Analiza obrazu Saturn (F.Goya) pożerającego własne dzieci
rudnia17
Francisco José Goya y Lucientes (ur. 30 marca 1746 w Fuendetodos, zm. 15 kwietnia 1828 w Bordeaux) - malarz królewski na dworze hiszpańskim za panowania Karola III Burbona, Karola IV Burbona i Ferdynanda VII Burbona. Artysta na ścianach willi w Quinta del Sordo wykonał czternaście malowideł, techniką olejną na tynku nasyconym uprzednio oliwą by farby nie odpryskiwały. Naczelne miejsce zajmuje malowidło "Saturn pożerający swoje własne dzieci". Jest to gigantyczne malowidło, wypełniające całą ścianę jadalni. Saturn z obłędnym spojrzeniem wytrzeszczonych oczu, z najeżonymi włosami, ustami rozwartymi jak czeluść piekielna, połyka kruche ciało człowieka, nikłe w zestawieniu z ogromem bóstwa. Widzimy jak słaby i bezradny jest człowiek wobec sił kosmicznych. Ponure w nastroju malowidło, wykonane ciemnymi kolorami ma w sobie grozę koszmaru. W całej serii "czarnych malowideł" o rozmaitej, ale zawsze posępnej tematyce gigantyczny "Saturn" wybija się na pierwsze miejsce jako symbol sił, które chcą ludzkość przytłoczyć i unicestwić. Pożera własne dziecko by nie dać sobie wydrzeć władzy. Goya malując ten obraz puścił wodze nieposkromionej imaginacji. Gamę stosował ciemną (głównie czerń i brąz z niewielkimi akcentami czerwieni i błękitu) - stąd nazwa czarne malowidła. Żadne z dzieł Goyi nie wywołało tyle sprzecznych sądów co "czarne malowidła" z Quinta del Sordo; od uznania ich za największe malarskie osiągnięcie Goyi aż po zarzut, iż stworzył je bez oparcia o jakiekolwiek normy estetyczne. W niektórych dostrzegano jedynie bezkształtną masę. :)
Artysta na ścianach willi w Quinta del Sordo wykonał czternaście malowideł, techniką olejną na tynku nasyconym uprzednio oliwą by farby nie odpryskiwały. Naczelne miejsce zajmuje malowidło "Saturn pożerający swoje własne dzieci". Jest to gigantyczne malowidło, wypełniające całą ścianę jadalni. Saturn z obłędnym spojrzeniem wytrzeszczonych oczu, z najeżonymi włosami, ustami rozwartymi jak czeluść piekielna, połyka kruche ciało człowieka, nikłe w zestawieniu z ogromem bóstwa. Widzimy jak słaby i bezradny jest człowiek wobec sił kosmicznych. Ponure w nastroju malowidło, wykonane ciemnymi kolorami ma w sobie grozę koszmaru. W całej serii "czarnych malowideł" o rozmaitej, ale zawsze posępnej tematyce gigantyczny "Saturn" wybija się na pierwsze miejsce jako symbol sił, które chcą ludzkość przytłoczyć i unicestwić. Pożera własne dziecko by nie dać sobie wydrzeć władzy. Goya malując ten obraz puścił wodze nieposkromionej imaginacji. Gamę stosował ciemną (głównie czerń i brąz z niewielkimi akcentami czerwieni i błękitu) - stąd nazwa czarne malowidła. Żadne z dzieł Goyi nie wywołało tyle sprzecznych sądów co "czarne malowidła" z Quinta del Sordo; od uznania ich za największe malarskie osiągnięcie Goyi aż po zarzut, iż stworzył je bez oparcia o jakiekolwiek normy estetyczne. W niektórych dostrzegano jedynie bezkształtną masę.
:)