,,Ależ niesamowita historia!'Napisz opowiadanie o jakimś ciekawym wydarzeniu, w którym uczestniczyłeś lub którego byłeś świadkiem .
Ma być to długie opowiadanie :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Gdy wyszłem z domu bardzo padało. Deszcz to wspaniałe zjawisko, ale co za dużo to nie zdrowo. Poszłam wzdłuż ścieżki prowadzącej do miasta. Ale trzeba było przejść przez straszny, ciemny las. Oblał mnie pot ze strachu. Byłam mokra jak zmokła kura. Deszcz padał mocniej, a ja coraz bardziej mokra. Doszłam do rozejścia trzech drog. Jedna z nich prowadziła do lasu. Serce zaczęło mi bić jak oszalałe. Przypomniała mi się historia pewnej kobiety, ktora szla przez ten las i zginęła. Do tej pory nie została odnaleziona. Weszłem do lasu. Obejrzałam się widząc małe światło. Połowa była już za mną a ja sie balam coraz i coraz bardziej. Moje policzki były czerwone jak dwa pomidory. Las wyglądał jak koszmarna i okropna, wielka puszcza. Nagle coś sie we mnie odezwało " biegnij, nie zwlekaj, las jest przeklęty!" Zacząłem piszczeć. Na szczęście miasto było coraz bliżej. 'Nie odwracaj się!' powiedzialam do siebie. Nareszcie dobiegłam do końca. Poczułem jakby kamień spadł moi z serca. Cieszyłam się że to już za mną ale bałem się powrotu.
mysle ze dasz naj :D
Dzień zapowiadał się nieciekawie. Za oknem padał deszcz, a w domu nikogo nie było. Siedziałam w domu obok okna nucąc swoją ulubioną piosenkę. Dzień dłużył się niemiłosiernie, a ja miałam ochotę odlecieć w jakąś daleką krainę. Myślałam i myślałam co mam robi, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam by je otworzyć. Pomyślałam że to pewnie jest to czego tak oczekiwałam. Niestety bardzo się rozczarowałam, bo była to tylko moja sąsiadka. Poprosiła mnie abym przypilnowała jej córeczki. Zgodziłam się, bo nie miałam przecież innego wyjścia. Małą okropnie się nudziła więc poszłam na chwilę do piwnicy po jakieś stare zabawki. Przyniosłam klocki, pluszaki i puzzle. Hania bawiła się tym, ale oczywiście nie mogło być inaczej, bo mała kazała mi bawić się z nią. Myślałam, że tylko chwilkę się z nią pobawię i odejdę sobie, a ona będzie bawiła się do przyjścia jej mamy. Niestety było inaczej, gdyż deszcz przestał padać, a dziewczynka od razu chciała pobiec na dwór, żeby się pobawić. Nie było wyjścia, więc ubrałam ją w kurtkę, buty i czapeczkę i wyszłam z nią. Hania nie wiedziała co robić. Mała zobaczyła stary wózek z lalkami przez małą szybkę w garażu. Dziewczynka poprosiła mnie abym jej przyniosła upatrzoną zabawkę. Pomimo wielkiego trudu wyciągnęłam go z garażu. Hania biegała po podwórku z wózkiem z lakami. Nagle zobaczyła mojego kota. Od razu go złapała i wsadziła do środka. Zwierzę nie było zbytnio zadowolone z tej zabawy więc od razu wyskoczyło z wózka. Hania biegała za kotkiem, a deszczowe chmury powracały. Spoglądnęłam tylko na niebo i zaczęłam wołać dziewczynkę. Włosy stanęły mi dęba. Hania zniknęła! Wołałam ją i wolałam, a małej nigdzie nie było. Załamałam się. Zobaczyłam niedaleko moją koleżankę, do której pobiegłam z pytaniem czy nigdzie nie widziała dziewczynki. niestety nie odpowiedziała tak jak chciałam. Usłyszałam płacz dziecka. To był głos Hani! Z jednej strony byłam uradowana ze wreszcie ją znalazłam , z drugiej wystraszyłam się, bo płacz bardzo mnie zaniepokoił. na szczęście gdy dotarłam an miejsce, problem został zlikwidowany. Hania płakała, bo kot uciekł na drzewo, a ona nie umiała go ściągnąć. Powiedziałam, że niestety musimy wrócić do domu bo zaczyna się ściemniać, padać, a jej buciki były mokre. Zaniosłam ją do domu i powróciłyśmy do zabawy. Po jakimś czasie przyjechała jej mama. Zabrała Hanię do domu, a mała powiedziała, że chce przyjeżdżać tu częściej.