January 2019 0 8 Report
1.Pani Krysia przynosi codziennie od swojej sąsiadki banieczkę mleka. Ile litrów mleka zużywa pani Krysia na tydzień, jeśli wysokość banieczki wynosi 25 cm, a średnica jej podstawy 140 mm?
2.Mama usmażyła pełen garnek powideł śliwkowych. Ile pełnych słoiczków o pojemności 0,25 litra napełni mama powidłami, jeśli garnek ma kształt walca o wysokości 14 cm i średnicy podstawy 26 cm?
3.Małgosia pomalowała powierzchnię boczną swojego wazonu na brązowo. Wazon ma kształt walca o wysokości 40 cm i średnicy podstawy 18 cm. Ile farby zużyła Małgosia, jeśli wydajność farby na 1m2 wynosi 0,3 litra?
4 .Ania ukończyła 14 lat i urządza przyjęcie urodzinowe dla koleżanek (od 14 do 17 osób). Ile butelek soku o pojemności 0,75 l musi kupić, aby starczyło na toast dla wszystkich (ma do dyspozycji kieliszki o pojemności 125 ml lub 150 ml)?
5. Z połowy koła o promieniu 12 cm wykonano powierzchnię boczna stożka.Oblicz objętość tego stożka
6. Na zabawę karnawałową Beata wykonała kartonową czapczkę w kształcie stożka o średnicy 20 cm i tworzącej 30 cm. Oblicz, ile papieru zużyla na wykonanie tej czapeczki
DAM NAJ ZA ZROBIENIE TYCH ZADAN
More Questions From This User See All

Napisz cechy charakteru archillesa i hektora podczas pojedynku z utworu homera najlepiej wymienic cytaty które opisuja jego ceche . Sam Hektor, jakby zgubnym okuty wyrokiem, Stanął przy Skajskiej Bramie niewzruszonym krokiem. Z Achillesem koniecznie chcąc się mierzyć bronią. Choć zbliża się Achilles, niewzruszony stoi. I w szlachetnym swym sercu te myśli rozbiera: Zwyciężę Achillesa i zgładzę mą winę. Lub chwalebnie pod mury ojczystymi zginę... « Tak myślał, gdy się zbliżył Pelid groźnie zbrojny: Ujrzał go Hektor, zadrżał, nie wytrwał do końca: Więc porzuciwszy bramę uciekać zaczyna, Szybkim ścigany biegiem przez Peleja syna. Bogowie ciągle bacznym szli za nimi okiem... Gdy czwarty raz do źródeł przybiegli rycerze, Natenczas złotą szalę bogów ojciec bierze, Achilla i Hektora dwa kładzie wyroki, Oba oznaczające śmierci sen głęboki. Zważył. Już los Hektora dobiegł swego kresu: Schylił się wyrok jego i padł do Hadesu. Opuścił go Feb jako skazanego losem. Kiedy już były blisko bohatery oba, »Achillu - mówi Hektor - dość bojum się wzdrygał! Już nie będę uciekał, ni ty będziesz ścigał. Przejęty trwogą, trzykroć te mury obiegłem, I dawniej się chroniłem, gdy ciebie postrzegłem Inne w sobie natchnienie czuję w tę godzinę: Będę się bił walecznie - umrzesz lub ja zginę. Ale wprzódy umowę zróbmy w świętej wierze. Niech bogi, świadki nasze zaręczą przymierze: Jeśli mnie da bóg ciebie na placu położyć, Przysięgam, że nie będę nad trupem się srożyć. Boską twą zbroję wezmę. Grekom oddam ciało; Żądam tylko, by ze mną podobnie się stało«. »Co? - zawoła Achilles - a wzrok wściekły toczy - Mnież i ciebie wzajemna umowa zjednoczy? Prędzej jeden, przyjąwszy w pierś ranę głęboką, Aresa wytrwałego nasyci posoką. Dziś natęż twoje siły, zbierz twe męstwo całe I dzielnie bronią władaj, i piersi miej śmiałe.. Zważył jesion ogromny, na Hektora cisnął, Lecz baczny Hektor, skoro w biegu pocisk błysnął, Schylił się: grot przeleciał i drga w ziemi wbity. »Achillu - rzekł wódz Trojan - miałeś mi wziąć życie, Lecz widzę, że mój wyrok tobie był tajemny: Zmyliłeś się i zamach twej ręki daremny. Nie pchniesz z tyłu Hektora, który prosto wpada; W pierś pchnij, jeśli tę chwałę który bóg ci nada. Broń się mej dzidy, chcącej twoją krwią się skropić! Obym ci ją mógł całą w twych piersiach utopić! Lżejsze by się Trojanom stały walki znoje, Bo największym pogromem dla nich ręce twoje«. Skończył: wraz długa z ręku wyleciała dzida I prosto w środek tarczy trafiła Pelida, Ale na bok odbita. Hektor się zasmucił, Że, choć dobrze wymierzył, bezskutecznie rzucił. Zmieszał się: nie miał grotu innego przy sobie, »Ach! - rzecze - już boskiego nie ujdę wyroku! Mniemałem, że mi z brata jest pomoc niepodła: Nie masz żadnej ucieczki, już mi umrzeć trzeba, Musi spełnić się wola Zeusa i Feba.. Lecz nie dokaże wyrok, bym nikczemnie zginął; Spełnię czyn, którym będę w późne wieki słynął«. Tak się rycerz w szlachetnym czuciu ubezpiecza. Wraz dobywszy ciężkiego i ostrego miecza, Leci śmiało wielkimi na Achilla kroki. Hektor cały Patrokla okryty był zbroją, Mała tylko część gardła jego odsłoniona, Gdzie kość połączą miękką szyję i ramiona, Lecz tędy duch żywotny najłatwiej wychodzi. W to miejsce grotem Pelid zapalony godzi. Hektor na niego zwrócił gasnące źrenice: »Zaklinam cię przez ciebie, przez twoje rodzice, Nie chciej nieszczęśliwego psom oddawać łupem! Niechaj mi stos zapalą spółziomkowie moi«. »Psie plemię! - krzyknął Pelid - prosisz mię daremnie Psom będziesz brzydką pastwą, ta cię hańba czeka. Hektor mdlejącym głosem, który w ustach kona: »Wiedziałem, że twa dusza niczym nie zmiękczona, Żelazne w tobie serce. Chroń się gniewu nieba! Skończył, a śmierć czarnymi skrzydły go powlecze,
Answer

Recommend Questions



Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.