Moim najszczęśliwszym dniem w życiu bylo to jak byłam mała pojechałam z klasą na 3 dniową wycieczkę .Najfajniej było jednak w 2 dniu wycieczki .Każdy dostał kartkę i pisaliśmy kto jest w tym pokoju .Rano poszliśmy na śniadanie .Pózniej chodziliśmy po pokojach naszych koleżanek z klasy .Jednak przewodnik powiedział że dziś odwiedzimy Zakopane .Jechaliśmy około godziny . W czasie jazdy jednak zrobiliśmy sobie przerwe .Jechaliśmy autobusem i zatrzymaliśmy się przy zamku . Na pierwszy rzut oka było widać że jest stary .Był do połowy cały w ruinach .Otaczał go mur .Na początku oglądaliśmy go z bliska . Obok jednak był plac zabach i chłopaki od razu odzielili się od grupy .Jednak pani pozwoliła nam się bawić 30 minut .Był maj więc dookoła rosły piękne kwiaty. Po przerwie znów pojechalismy w droge.Za chwile byliśmy już na miejscu .Obejrzeliśmy cmentarz sławnych ludzi a pózniej pochodziliśmy po szlakach .Doszliśmy do jaskini mrożnej .Pani powiedziała żebyśmy ubrali się ciepło bo będzie nam zimno .Na początku wydawało nam się że nie ma końca lecz wcale nie była taka duża .Potem poszliśmy na Krópuwki .Chodziły tam ludzie przebrani za zwierzaki .Był też góral z owieczką z którym zrobiłam sobie zdjęcie .Było blisko więc doszliśmy do Gubałówki i zjechaliśmy tramwajem. Czas niestety szybko zleciał . Pojechaliśmy na nocleg choć mieliśmy jeszcze niespodziankę .Był zrobiony grill i dyskoteka .Bawiliśmy się do 22:00,a potem poszliśmy spać . Tak minął mi ten dzień .było fajnie i wesoło . m nadzieje że jest 1,5 strony
Moim najszczęśliwszym dniem było gdy wraz z moją najlepszą przyjaciółką wybrałyśmy się wodolotem do wodnego miasta- Świnoujście. Po dojeździe odrazu poszłysmy na błyszczący słońcem i gorący morski piasek. 10 minut po rozłożeniu ręczników poszłyśmy popływać, a po wodnej zabawie na opalanie... Po 4 godzinach na plaży poszłyśmy na pyszny obiad składający się z dwóch dań, a potem na gofry z bitą śmietaną i owocami. Byłyśmy tak najedzone że lody weszły nam w cięzkim stanie... Po zdjedzeniu poszłyśmy na mały odpoczynek i chwilę drzemki w hotelu, po czym udałyśmy się na zwiedzanie miasta. O godzinie 21:45 wróciłyśmy do naszego hotelu i zmęczone wskoczyłyśmy do swoich łóżek. Następnego dnia po zjedzeniu śniadania poszłyśmy na plażę po opalać się troszeczkę. Potem umówione byłyśmy z naszymi kolegami z klasy na pizze. Wszyscy ledwo doszliśmy do hoteli... O godzinie 23:00 położyłyśmy się spać. Następnego dnia o godz. 20:00 musiałyśmy już wracać do Szczecina. Ten pozostały czas spędziłyśmy na mieście i na zakupach.
Te dni pozostaną mi na długi czas w pamięci. Nigdy tego nie zapomnę i liczę na jeszcze jeden taki wyjazd.
Moim najszczęśliwszym dniem w życiu bylo to jak byłam mała pojechałam z klasą na 3 dniową wycieczkę .Najfajniej było jednak w 2 dniu wycieczki .Każdy dostał kartkę i pisaliśmy kto jest w tym pokoju .Rano poszliśmy na śniadanie .Pózniej chodziliśmy po pokojach naszych koleżanek z klasy .Jednak przewodnik powiedział że dziś odwiedzimy Zakopane .Jechaliśmy około godziny . W czasie jazdy jednak zrobiliśmy sobie przerwe .Jechaliśmy autobusem i zatrzymaliśmy się przy zamku . Na pierwszy rzut oka było widać że jest stary .Był do połowy cały w ruinach .Otaczał go mur .Na początku oglądaliśmy go z bliska . Obok jednak był plac zabach i chłopaki od razu odzielili się od grupy .Jednak pani pozwoliła nam się bawić 30 minut .Był maj więc dookoła rosły piękne kwiaty. Po przerwie znów pojechalismy w droge.Za chwile byliśmy już na miejscu .Obejrzeliśmy cmentarz sławnych ludzi a pózniej pochodziliśmy po szlakach .Doszliśmy do jaskini mrożnej .Pani powiedziała żebyśmy ubrali się ciepło bo będzie nam zimno .Na początku wydawało nam się że nie ma końca lecz wcale nie była taka duża .Potem poszliśmy na Krópuwki .Chodziły tam ludzie przebrani za zwierzaki .Był też góral z owieczką z którym zrobiłam sobie zdjęcie .Było blisko więc doszliśmy do Gubałówki i zjechaliśmy tramwajem. Czas niestety szybko zleciał . Pojechaliśmy na nocleg choć mieliśmy jeszcze niespodziankę .Był zrobiony grill i dyskoteka .Bawiliśmy się do 22:00,a potem poszliśmy spać . Tak minął mi ten dzień .było fajnie i wesoło . m nadzieje że jest 1,5 strony
Moim najszczęśliwszym dniem było gdy wraz z moją najlepszą przyjaciółką wybrałyśmy się wodolotem do wodnego miasta- Świnoujście. Po dojeździe odrazu poszłysmy na błyszczący słońcem i gorący morski piasek. 10 minut po rozłożeniu ręczników poszłyśmy popływać, a po wodnej zabawie na opalanie... Po 4 godzinach na plaży poszłyśmy na pyszny obiad składający się z dwóch dań, a potem na gofry z bitą śmietaną i owocami. Byłyśmy tak najedzone że lody weszły nam w cięzkim stanie... Po zdjedzeniu poszłyśmy na mały odpoczynek i chwilę drzemki w hotelu, po czym udałyśmy się na zwiedzanie miasta. O godzinie 21:45 wróciłyśmy do naszego hotelu i zmęczone wskoczyłyśmy do swoich łóżek. Następnego dnia po zjedzeniu śniadania poszłyśmy na plażę po opalać się troszeczkę. Potem umówione byłyśmy z naszymi kolegami z klasy na pizze. Wszyscy ledwo doszliśmy do hoteli... O godzinie 23:00 położyłyśmy się spać. Następnego dnia o godz. 20:00 musiałyśmy już wracać do Szczecina. Ten pozostały czas spędziłyśmy na mieście i na zakupach.
Te dni pozostaną mi na długi czas w pamięci. Nigdy tego nie zapomnę i liczę na jeszcze jeden taki wyjazd.
Dostanę Naj ? ;)