rowtss
Bajka opowiada o pewnej małej choince i świętach Bożego Narodzenia,ale może zacznę od początku. W pewnym pięknym lesie mieszkała sobie mała choinka. Mimo że otaczały ją inne cudowne drzewa, kwitnące kwiaty, blask słońca o poranku i śpiew ptaków to choinka nie była tu szczęśliwa. Pragnęła podróżować i przeżywać niezwykłe przygody. Zazdrościła innym drzewom, które drwal ścinał i zabierał do tartaku by zrobić z nich maszty do statków i budować domy. Choinka rosła, aż przyszła zima a wraz z nią święta. Pewnego dnia do lasu przyszedł leśniczy w poszukiwaniu choinki dla swej rodziny. Znalazł naszą bohaterkę i tak zaczęła się jej przygoda. Na początku może niezbyt przyjemnie, gdyż leśniczy ściął drzewko (co trochę bolało), po czym zabrał je do domu. Tam postawił choinkę przy kominku i wraz z dziećmi przyozdobił bombkami, słodyczami i innymi świecidełkami. Choinka wyglądała cudownie i była bardzo szczęśliwa. Nareszcie czuła się ważna. Wieczorem, kiedy już wszyscy poszli spać, mała choinka marzyła co jeszcze pięknego ją spotka. Lecz nazajutrz leśniczy wyniósł choinkę na strych-ciemny i brudny.Czasami odwiedzała ją szara myszka, ale i ta wkrótce przestała przychodzić. Choinka została sama. W końcu któregoś słonecznego dnia leśniczy, robiąc porządki (chyba wiosenne?) na strychu, znalazł drzewko i wyniósł je na dwór. Biedna stara choinka nie cieszyła się zbyt długo, bo leśniczy porąbał drzewko na drwa i zapalił nim w kominku. I tak niestety skończyła sie przygoda biednej, małej choinki. Do dziś tylko słychać głos jej ducha wydobywający się z kominka. Historia bardzo smutna, ale morał jest za to piękny... Trzeba cenić każdy dzień i to co się ma w życiu.
NIEWIEM CZY O TO CI CHODZILO, ALE MAM NADZIEJE, ZE POMOGLEM:)
2 votes Thanks 4
CreeS
Była sobie choinka i latała. Drugiego dnia śpiewała a trzeciego dnia wyparowała. Koniec.
NIEWIEM CZY O TO CI CHODZILO, ALE MAM NADZIEJE, ZE POMOGLEM:)
Drugiego dnia śpiewała a trzeciego dnia wyparowała.
Koniec.