1. wysłuchaj symfonii C-dur zwanej Jowiszową W.A.Mozarta opisz go własnymi spostrzeżeniami artystycznymi oraz nazw technicznych poszczególnych części utworu. 2. wysłuchaj symfonii vii i ix Ludwiga van betowena – opisz je własnymi spostrzeżeniami artystycznymi oraz nazwami technicznymi poszczególnych części utworu.
RoodyAlien
XLI Symfonia C-dur KV 551 to ostatnia z symfonii Mozarta napisana w 1788. Cały utwór utrzymany jest w bardzo pogodnym a jednocześnie uroczystym charakterze. Już od pierwszych taktów Allegro Vivace, utrzymanego w metrum 4/4, słychać, iż ważną rolę w owej kompozycji stanowią kotły. Fragmenty tutti grane forte mieszają się z bardziej lirycznym dialogiem smyczków i drzewa utrzymanym w spokojniejszej dynamice. Ostatnie takty (jeszcze przed codą) to nawiązanie do arii na bas i orkiestrę „Un bacio di mano” (KV 541) napisanej w tym samym roku. Część druga (Andante cantabile w metrum trójdzielnym) wyraźnie utrzymana jest w subdominancie gamy C-dur. Zawiera on znacznie więcej przejść do jednoimiennej tonacji pokrewnej (czyli f-moll) a jej budowa oscyluje między Sarabandą w stylu francuskim a formą sonatowa (sic!). W części I swoje „pięć minut” ma blacha. Menuet utrzymany w agogice allegretto to część trzecia a jednocześnie ostatnia w metrum nieparzystym (jest to – podobnie jak w przypadku andante - 3/4), Menuet zbudowany jest w formie tria. Ta część pokazuje mistrzostwo instrumentacji jakie osiągnął salzburczyk. Finał to jedna z najpiękniejszych fug jaką przyszło mi słuchać w swoim życiu. Prosty temat w molto allegro i metrum 2/2 rozwinięty do granic możliwości potwierdza zdanie, iż Symfonia „Jowiszowa” to uwiecznienie całej muzyki orkiestrowej okresu klasycyzmu.
VII Symfonia A-dur op. 92 to kompozycja o typowo tanecznym charakterze. Część pierwszą będącą typową formą sonatową o tempie poco sostenuto – vivace rozpoczyna tutti orkiestry przejawiające się jednym akordem a będące podstawą harmoniczną do melodii zaczętej i prowadzonej przez klarnet. Cała część jest bardzo rytmiczna i brak jej większego dramatyzmu. Wagner nazwał tą symfonię „apoteozą tańca”. Allegretto rozpoczyna się w nastroju bardzo minorowym a wszystko jest molto pesante mino, iż sam kompozytor pewnie nie użył tego sformułowania. To się jednak czuje (mimo tego, że początkowa dynamika utrzymana jest na poziomie piano – mezzo piano). Po ponad 3 minutach wszystko wraca do nastroju z części pierwszej, chociaż temat z Allegretta prowadzony jest nadal. Część kończy się ciekawym zastosowaniem pizzicato. Kolejna część to będące scherzem Presto. Tutaj nie ma się co rozpisywać. Styl Beethovena jest wyraźnie rozpoznawalny. Jest to część w formie pieśni trzyczęściowej (z triem z czego część B utrzymana jest w agogice assai meno presto). Część czwarta i ostatnia to Allegro con brio. Mówiąc szczerze podejrzewam, że Prokofiew pisząc swoją Sonatę fletową wykorzystał tempo finałowego ronda właśnie z powodu zachwytu tą ostatnią częścią dzieła ostatniego z wiedeńskich klasyków. Dynamikę mamy tutaj bardzo głośną (aż do fff!).
IX Symfonia d-moll op. 125 to ostatnia symfonia Beethovena. Jej forma łamie większość przyjętych w owych czasach konwencji… Część pierwsza to Allegro ma non troppo, un poco maestoso w tonacji d-mol (typowa forma sonatowa). Słychać w niej ból i cierpienie. Nie mniej dramatyczna jest część druga Allegro vivace (utrzymana w tej samej tonacji), która jest scherzem. Część trzecia to temat z wariacjami (Adagio molto e cantabile - Andante moderato) w B-dur. Ogólnie w kompozycji słychać bardzo duży udział blachy co było w poprzednich symfoniach okresu klasycyzmu rzadkością… Finał to niespotykana w symfoniach kantata Presto – Allegro assai – Andante maestoso – Allegro energico, sempre ben marcato – Allegro ma non tanto – Prestissimo. Za tekst użyto poemat Schillera Ode an die Freude. Warte zauważenia jest dołączenie do składu orkiestry kilku instrumentów dętych i perkusyjnych. W początkowych taktach słuchać wyraźnie udział kotłów. Cała część jest dość długa, nawet jak na symfonię i składa się z czterech mniejszych „części-fragmentów”. Pierwszy to wariacje (tutaj wchodzą głosy wokalne), drugi o budowie marsza w stylu tureckim. Fragment trzeci to słynna „Oda do radości”. Ostatnie takty utworu to energiczne fugato. Dziwi mnie bardzo dlaczego samem kantaty mistrz nie postanowił przenieść na sam koniec swojej ostatniej ukończonej symfonii. Dzięki temu doskonałe wrażenie zrobiłoby na słuchaczach końcowe tutti orkiestry, chóru i solistów (sopran, alt, tenor i bas).
Mocno się na tym napracowałem, mam nadzieję, że to jakoś pomoże.
VII Symfonia A-dur op. 92 to kompozycja o typowo tanecznym charakterze. Część pierwszą będącą typową formą sonatową o tempie poco sostenuto – vivace rozpoczyna tutti orkiestry przejawiające się jednym akordem a będące podstawą harmoniczną do melodii zaczętej i prowadzonej przez klarnet. Cała część jest bardzo rytmiczna i brak jej większego dramatyzmu. Wagner nazwał tą symfonię „apoteozą tańca”. Allegretto rozpoczyna się w nastroju bardzo minorowym a wszystko jest molto pesante mino, iż sam kompozytor pewnie nie użył tego sformułowania. To się jednak czuje (mimo tego, że początkowa dynamika utrzymana jest na poziomie piano – mezzo piano). Po ponad 3 minutach wszystko wraca do nastroju z części pierwszej, chociaż temat z Allegretta prowadzony jest nadal. Część kończy się ciekawym zastosowaniem pizzicato. Kolejna część to będące scherzem Presto. Tutaj nie ma się co rozpisywać. Styl Beethovena jest wyraźnie rozpoznawalny. Jest to część w formie pieśni trzyczęściowej (z triem z czego część B utrzymana jest w agogice assai meno presto). Część czwarta i ostatnia to Allegro con brio. Mówiąc szczerze podejrzewam, że Prokofiew pisząc swoją Sonatę fletową wykorzystał tempo finałowego ronda właśnie z powodu zachwytu tą ostatnią częścią dzieła ostatniego z wiedeńskich klasyków. Dynamikę mamy tutaj bardzo głośną (aż do fff!).
IX Symfonia d-moll op. 125 to ostatnia symfonia Beethovena. Jej forma łamie większość przyjętych w owych czasach konwencji… Część pierwsza to Allegro ma non troppo, un poco maestoso w tonacji d-mol (typowa forma sonatowa). Słychać w niej ból i cierpienie. Nie mniej dramatyczna jest część druga Allegro vivace (utrzymana w tej samej tonacji), która jest scherzem. Część trzecia to temat z wariacjami (Adagio molto e cantabile - Andante moderato) w B-dur. Ogólnie w kompozycji słychać bardzo duży udział blachy co było w poprzednich symfoniach okresu klasycyzmu rzadkością… Finał to niespotykana w symfoniach kantata Presto – Allegro assai – Andante maestoso – Allegro energico, sempre ben marcato – Allegro ma non tanto – Prestissimo. Za tekst użyto poemat Schillera Ode an die Freude. Warte zauważenia jest dołączenie do składu orkiestry kilku instrumentów dętych i perkusyjnych. W początkowych taktach słuchać wyraźnie udział kotłów. Cała część jest dość długa, nawet jak na symfonię i składa się z czterech mniejszych „części-fragmentów”. Pierwszy to wariacje (tutaj wchodzą głosy wokalne), drugi o budowie marsza w stylu tureckim. Fragment trzeci to słynna „Oda do radości”. Ostatnie takty utworu to energiczne fugato. Dziwi mnie bardzo dlaczego samem kantaty mistrz nie postanowił przenieść na sam koniec swojej ostatniej ukończonej symfonii. Dzięki temu doskonałe wrażenie zrobiłoby na słuchaczach końcowe tutti orkiestry, chóru i solistów (sopran, alt, tenor i bas).
Mocno się na tym napracowałem, mam nadzieję, że to jakoś pomoże.