POMOCYYY
10.Napisz opowiadanie z dialogiem, które można zilustrować umieszczonym podspodem obrazkiem.
*Zapisz prośbę, z którą człowiek stojący w drzwiach mógłby zwrócić się do rodziny zgromadzonej wokół stołu.
*Opisz, jak rodzina zareagowała na przybycie i prośbę starszego mężczyzny.
*Przedstaw, jak zakończyła się wizyta niespodziewanego gościa.
http://i54.tinypic.com/2v8j21w.png <---zdjęcie.
Proszę pomóżcie mi
POMOCYY
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia gdy razem z rodziną siedziełem przy stole w oczekiwaniu na niedzielne śniadanie w drzwiach naszego domu zjawił się nieznajomy jak się później okazało zziębnięty, głodny i bezdomny człowiek. Ubogi wszedł do domu nie pukając do drzwi, wszedł jakby do swojego domu. Być może cudowna woń unosząca się w powietrzu skłoniła go do wejścia. Nasza kucharka właśnie przyżądziła pełnoziarniste płatki na mleku, które każdy w naszej rodzinie uwielbia.
Zajęci jedzeniem nawet nie zauważyliśmy gdy w progu domu pojawił się obcy. Jednak po chwili chłód jaki uderzył z zewnątrz skłonił mnie do uniesienia głowy i spojrzenia w tył za siebie.
-Tato! Tato! - zawołałem
Przerażony widokiem obcego ojciec spojrzał na gosposię na mnie, na siostrę a na końcu na mamę, być może nie miał serca powiedzieć ubogoemu WYNOŚ SIĘ! Poprostu przytulił mamę do siebie i rzekł:
- Żono. Nie możemy pozwolić wyjść temu człowiekowi! Spójż na niego, jest na skraju wyczerpania..
Gdy oni rozmawiali starzec jak wszedł tak jakby zamarł wbezruchu. Jakby mowę mu odjęło. Nic nie powiedział. Pomyślałem, może jest chory? Wtem ojciec rzekł do gosposi:
- Anno, przygotuj jeszcze jedno nakrycie.
-Niech pan usiądzie i czuje się jak u siebie w domu.
W oczach starca wyraźnie było widać wdzięczność jednak usłyszeliśmy wszyscy z jego ust tylko jedno jakże ważne słowo: Bóg wam załać!
Spragniony starszy, być może schorowany mężczyzna uwijał się przy jedzeniu a czas w jakim zjadł śniadanie ptrzeszedł moje oczekiwania gdyż nie widziałem tak szybko jedzącego człowieka. Cała zgromadzona przy stole rodzina była zdziwiona obecnośią obcego. Ileż to słyszy się przypadków gdzie marnie ubrany ktoś jest bandytą i zabija rodzinę dla pieniędzy? Bałem się! Poprostu się bałem!
Gdy starzec skończył jeść jakby mowa mu się zozwiązała.
- Andrzej?- zapytał ojca przybysz.
-Tak, a skąd mnie pan zna?
- Jestem Twoim wujem. Wiem że wuja inaczej sobie wyobrażałeś ale to ja, Stefan.
-Wuj Stefan?! - krzyknął z oburzeniem ale ze szczęściem ojciec.
- To nie możliwe. Jak mnie wuj znalazł?
- Pomagałem Ci w budowie domu młodzieńcze a teraz jestem samotnym żebrakiem. Nie mam nikogo oprócz Ciebie Andrzeju! - ze łazmi w oczach rozpaczał Stefan.
- Wuju na mnie możesz liczyć a w moim domu znajdzie się dla Ciebie miejsce, zawsze znajdziesz tu coś dla siebie. Gosposia już się Tobą zaopiekuje z dzieci będę Cię mogły traktować jak dzidka- dodał ojciec.
Ta niesamowita scena na zawsze zapadła w moją pamięć. Poprostu zamarłem przez te parę minut nie wiedząc co zrobi ojciec. Na całe szczęśice mam tak wspaniałego tatę, który ma wielkie serce dla wszystkich. Wujek dalej mieszka z nami a ja traktuję go jako własnego dziadka. Nie wyobrażam sobie już życia bez wujka dziadka Stefana.