Eurysteus był wielkim tchórzem. Ujrzawszy przed sobą tak potężnego siłacza zląkł się i prędko wymyślił dla niego robotę dosyć niebezpieczną. Kazał mu przynieść lwa z Nemei. Był to okrutny potwór, który niszczył pokój cichych winnic pod miastem. Pustoszył pola i porywał pasterzom bydło. Cała okolica jakby wymarła, nawet nimfy pochowały się w gąszczach. Herakles strzelał najpierw do niego z łuku, lecz było to nadaremne, ponieważ żelazo nie mogło przebić grubej skóry zwierza. Wtedy ruszył na niego z maczugą. Lew schronił się do jamy. Tam go przyparł i zadusił. Zdechłego lwa wziął na plecy i przyniósł przed oblicze króla Myken. Eurysteus tak się przeraził, że zabronił mu wchodzenia do miasta, a porozumiewał się z nim tylko przez posłańca.
2
Hydra
Drugą jego pracą miało być zabicie hydry lernejskiej. Koło miejscowości Lerna, niedaleko Argos, rozlewały się bagna otoczone ze wszystkich stron skałami. Brzegiem tych bagien przebiegala wąska ścieżka, którą musiał przejść każdy, kto chciał się dostać z Argolidy do Lakonii. Tam właśnie osiadł ten ohydny płaz i czychał na ludzi. Gdy mu tylko zabrakło pożywienia, zapuszczał się między okoliczne wsie i rozszarpywał bydło oraz niszczył plony. Hydra była niezmiernie wielka i miała dziesięć głów, z czego jedną nieśmiertelną, a znajdowała się ona w samym środku dziesięciu odrażających łbów. Herakles przybywszy do Lerny zatrzymał konie i zaczął strzelać w głąb smoczej jamy. Rozjuszona bestia opuściła kryjówkę, a wtem on chwycił ją za gardziel. Macki hydry oplotły się dokoła jego nogi, tak że musiał dobrze uważać, aby nie upaść. Po długiej walce oberwał jej parę głów, lecz z każdej uciętej głowy wyrastałybtrzy nowe. Na domiar złego, na pomoc potworowi przyszedł olbrzymi rak, który szczypał herosa po nogach. Zgniótł go obcasem i kazał swemu woźnicy, Jolaosowi, zapalić pobliski las. Gdy to się stało, Herakles na nowo ucinał hydrze łby, a rany natychmiast, wypalał i łby więcej nie odrastały. Na koniec wziął i wyrwał nieśmiertelną głowę i przygniótł ją kamieniem. Kadłub zaś rozciął i w żółtej krwi zabitego stwora zatruł swoje strzały. Wyszedł z tej walki strasznie pokąsany i całe ciało go piekło. Któryś z bogów powiedział mu, aby poszukał ziela, które kształtem przypomina hydrę. Herakles znalazł to ziele i wyzdrowiał.
3
Łania ceryntyjskia
Następną pracą, jaką Eurysteus kazał mu zrobić było sprowadzenie do miasta łani ceryntyjskiej. Było to bardzo piękne, zwierzę, które miało złote poroże i spiżowe racice. Nikomu nie wyrządzało krzywdy, bo biegało sobie po górach Arkadii. Łania była ulubienicą Artemidy. Z tego powodu Herakles nie chciał jej zabić, ani zranić, więc biegał za nią rok cały. Na koniec dopadł ją w jakiejś gęstwinie i wziąwszy na ramiona, ruszył do Myken. Po drodze spotkał Artemidę, która chciała mu ją odebrać, ale nie dał jej. Wtedy bogini zaczęła lżyć na niego, a Herakles musiał się wytłumaczyć, że robi wszystko z nakzu złego króla Myken i uspokoił rozgniewaną boginię.
4
Dzik
Ledwo heros wrócił do Myken z łanią, gdy herold oznajmił mu, że ma znów ruszyć do Arkadii, gdzie w okolicach Erymantu pojawił się dzik. Był on bardzo wielki, zagrażał ludziom i zwierzętom mieszkającym w okolicy. Była wtedy zima. Herakles wypłoszył dzika z gęstwiny i tak długo pędził go po śniegu, aż dzik padł omdlały. Wtedy wrzucił go sobie na plecy i zaniósł do króla.
5
Stajnia Augiasza
Piątą pracą, jaką miał wykonać, było oczyszczenie stajni Augiasza w jeden dzień. Augiasz był królem Elidy i miał nieprzebrane ilości bydła. Samych wołów miał trzy tysiące. W owych stajniach zebrało się tyle nawozu, że wszyscy mieszkańcy Elidy nie mogli by tego uprzątnąć. Wobec tego pozostawiono wszystko jak było - od trzydziestu lat nikt tu nie wymiatał, chyba tak sobie, po wierzchu. Bohater poszedł i obiecał mu, że oczyści jego stajnię w jeden dzień. Nie wspomniał, kto go posłał, ale zażądał dziesiątej części trzody za trud wykonany przy sprzątaniu. Król zgodził się tym chętniej, gdyż rzecz wydawała mu się do wykonania niemożliwa. Ale Herakles rozkopał z jednej strony grunt pod oborą i za pomocą osobnego kanału skierował niedaleko płynącą rzekę Penejos tak, że strumień przepływał przez stajnię i w kilka godzin woda wszystko wymyła. Jednak niegodziwy Augiasz odmówił mu zapłaty, za co nawiedził heros kraj wojną, a niedowierzającego króla zabił.
6
Ptaki
W Arkadii było miasto Stymfalos nad jeziorem o tej samej nazwie. Okolica bogata i ludna zaczęła powoli marnieć i obracać się w pustkowie, odkąd w pobliskim lesie zagnieździły się niesłychane roje ptaków, jakich świat jeszcze na oczy nie widział. Miały bowiem żelazne dzioby, a w skrzydłach ostre pióra, które mogły wyrzucać niczym strzały z łuku. Żywiły się ludzkim mięsem. Gdy niegodziwy król Myken się o tym dowiedział, natychmiast posłał tam Heraklesa, żeby wytępił te szkodniki. Lecz ptaki siedziały w lesie i trzeba było je najpierw z tamtąd wypłoszyć. Bohaterowi na pomoc przyszła Atena i przyniosła mu cudne spiżowe grzechotki, które wykonał Hefajstos. Herakles umieścił te grzechotki na wzgórzu pod lasem i okropnym grzechotaniem wystraszył ptaki z boru. Przerażone latały po niebie, a on je wszystkie po kolei wybijał.
7
Byk
Eurysteus nie posiadał się ze złości, że syn pięknej Alkmeny wykonuje najtrudniejsze zadania bez żadnego niebezpieczeństwa. Obawiał się również, że Heraklesowi może w końcu znudzić się niewola, a wtedy strąci go z tronu i zabije, a samego siebie koronuje na króla Myken. Lecz heros wiedział, że musi odpokutować swą zbrodnię i był mu cały czas uległy. Powrócił z Krety niosąc na barkach olbrzymiego byka, którego Eurysteus kazał mu żywego przyprowadzić. Podły król wysłał go po klacze króla Diomedesa.
8
Klacze Diomedesa
Była to daleka droga, albowiem król Diomedes mieszkał na północy, w Tracji. Miał on czwórkę cudownych klaczy, które żywiły się ludzkim mięsem. Oszczędzając swych poddanych rzucał im do pożarcia obcokrajowców przybywających do jego kraju. Herakles wpadł jak burza do pałacu, powalił straż i wyprowadził konie z zagrody. Tymczasem nadbiegł Diomedes razem ze swym wojskiem. Bohater mocno ścisnął maczugę, puścił ją kilka razy młyńcem i zgraja uciekła. Na polu było wielu zabitych, w tym sam król Diomedes.
9
Pas Hopolity
Dziewiątą pracą dla niego miało być zdobycie pasa Hipolity, królowej Amazonek. Były to kobiety-wojowniczki, które mieszkały na obrzeżach Morza Czarnego. Wychowywały ze swego potomstwa tylko dziewczynki, chłopców zaś zabijały. Wypalały sobie prawą pierś, aby mieć więcej swobody w rzucaniu dzidą, lewą zaś karmiły dzieci. Utrzymywały się z grabieży i rozbojów. Ubierały się w skóry dzikich zwierząt, świetnie rzucały oszczepem i strzelały z łuku. Miały tarcze w kształcie półksiężyca i hełmy ozdobione piórami. Hipolita, jako królowa, nosiła na zbroi ozdobny pas, który otrzymała od Aresa. Ten właśnie klejnot zapragnęła mieć przy sobie córka Eurysteusa. Herakles zabrał garść pomocników i ruszył z nimi do kraju Amazonek. Hopolita, dowiedziawszy się o celu jego wyprawy, zgodziła się oddać pas, aby nie wszczynano wojny. Jednak Hera wzięła na siebie postać Amazonki i poszła nocą do obozu, gdzie pobudziła wszystkie kobiety, wmawiając im, że jacyś cudzoziemcy porwali ich królową. W obozie zawrzało. Uzbroiły się, dosiadły koni i zaczęły ścigać Heraklesa. ten myśląc, że to podstęp, zabił Hipolitę, zdarł z niej jej pas i po zwycięskiej walce z Amazonkami odjechał w kierunku Myken.
Wylądował jednak w Troi. Miastu groziło wielkie nieszczęście przez gniew Apolla i Posejdona. Przed rokiem dwaj bogowie przyszli do króla Laomedona i obiecali otoczyć murami Troję za umówioną zapłatą. Lecz kiedy mury stanęły, król odmówił zapłaty. Wówczas Apollo zesłał na miasto zarazę, a Posejdon smoka, który nagle wyłoniwszy się z morza sprowadził zalew i porywał ludzi z pola. Wróżbici orzekli, że chcąc uratować miasto od zagłady, król musi własną córkę wydać na pożarcie smokowi. Laomedon nie mógł się opierać żądaniu swych poddanych i kazał przywiazać dziewczynę do nadmorskich skał. Smok nie zdążył jej jeszcze zjeść, gdy Herakles zjawił się w Troi. Stanął przed królem i obiecał, że zabije smoka, jeśli dostanie cudowne konie, które król trzyma w stajni. Laomedon zgodził się. Heros porąbał smoka i uwolnił królewnę. Ale kiedy niebezpieczeństwo minęło, Laomedon wygnał go z miasta i nie dał mu żadnego konia. Herakles odjechał grożąc mu wojną. Tymczasem wrócił do Myken i oddał tamtejszemu królowi pas Hipolity.
10
Woły Gerionesa
Twardy pan kazał mu iść po woły Gerionesa. Herakles zawędrował całą Europę i pół Afryki, a na pamiątkę tego zdarzenia ustawił między dwiema częściami świata dwie skały, które zwano "słupami Heraklesa" - dzisiejszy Gibraltar i Ceuta. Wreszcie odnalazł owe woły, których strzegł dwugłowy pies i siedmio głowy smok. Herakles zbił psa i smoka, a bydło zabrał. Wtedy zjawił się sam Geriones. Był to olbrzym, który miał ciało nie jednego męża, a trzech, a więc trzy głowy, trzy pary rąk i nóg. Mógł walczyć od świtu do nocy, bo gdyby jedno ciało ogarnęło zmęczenie, dwa inne były by zdrowe i wypoczęte. Herakles położył go kilkoma strzałami. W Mykenach woły te ofiarowano Herze, a Heraklesa wysłano po złote jabłka Hesperyd.
11
Złote jabłka Hesperyd
Gaja podarowała Herze z okazji jej ślubu z Zeusem śliczną jabłoń, która rodzi złote owoce. Hera zasadziła drzewo w ogrodzie bogów, na najdalszym zachodzi, gdzie dzień i noc się spotykają, i kazała je pilnować trzem siostrom, Hesperydom. Na drzewie siedział stugłowy, nieśmiertelny smok, mówiący we wszystkich językach na ziemi. Bohater nie myślał walczyć ze smokiem. Zaszedł do Atlasa, jednego z tytanów, co na swoich mocnych barkach trzyma cały świat. Pozdrowił go grzecznie i poprosił, żeby przyniósł jabłka, a on potrzyma przez trochę ziemię. Atlas zgodził się, poszedł i zerwał trzy złote owoce, lecz gdy wrócił, nie chciał już wziąć na swe barki świata. "Odpocznę sobie, a ty się trochę pomęcz" powiedział do niego. Bohater przeląkł się nienażarty, gdyż wcale nie miał ochoty stać tak całe życie z ziemią na plecach. Ale nie dał po sobie tego poznać, mówiąc, że owszem, robota mu się podoba, tyle że jest do niej nieprzyzwyczajony, źle ułożył sobie firmament i prosi, aby mu przez chwilę jeszce potrzymał. Dobroduszny olbrzym położył jabłka na ziemi i znów wziął na plecy sklepienie. Herakles bez słowa zabrał jabłka i odszedł.
12
Przyprowadzenie Centaura Ostatnia, dwunasta praca miała być według króla Myken niewykonalna. Eurysteus wysłał Heraklesa do Hadesu, aby przyprowadził mu żywego Cerbera, strażnika mrocznego królestwa. Cerber był potwornym trzygłowym psem pilnującym, aby dusze zmarłych nie wydostały się z powrotem do świata żywych. Aby móc za życia wejść do Hadesu, Herakles wziął udział w misteriach w Eleusis. Potem zszedł do podziemi w jednym z miejsc, gdzie istniały bramy do ponurego królestwa. Charon nie odważył się żądać zapłaty i przewiózł herosa na drugi brzeg Styksu. Herakles nie bał się otaczających go zewsząd cieni i odważnie przeszedł przez krainę umarłych. W końcu znalazł Cerbera, ale wtedy zjawił się sam Hades. Pan cieni był bardzo rozgniewany, że ktoś próbuje odebrać mu strażnika. Herakles nie przestraszył się nawet jego i zranił strzałą ponurego boga. Hades był oczywiście nieśmiertelny, ale zatruty jadem hydry pocisk sprawił mu wielki ból. Pospiesznie udał się na Olimp, aby go uleczono, a w tym czasie heros zabrał Cerbera. Potworny pies bronił się, jak mógł, ale Herakles wyciągnął go na powierzchnię. Promienie słońca i świeże powietrze osłabiły go i uczyniły bezbronnym. Herakles bez trudu zaprowadził go do Myken. Przerażony Eurysteus kazał natychmiast wypuścić Cerbera. Potwór skamląc żałośnie, pobiegł do Hadesu i ukrył się w ciemności, mając nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał wychodzić na powierzchnię. I tak Herakles wykonał ostatnią pracę, oczyszczając się z win. Dokonał później jeszcze wielu bohaterskich czynów, a po śmierci został przyjęty na Olimp
1.Zabicie lwa Niemejskiego
2.Zabicie wydry Lernejskiej
3.Schwytanie łani kerynejskiej
4. Przepedzenie dzika erymatejskiego
5.Wyczyszczenie stajni Augiasza
6.pPrzepedzenie ptakow Symfalijskich
7.Schwytanie byka Kretenskiego
8.Schwytanie klaczy Diomedesa
9.Zdobycie przepaski Hippolity
10.Uprowadzenie trzody gerzona
11.Przyniesienie zlotych jablek Hesperydy
12.Sprowadzenie Cerbera z Hadesu
1
Lew
Eurysteus był wielkim tchórzem. Ujrzawszy przed sobą tak potężnego siłacza zląkł się i prędko wymyślił dla niego robotę dosyć niebezpieczną. Kazał mu przynieść lwa z Nemei. Był to okrutny potwór, który niszczył pokój cichych winnic pod miastem. Pustoszył pola i porywał pasterzom bydło. Cała okolica jakby wymarła, nawet nimfy pochowały się w gąszczach. Herakles strzelał najpierw do niego z łuku, lecz było to nadaremne, ponieważ żelazo nie mogło przebić grubej skóry zwierza. Wtedy ruszył na niego z maczugą. Lew schronił się do jamy. Tam go przyparł i zadusił. Zdechłego lwa wziął na plecy i przyniósł przed oblicze króla Myken. Eurysteus tak się przeraził, że zabronił mu wchodzenia do miasta, a porozumiewał się z nim tylko przez posłańca.
2
Hydra
Drugą jego pracą miało być zabicie hydry lernejskiej. Koło miejscowości Lerna, niedaleko Argos, rozlewały się bagna otoczone ze wszystkich stron skałami. Brzegiem tych bagien przebiegala wąska ścieżka, którą musiał przejść każdy, kto chciał się dostać z Argolidy do Lakonii. Tam właśnie osiadł ten ohydny płaz i czychał na ludzi. Gdy mu tylko zabrakło pożywienia, zapuszczał się między okoliczne wsie i rozszarpywał bydło oraz niszczył plony. Hydra była niezmiernie wielka i miała dziesięć głów, z czego jedną nieśmiertelną, a znajdowała się ona w samym środku dziesięciu odrażających łbów. Herakles przybywszy do Lerny zatrzymał konie i zaczął strzelać w głąb smoczej jamy. Rozjuszona bestia opuściła kryjówkę, a wtem on chwycił ją za gardziel. Macki hydry oplotły się dokoła jego nogi, tak że musiał dobrze uważać, aby nie upaść. Po długiej walce oberwał jej parę głów, lecz z każdej uciętej głowy wyrastałybtrzy nowe. Na domiar złego, na pomoc potworowi przyszedł olbrzymi rak, który szczypał herosa po nogach. Zgniótł go obcasem i kazał swemu woźnicy, Jolaosowi, zapalić pobliski las. Gdy to się stało, Herakles na nowo ucinał hydrze łby, a rany natychmiast, wypalał i łby więcej nie odrastały. Na koniec wziął i wyrwał nieśmiertelną głowę i przygniótł ją kamieniem. Kadłub zaś rozciął i w żółtej krwi zabitego stwora zatruł swoje strzały. Wyszedł z tej walki strasznie pokąsany i całe ciało go piekło. Któryś z bogów powiedział mu, aby poszukał ziela, które kształtem przypomina hydrę. Herakles znalazł to ziele i wyzdrowiał.
3
Łania ceryntyjskia
Następną pracą, jaką Eurysteus kazał mu zrobić było sprowadzenie do miasta łani ceryntyjskiej. Było to bardzo piękne, zwierzę, które miało złote poroże i spiżowe racice. Nikomu nie wyrządzało krzywdy, bo biegało sobie po górach Arkadii. Łania była ulubienicą Artemidy. Z tego powodu Herakles nie chciał jej zabić, ani zranić, więc biegał za nią rok cały. Na koniec dopadł ją w jakiejś gęstwinie i wziąwszy na ramiona, ruszył do Myken. Po drodze spotkał Artemidę, która chciała mu ją odebrać, ale nie dał jej. Wtedy bogini zaczęła lżyć na niego, a Herakles musiał się wytłumaczyć, że robi wszystko z nakzu złego króla Myken i uspokoił rozgniewaną boginię.
4
Dzik
Ledwo heros wrócił do Myken z łanią, gdy herold oznajmił mu, że ma znów ruszyć do Arkadii, gdzie w okolicach Erymantu pojawił się dzik. Był on bardzo wielki, zagrażał ludziom i zwierzętom mieszkającym w okolicy. Była wtedy zima. Herakles wypłoszył dzika z gęstwiny i tak długo pędził go po śniegu, aż dzik padł omdlały. Wtedy wrzucił go sobie na plecy i zaniósł do króla.
5
Stajnia Augiasza
Piątą pracą, jaką miał wykonać, było oczyszczenie stajni Augiasza w jeden dzień. Augiasz był królem Elidy i miał nieprzebrane ilości bydła. Samych wołów miał trzy tysiące. W owych stajniach zebrało się tyle nawozu, że wszyscy mieszkańcy Elidy nie mogli by tego uprzątnąć. Wobec tego pozostawiono wszystko jak było - od trzydziestu lat nikt tu nie wymiatał, chyba tak sobie, po wierzchu. Bohater poszedł i obiecał mu, że oczyści jego stajnię w jeden dzień. Nie wspomniał, kto go posłał, ale zażądał dziesiątej części trzody za trud wykonany przy sprzątaniu. Król zgodził się tym chętniej, gdyż rzecz wydawała mu się do wykonania niemożliwa. Ale Herakles rozkopał z jednej strony grunt pod oborą i za pomocą osobnego kanału skierował niedaleko płynącą rzekę Penejos tak, że strumień przepływał przez stajnię i w kilka godzin woda wszystko wymyła. Jednak niegodziwy Augiasz odmówił mu zapłaty, za co nawiedził heros kraj wojną, a niedowierzającego króla zabił.
6
Ptaki
W Arkadii było miasto Stymfalos nad jeziorem o tej samej nazwie. Okolica bogata i ludna zaczęła powoli marnieć i obracać się w pustkowie, odkąd w pobliskim lesie zagnieździły się niesłychane roje ptaków, jakich świat jeszcze na oczy nie widział. Miały bowiem żelazne dzioby, a w skrzydłach ostre pióra, które mogły wyrzucać niczym strzały z łuku. Żywiły się ludzkim mięsem. Gdy niegodziwy król Myken się o tym dowiedział, natychmiast posłał tam Heraklesa, żeby wytępił te szkodniki. Lecz ptaki siedziały w lesie i trzeba było je najpierw z tamtąd wypłoszyć. Bohaterowi na pomoc przyszła Atena i przyniosła mu cudne spiżowe grzechotki, które wykonał Hefajstos. Herakles umieścił te grzechotki na wzgórzu pod lasem i okropnym grzechotaniem wystraszył ptaki z boru. Przerażone latały po niebie, a on je wszystkie po kolei wybijał.
7
Byk
Eurysteus nie posiadał się ze złości, że syn pięknej Alkmeny wykonuje najtrudniejsze zadania bez żadnego niebezpieczeństwa. Obawiał się również, że Heraklesowi może w końcu znudzić się niewola, a wtedy strąci go z tronu i zabije, a samego siebie koronuje na króla Myken. Lecz heros wiedział, że musi odpokutować swą zbrodnię i był mu cały czas uległy. Powrócił z Krety niosąc na barkach olbrzymiego byka, którego Eurysteus kazał mu żywego przyprowadzić. Podły król wysłał go po klacze króla Diomedesa.
8
Klacze Diomedesa
Była to daleka droga, albowiem król Diomedes mieszkał na północy, w Tracji. Miał on czwórkę cudownych klaczy, które żywiły się ludzkim mięsem. Oszczędzając swych poddanych rzucał im do pożarcia obcokrajowców przybywających do jego kraju. Herakles wpadł jak burza do pałacu, powalił straż i wyprowadził konie z zagrody. Tymczasem nadbiegł Diomedes razem ze swym wojskiem. Bohater mocno ścisnął maczugę, puścił ją kilka razy młyńcem i zgraja uciekła. Na polu było wielu zabitych, w tym sam król Diomedes.
9
Pas Hopolity
Dziewiątą pracą dla niego miało być zdobycie pasa Hipolity, królowej Amazonek. Były to kobiety-wojowniczki, które mieszkały na obrzeżach Morza Czarnego. Wychowywały ze swego potomstwa tylko dziewczynki, chłopców zaś zabijały. Wypalały sobie prawą pierś, aby mieć więcej swobody w rzucaniu dzidą, lewą zaś karmiły dzieci. Utrzymywały się z grabieży i rozbojów. Ubierały się w skóry dzikich zwierząt, świetnie rzucały oszczepem i strzelały z łuku. Miały tarcze w kształcie półksiężyca i hełmy ozdobione piórami. Hipolita, jako królowa, nosiła na zbroi ozdobny pas, który otrzymała od Aresa. Ten właśnie klejnot zapragnęła mieć przy sobie córka Eurysteusa. Herakles zabrał garść pomocników i ruszył z nimi do kraju Amazonek. Hopolita, dowiedziawszy się o celu jego wyprawy, zgodziła się oddać pas, aby nie wszczynano wojny. Jednak Hera wzięła na siebie postać Amazonki i poszła nocą do obozu, gdzie pobudziła wszystkie kobiety, wmawiając im, że jacyś cudzoziemcy porwali ich królową. W obozie zawrzało. Uzbroiły się, dosiadły koni i zaczęły ścigać Heraklesa. ten myśląc, że to podstęp, zabił Hipolitę, zdarł z niej jej pas i po zwycięskiej walce z Amazonkami odjechał w kierunku Myken.
Wylądował jednak w Troi. Miastu groziło wielkie nieszczęście przez gniew Apolla i Posejdona. Przed rokiem dwaj bogowie przyszli do króla Laomedona i obiecali otoczyć murami Troję za umówioną zapłatą. Lecz kiedy mury stanęły, król odmówił zapłaty. Wówczas Apollo zesłał na miasto zarazę, a Posejdon smoka, który nagle wyłoniwszy się z morza sprowadził zalew i porywał ludzi z pola. Wróżbici orzekli, że chcąc uratować miasto od zagłady, król musi własną córkę wydać na pożarcie smokowi. Laomedon nie mógł się opierać żądaniu swych poddanych i kazał przywiazać dziewczynę do nadmorskich skał. Smok nie zdążył jej jeszcze zjeść, gdy Herakles zjawił się w Troi. Stanął przed królem i obiecał, że zabije smoka, jeśli dostanie cudowne konie, które król trzyma w stajni. Laomedon zgodził się. Heros porąbał smoka i uwolnił królewnę. Ale kiedy niebezpieczeństwo minęło, Laomedon wygnał go z miasta i nie dał mu żadnego konia. Herakles odjechał grożąc mu wojną. Tymczasem wrócił do Myken i oddał tamtejszemu królowi pas Hipolity.
10
Woły Gerionesa
Twardy pan kazał mu iść po woły Gerionesa. Herakles zawędrował całą Europę i pół Afryki, a na pamiątkę tego zdarzenia ustawił między dwiema częściami świata dwie skały, które zwano "słupami Heraklesa" - dzisiejszy Gibraltar i Ceuta. Wreszcie odnalazł owe woły, których strzegł dwugłowy pies i siedmio głowy smok. Herakles zbił psa i smoka, a bydło zabrał. Wtedy zjawił się sam Geriones. Był to olbrzym, który miał ciało nie jednego męża, a trzech, a więc trzy głowy, trzy pary rąk i nóg. Mógł walczyć od świtu do nocy, bo gdyby jedno ciało ogarnęło zmęczenie, dwa inne były by zdrowe i wypoczęte. Herakles położył go kilkoma strzałami. W Mykenach woły te ofiarowano Herze, a Heraklesa wysłano po złote jabłka Hesperyd.
11
Złote jabłka Hesperyd
Gaja podarowała Herze z okazji jej ślubu z Zeusem śliczną jabłoń, która rodzi złote owoce. Hera zasadziła drzewo w ogrodzie bogów, na najdalszym zachodzi, gdzie dzień i noc się spotykają, i kazała je pilnować trzem siostrom, Hesperydom. Na drzewie siedział stugłowy, nieśmiertelny smok, mówiący we wszystkich językach na ziemi. Bohater nie myślał walczyć ze smokiem. Zaszedł do Atlasa, jednego z tytanów, co na swoich mocnych barkach trzyma cały świat. Pozdrowił go grzecznie i poprosił, żeby przyniósł jabłka, a on potrzyma przez trochę ziemię. Atlas zgodził się, poszedł i zerwał trzy złote owoce, lecz gdy wrócił, nie chciał już wziąć na swe barki świata. "Odpocznę sobie, a ty się trochę pomęcz" powiedział do niego. Bohater przeląkł się nienażarty, gdyż wcale nie miał ochoty stać tak całe życie z ziemią na plecach. Ale nie dał po sobie tego poznać, mówiąc, że owszem, robota mu się podoba, tyle że jest do niej nieprzyzwyczajony, źle ułożył sobie firmament i prosi, aby mu przez chwilę jeszce potrzymał. Dobroduszny olbrzym położył jabłka na ziemi i znów wziął na plecy sklepienie. Herakles bez słowa zabrał jabłka i odszedł.
12
Przyprowadzenie Centaura
Ostatnia, dwunasta praca miała być według króla Myken niewykonalna. Eurysteus wysłał Heraklesa do Hadesu, aby przyprowadził mu żywego Cerbera, strażnika mrocznego królestwa. Cerber był potwornym trzygłowym psem pilnującym, aby dusze zmarłych nie wydostały się z powrotem do świata żywych. Aby móc za życia wejść do Hadesu, Herakles wziął udział w misteriach w Eleusis. Potem zszedł do podziemi w jednym z miejsc, gdzie istniały bramy do ponurego królestwa. Charon nie odważył się żądać zapłaty i przewiózł herosa na drugi brzeg Styksu. Herakles nie bał się otaczających go zewsząd cieni i odważnie przeszedł przez krainę umarłych. W końcu znalazł Cerbera, ale wtedy zjawił się sam Hades. Pan cieni był bardzo rozgniewany, że ktoś próbuje odebrać mu strażnika. Herakles nie przestraszył się nawet jego i zranił strzałą ponurego boga. Hades był oczywiście nieśmiertelny, ale zatruty jadem hydry pocisk sprawił mu wielki ból. Pospiesznie udał się na Olimp, aby go uleczono, a w tym czasie heros zabrał Cerbera. Potworny pies bronił się, jak mógł, ale Herakles wyciągnął go na powierzchnię. Promienie słońca i świeże powietrze osłabiły go i uczyniły bezbronnym. Herakles bez trudu zaprowadził go do Myken. Przerażony Eurysteus kazał natychmiast wypuścić Cerbera. Potwór skamląc żałośnie, pobiegł do Hadesu i ukrył się w ciemności, mając nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał wychodzić na powierzchnię. I tak Herakles wykonał ostatnią pracę, oczyszczając się z win. Dokonał później jeszcze wielu bohaterskich czynów, a po śmierci został przyjęty na Olimp