1.Napiszę list do koleżanki lub kolegi w którym opiszę swoją najciekawszą przygodę. Pliss pilne z góry thx;*** Daje naj !!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
pewnego razu przyjechała do mnie koleżanka która chciała żeby przejechać się nad staw.
zgodziłam się więc pojechałyśmy. gdy dojechałyśmy wskoczyłyśmy w stroje kompielowe i zaczełyśmy się kompać. po skończonej zabawie pojechałyśmy na przejażdźke rowerowom do lasu. po dłuższej chwili zorientowałyśmy się że się zgubiłyśmy. zaczełyśmy wołać na pomoc lecz nie było odzewu. zaczoł zapadać zmrok. w końcu zrobiło się ciemno i usłyszałyśmy wysie wilka z przeażenia wskoczyłyśmy na drzewo gdzie usnełyśmy. obudziłyśmy się z samego rana na naszym łóżku . nie wiedziałyśmy co się stało okazało się że leśniczy nas znalazł i zawiuzł do naszych domuw. to była niesamowita przygoda.
Droga/i .....!
Na wstępie mojego listu chciałabym Cię serdecznie pozdrowić i ucałować. Dziękuje za list,jaki mi przysłałaś i przepraszam,że dopiero teraz odpisuję. W swoim liście opisałaś mi swoja przygodę, dlatego i ja postanowiłem,że zrobię to samo.
Przeżyłam wiele przygód, ale dla mi najbardziej interesująca wydała się o wyprawie do lasu. Pewnego, słonecznego dnia wraz z rodzicami i dziadkami wybrałam sie do lasu na grzyby. Wyposażeni w kosze i wiaderka wyruszyliśmy w głąb lasu. Każdy z nas chciał uzbierać, jak najwiecej, więc podzielilismy się na grupy. Tata poszedł z dziadkiem, a ja z mama i babcią. Spokojne,że nam nic nie grozi,ponieważ babcia pochodziła z tamtych stron i dobrze znała ten las. Niestety stało sie inaczej-zabłądziłyśmy. Na szczęscie mama miala telefon przy sobie i zadzwoniła do taty, który pokierował nas w ich strone. Niestety i tu szczęscie nas opuściło-telefon rozładował się. Chodziłyśmy po lesie, potykając się o grzyby, choć wcale ich nie szukałyśmy. Obchodziło nas tylko, jak wydostać sie na główną drogę, bo byłymy już głodne,spragnione i zmęczone,a na dworze robiło się coraz ciemniej. Nagle zauważyłam,że w lesie stoi samochód. Szybko ruszyłysmy w jego stronę. Koło samochodu spotkałyśmy wreszcie wydostałysmy się z lasu i z telefonu tego pananpewne małżeństwo. Mama zapytała ich, którędy nalezy się udać, aby wydostac się z lasu. Pan był bardzo uprzejmy i zaproponował nam,że zawiezie nas tam samochodem. Szczęśliwe wreszcie wydostałyśmy się z lasu i z telefonu tego pana zadzwoniłyśmy po tatę, który po nas przyszedł.
Myślę,że tę przygodę zapamietam do końca zycia,bo najadłam się przez nią dużo starchu. Natomiast ja i mama przyrzekłyśmy sobie,że już nigdy nie będziemy dzielić się na grupy, mimo,że grzybobranie wygrałysmy we trzy.
Mam nadzieję,że pomogłam i przepraszam jakby co za literówki.
Liczę na naj..;DDD