Musze na polski napisać reportaż pt:'' Pewnego dnia w... (dowolna miejscowość) Nie wiem jak się za to mam zabrać ....POMOCY!!! Potrzebuje tego na jutro...:/
Było to około godziny 13:00 na rynku. Byłem tam razem z kumplem i on mi powiedział że przed chwilą było włamanie do banku. Szybko poszedłem do banku i zapytałem dyrektora czy coś złodziej ukradł, a on mi powiedział że bardzo dużo pieniędzy. Po paru dniach znowu było włamanie do tego banku i szybko pojechałem autobusem zobaczyć cą się stało. Jak już tam byłem to zobaczyłem że złodziej został schwytany. Dyrektor był w dobrym humorze. Wróciłem do domu i opowiedziałem tą akcję.
Pewnego dnia w Warszawie wybuchł pożar. Działo to się około 12.00 w pewnym supermarkecie. Pożar wybuch przez podpalenie. Sprawcami byli Adam A i Zdzisław Z. Zostali złapani na miejscu zbrodni. Czekają na proces. Prawdopodobnie była to zemsta na właścicielu supermarketu, który odbił Adamowi A. dziewczynę. Mimo to, że wszystko działo się szybko zadziałały spryskiwacze, które zgasiły pożar. Zadziałały również drzwi ewakuacyjne, dzięki którym udało się wszystkim uciec. Wszyscy, którzy byli w sklepie są ranni. Nikt nie umarł, ale wielu z nich jest w ciężkim stanie. Mamy nadzieję, że nikt z rannych nie umrze. Życzymy im powrotu do zdrowia, a ich rodzinom pomożemy!!!
Było to około godziny 13:00 na rynku. Byłem tam razem z kumplem i on mi powiedział że przed chwilą było włamanie do banku. Szybko poszedłem do banku i zapytałem dyrektora czy coś złodziej ukradł, a on mi powiedział że bardzo dużo pieniędzy.
Po paru dniach znowu było włamanie do tego banku i szybko pojechałem autobusem zobaczyć cą się stało. Jak już tam byłem to zobaczyłem że złodziej został schwytany. Dyrektor był w dobrym humorze. Wróciłem do domu i opowiedziałem tą akcję.
Pewnego dnia w Warszawie wybuchł pożar. Działo to się około 12.00 w pewnym supermarkecie. Pożar wybuch przez podpalenie. Sprawcami byli Adam A i Zdzisław Z. Zostali złapani na miejscu zbrodni. Czekają na proces. Prawdopodobnie była to zemsta na właścicielu supermarketu, który odbił Adamowi A. dziewczynę.
Mimo to, że wszystko działo się szybko zadziałały spryskiwacze, które zgasiły pożar. Zadziałały również drzwi ewakuacyjne, dzięki którym udało się wszystkim uciec.
Wszyscy, którzy byli w sklepie są ranni.
Nikt nie umarł, ale wielu z nich jest w ciężkim stanie.
Mamy nadzieję, że nikt z rannych nie umrze.
Życzymy im powrotu do zdrowia, a ich rodzinom pomożemy!!!