsce bardziej dogodne i obronne.
Lokacja miasta, nazwanego wkrótce Nowym Sączem, odbył się na prawie niemieckim, które wprowadzało w mieście gospodarkę czynszową. Tam, gdzie zaczynał powstawać nowy gród, zbiegały się istniejące już drogi, podporządkowane traktowi z Krakowa na Węgry. Stwarzało to miastu duże możliwości rozwoju. Zatem dogodne warunki naturalne oraz zrozumienie władców dla potrzeb miasta, ich opieka i troskliwość, stanowiły podstawę pomyślnego rozwoju.
Już sam przywilej lokacyjny był sformułowany bardzo korzystnie i tworzył szerokie możliwości prawne i ekonomiczne dla osadników, a przede wszystkim zasadźców. Znamy ich nazwiska. Byli nimi Bertold (mocą tego dokumentu mający objąć stanowisko dziedzicznego wójta) oraz Arnold ze swymi braćmi.
Uposażenie majątkowe, wyznaczone dokumentem lokacyjnym, było stosunkowo duże i wynosiło 72 łany wykarczowanego gruntu, który należał do dawnej wsi biskupiej i były przeznaczone pod zabudowę miejską. Z lektury dokumentu wynika, że z tych siedemdziesięciu dwóch łanów jedynie około dziesięć objęto zabudową, resztę zaś obrócono na uprawę roli, w tym sześć łanów zajmowały łąki i miejskie pastwiska.
Dokument zezwalał zasadźcom na zbudowanie w mieście jatek, dwu łaźni dworu wójtowskiego, który uposażona łanem roli, a także dowolnej ilości młynów nad Dunajcem, Kamienicą i Łubinką. Wójtowie czerpali również korzyści z opłat sądowych, pobierając ich trzecią część. Na potrzeby miasta miały być obrócone dochody w wysokości 5/6 wszystkich wpływów, jakie pochodziły z sukiennic, kramów rzeźniczych, chlebowych, szewskich, ze składów winnych, aptek, w wagi ołowiu i pobierni srebra. Szósta część tych zysków trafiała do kasy wójtowskiej.
Prócz tego miasto otrzymało przywilej dokonywania w ciągu 15 lat karczunku lasu na obszarze stu łanów i prawo zakładania nowych wsi, z których czynsze mieli pobierać król i dziedziczni wójtowie.
Postanowienia powyższego dokumentu dotyczyły także spełnianej przez miasto funkcji komunikacyjno – handlowej, co umożliwiało czerpanie zysków. Pobierane było zatem cło przewozowo od koni, wozów oraz na komorze celnej, która została przeniesiona ze Starego Sącza. Przyszli mieszkańcy mieli być zwolnieni od ceł na całym obszarze księstwa krakowskiego i sandomierskiego, jak i w drodze na Węgry. Nowy Sącz miał również przywilej odbywania corocznego jarmarku, który mógł trwać przez tydzień w czasie oktawy św. Małgorzaty.
Dzięki zapobiegliwości mieszkańców, korzystnemu położeniu i opiece władców miasto wyrosło na dominujący ośrodek życia gospodarczego i uczestniczyło w wymianie handlowej na szlaku Węgry-Bałtyk. Tędy importowano na Węgry Miedź, żelazo, futra, wino, konie i wosk. Na południe szło zaś flandryjskie sukno, polski ołów i sól.
W XIII wieku Nowy Sącz miał kompetencje grodu kasztelańskiego, był też rezydencją starosty grodowego. Nowy Sącz był najstarszym starostwem grodowym w Małopolsce.
Rozwój gospodarczy miasta wpłynął na powiększenie się liczby jego mieszkańców. W końcu XIV wieku miasto zamieszkiwało około 3 tys. Mieszkańców, a w drugiej połowie XVI wieku liczba ludności sięgała 11 tys.
Początkowo najbogatszymi mieszkańcami Nowego Sącza byli Niemcy, którzy stanowili podstawowy trzon osadniczy (dowodzą tego zapisy w księgach miejskich, jak również niektóre nazwiska Sądeczan o niemieckim brzmieniu, często spotykane pośród studentów Akademii Krakowskiej). Pospólstwo i plebs, które stanowiło przeważającą liczbę mieszkańców, było narodowości polskiej.
Nowy Sącz szybko się rozwijał pod względem architektonicznym. Dowodem na to jest pochodzący z XII wieku kościół pod wezwaniem św. Wojciecha , który znajdował się na terenie biskupiej wsi Kamienica i filialny, romański kościół św. Małgorzaty, rozbudowany w XV wieku i początku XVI.
Rozwijał się tu również handel. Otrzymanie tzw. prawa składu i korzyści płynące z przymusu drogowego sprawiły, że nowosądeccy mieszczanie czerpali wysokie dochody z pośrednictwa w wymianie towarowej. W powiększaniu zysków pomocne stają się liczne przywileje zwalniające z opłat celnych, otrzymane od Władysława Łokietka w 1327 roku, Kazimierza Wielkiego w 1356 roku oraz od królowej Elżbiety w 1376 roku. Kazimierz Wielki, pragnąc usprawnić eksport polskiej soli poza łuk Karpat, w 1354 roku zezwolił nowosądeczanom na zakup w Wieliczce soli po 4 grosze za centar.
Wielkie Przywileje
Był Nowy Sącz od lokacji ośrodkiem życia politycznego ziemi sądeckiej.
Tu została zlokalizowana terenowa władza państwowa, niebawem również kościelna. Ich siedzibą był zamek nowosądecki, pałac biskup ii kościół św. Małgorzaty. Władzę państwową reprezentowali w imieniu króla kasztelanowie i starostowie sądeccy z urzędnikami, kościelną zaś prepozyt kolegiaty i archidiakon nowosądecki, sprawujący w imieniu biskupa krakowskiego pieczę nad klerem rozległego archidiakonatu. Urzędy te grupowały wielu pracowników umysłowych, załogę wojskową, członków służb porządkowych, woźnych. Zamek sądecki służył swoimi pomieszczeniami nadto przybywającym do Nowego Sącza często władcom kraju z rodzinami i urzędnikami królewskimi, których umieszczano gościnnie Nieradko w bogatszych domach mieszczańskich. Nad mieszczaństwem czuwał urząd radziecki i ławniczy, zlokalizowane w ratuszu miejskim , i sąd wyższy prawa niemieckiego na zamku nowosądeckim; nad licznymi korporacjami rzemieślniczymi sprawowała pieczę starszyzna cechowa.
Ale nie tylko te względy wyznaczały miastu ważną pozycję w życiu politycznym. Stanowiło ono ciągle ośrodek miejski na pograniczu polsko-węgierskim i było zawsze stacją w podróżach władców i ich urzędników, udających się na Węgry czy też panujących węgierskich, spieszących na dwór króla polskiego. Był wreszcie ważnym punktem oporu przed najazdami, których nie brakowało w historii stosunków polsko - węgierskich w wiekach średnich.
Wszystko to sprawia, że warto zestawić wydarzenia w przeszłości politycznej miasta, zwłaszcza że były też czasy, kiedy i mieszczaństwo sądeckie wywierało znaczny wpływ na losy kraju. Zdarzyło się w okresie powrotu do rządów w Małopolsce Władysława Łokietka, kiedy prowadzonej przezeń polityce unifikacyjnej kraju przeciwstawił się nie tylko biskup Jan Muskata, lecz także niemieckie mieszczaństwo krakowskie, wiążące swój los najpierw z panowaniem obu ostatnich Przmyślidów, Wacława II i Wacława III, następnie (1311) Jana Luksemburskiego. Nie znamy szczegółów, odnoszących się do owego poparcia czynnego sądeczan dla Łokietka. Pewne jest jedynie, że znajdowali się, co najmniej od 1306 r. ,w grupie stronników tego władcy.
Istnieje pogląd, że owa postawa nowosądeczan była wyrazem przywiązania mieszczan do jednoczącego państwo polskie księcia, jak odbiciem uświadomienia sobie możliwości pognębienia Krakowa i przechwycenia inicjatywy w handlu węgierskim. Źródłami tej niechęci miały być zatem względy konkurencyjne, a szczególnie, uciążliwe dla sądeczan, krakowskie prawo składu, na drodze ich do miast Polski środkowej i północnej z towarami, które musieli wystawiać pod Wawelem na sprzedaż. Jest w tym z pewnością sporo racji, tyle tylko, iż w grę mogła ty wchodzić nadto okoliczność, że mieszczanie nowosądeccy wywodzili się w większości ze Starego Sącza i owa wierność dynastii piastowskiej ciągnęła się od czasów Bolesława Wstydliwego I Kingi.
W związku z poparciem Łokietka przez mieszczan nowosądeckich w okresie buntów mieszczaństwa krakowskiego (1306-1312) pozostają dwa przywileje Nowego Sącza, wystawione przez tego księcia w 1306 r. (po stłumieniu pierwszego) w 1311 ( w czasie drugiego buntu) oraz przywilej trzeci, wystawiony 21 lutego 1312 r. przez księżnę Jadwigę łokietkowi. Wystawcy piętnują w nich ostro zdradę mieszczan krakowskich, podkreślając równocześnie poparcie sądeczan dla polskiego księcia, które zostało im wynagrodzone udogodnieniami handlowymi w całym królestwie. W 1306 r. książę wynagrodził za wierność i pomoc przede wszystkich wójtów nowosądeckich, synów Tylmana, a to Ludwika z braćmi oraz Mikołaja z braćmi, Synów Bertolda wnuków Tylmana, potwierdzając im wójtostwo nowosądeckie i przywileje, nadane ich poprzednikom ( jeszcze w Starym Sączu) przez Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego. Najpełniejszy wyraz przychylnej postawy nowosądeczan wobec Łokietka przekazała księżna Jadwiga, akcentując pomoc nowosądeczan dla jej męża w okresie najtrudniejszym, a to podczas zdrady krakowian.
Otrzymał Nowy Sącz od Łokietka dalsze przywileje, datowanie na 1312, 1320, 1331 i 1332 r.
Z nich interesujący jest zwłaszcza akt z 1331r, wystawiony przez króla w związku z pożarem miasta, któremu panujący pospieszył na pomoc, zezwalając mu na zaopatrywanie się w budulec w lesie położonym za zamkiem Rytro. W 1368r król Kazimierz Wilki uwolnił mieszczan na rok z wszelkich podatków, by pokryć koszty powiększenia bramy miejskiej .
Zamek w Nowym Sączu
Miasto stopniowo się fortyfikowało. Pierwsza faza przypada na czas lokacji i była związania z panowaniem Wacława, następnie na lata królowania Władysława łokietka i Kazimierza Wielkiego. Z przełomem XIII i XIV wielu łączy powstanie murowanego zamku sądeckiego z jedną wieżą i dwiema basztami. Miasto otaczał mur obronny. Od strony granicy węgierskiej usypany był wielki wał, a przed min znajdowała się fosa, która w razie konieczności wypełniana była wodą.
Historia i opis
Zamek wzniesiono w XIV wieku w północno-zachodnim narożniku miasta włączając go w system obronny murów miejskich z inicjatywy Wacława II Czeskiego. Na istniejącej już drewnianej strażnicy. Zamek sądecki stal na skarpie w obrębie fortyfikacji miejskich w widłach dwóch rzek.. Oddzielony był od miasta fosą i prawdopodobnie murem z bramą. Zamek był tych czasach siedzibą kasztelani urzędu grodzkiego i starosty grodowego.