Zredaguj utrzymane w konwencji fantastycznej opowiadanie, w którym wykorzystasz motyw smoka. Wprowadź do tekstu opis i dialog. Minimum 1 str. A1. Potrzebne na już proszę o pomoc.
Było to dawno, dawno temu. Chodziłam po targu magików i szukałam nowej różdżki, kiedy podszedł do mnie starszy mężczyzna z bardzo długą, siwą brodą i włożył mi do ręki malutki, niebieski kamyczek. Nie zdążyłam go o nic jeszcze zapytać, kiedy już zniknął mi z oczu. Wzruszyłam ramionami i schowałam kamyk do kieszeni. Po powrocie do domu obejrzałam dokładnie kamień. Nie było w nim nic intrygującego. Jednak jego błękit zauroczył mnie i nie miałam serca go wyrzucić, wiec odłożyłam go na półkę z pamiątkami. Nastała noc, położyłam się do łóżka i powoli zasypiałam, kiedy kamień raptem zaczął świecić ogromnym blaskiem. Jego światło oślepiło mnie, po omacku szukałam go aby szybko wrzucić go pod poduszkę, bo mógłby swoim promieniem obudzić moich rodziców. Kiedy już wzięłam go do ręki i przenosiłam pod poduszkę, on przypadkowo wysliznął mi sie z ręki i wpadł do stojącej na mojej szafce nocnej szklanki z wodą. Raptem światło zgasło. Po chwili zaczęło coś skwierczeć i łupać. Szybko popatrzyłam się na kamyk, który nie wiadomo dla czego zaczął pękać. Przestraszyłam się, złapałam szklankę i wyniosłam na balkon myśląc, że coś co się działo w niej pod wpływem zmiany temperatury uspokoi się. Jednak tak się nie stało. Nagle zobaczyłam malutką parę skrzydełek, która ni stad ni zowąd wyrosła kamykowi. Za chwile pojawił sie także ogonek i malutkie łapy. Już wiedziałam co to, przypomniało mi sie, że na ostatniej lekcji magii ogólnej sorka opowiadała nam o smokach. Tak oto zostałam obdarzona przez jakiegoś starca smokiem. Mimo, że nie byłam zachwycona, tym że mam nowego zwierzaka nie potrafiłam nie podziwiać urody tego malutkiego stworzenia. Błękitne skrzydełka lekko poruszały sie w wodzie. Długi, cieniutki ogonek, zakończony czymś w rodzaju kuli zwijał się w sprężynkę dotykając końcem swojej szyi. Jednak to co najbardziej przykuwało wzrok to szafirowe, lśniące, ogromne w proporcji do całego ciała oczy. Nagle usłyszałam w swojej głowie głos. Delikatny, miękki, kobiecy głos, który mówił do mnie "Miko... Miko.. Wyjmij mnie z wody, wtedy będę mogła normalnie z tobą porozmawiać". Nie zastanawiając się długo wyciągnęłam z wody smoczka. - Witaj Miko- rzekło do mnie to stworzenie, tym samym głosem, który przed chwilą brzmiał w mej głowie. - Hej. Mogłabyś mi wytłumaczyć o co tutaj chodzi?- zapytałam niepewnie. - Oczywiście. Więc jestem Eris - morski smok. Czekałam w jaju na swojego właściciela około 250 lat. Wiesz smoki są wybredne kiedy szukają kogoś, kto będzie ich panem do końca życia. Ja wybrałam Ciebie. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe? - Yyyy... ja, nie wiem. Jeszcze jestem w szoku. - No to posłuchaj dalej i wszystko będziesz wiedziała. Ten starzec,który ci mnie dał to Quazimo, jest strażnikiem smoczych jaj. To on pomaga nam znaleźć odpowiednią osobę. Rozumie nas nawet kiedy jeszcze jesteśmy w postaciach kamyków. - Dla czego wybrałas mnie? - Jesteś odważna, dobroduszna, wrażliwa i odpowiedzialna. Masz wszystkie cechy, które potrzebne sa do wychowania smoka. - Skąd wiesz jaka jestem skoro dopiero niedawno mnie poznałaś? - Umiem czytać myśli ludzki i przeglądać ich osobowości jak książki. To są dary smoków. - A dlaczego jesteś taka mała?- dopytywałam bezustannie Eris. - Bo jestem miniaturką, ery ogromnych smoków skończyły się wraz ze smoczymi jeźdźcami. Czy teraz już chodź trochę rozumiesz całą tą sytuację? - Tak teraz już wiem. Czyli zostałyśmy nowymi przyjaciółkami, a w zasadzie to chyba coś w sensie rodziny. Zresztą nieważne. - To w porządku. Jeszcze wszystkiego się o mnie, a raczej o nas dowiesz w swoim czasie.- Zabrałam ją do środka, bo na balkonie zaczęło się robić zimno. Eris jako smok morski musiała spać w wodzie, wiec przygotowałam jej akwarium, włożyłam ją do niego i poszłyśmy spać. Od tego czasu dowiedziałam się już chyba wszystkiego o swojej przyjaciółce. Bardzo się ze sobą zżyłyśmy i rzadko się ze sobą rozstajemy. Ja pracuje juz jako nauczyciel magii ogólnej i wykładam dodatkowo na akademii magii wiedzę o smokach, w czym pomaga mi Eris. Żyjemy długo i szczęśliwie.
P.S.: nie wiem czy jesteś m czy k, więc jak coś zmień sobie rodzaj. Pozdrawiam:)
Było to dawno, dawno temu. Chodziłam po targu magików i szukałam nowej różdżki, kiedy podszedł do mnie starszy mężczyzna z bardzo długą, siwą brodą i włożył mi do ręki malutki, niebieski kamyczek. Nie zdążyłam go o nic jeszcze zapytać, kiedy już zniknął mi z oczu. Wzruszyłam ramionami i schowałam kamyk do kieszeni.
Po powrocie do domu obejrzałam dokładnie kamień. Nie było w nim nic intrygującego. Jednak jego błękit zauroczył mnie i nie miałam serca go wyrzucić, wiec odłożyłam go na półkę z pamiątkami.
Nastała noc, położyłam się do łóżka i powoli zasypiałam, kiedy kamień raptem zaczął świecić ogromnym blaskiem. Jego światło oślepiło mnie, po omacku szukałam go aby szybko wrzucić go pod poduszkę, bo mógłby swoim promieniem obudzić moich rodziców. Kiedy już wzięłam go do ręki i przenosiłam pod poduszkę, on przypadkowo wysliznął mi sie z ręki i wpadł do stojącej na mojej szafce nocnej szklanki z wodą. Raptem światło zgasło. Po chwili zaczęło coś skwierczeć i łupać. Szybko popatrzyłam się na kamyk, który nie wiadomo dla czego zaczął pękać. Przestraszyłam się, złapałam szklankę i wyniosłam na balkon myśląc, że coś co się działo w niej pod wpływem zmiany temperatury uspokoi się. Jednak tak się nie stało. Nagle zobaczyłam malutką parę skrzydełek, która ni stad ni zowąd wyrosła kamykowi. Za chwile pojawił sie także ogonek i malutkie łapy. Już wiedziałam co to, przypomniało mi sie, że na ostatniej lekcji magii ogólnej sorka opowiadała nam o smokach.
Tak oto zostałam obdarzona przez jakiegoś starca smokiem. Mimo, że nie byłam zachwycona, tym że mam nowego zwierzaka nie potrafiłam nie podziwiać urody tego malutkiego stworzenia. Błękitne skrzydełka lekko poruszały sie w wodzie. Długi, cieniutki ogonek, zakończony czymś w rodzaju kuli zwijał się w sprężynkę dotykając końcem swojej szyi. Jednak to co najbardziej przykuwało wzrok to szafirowe, lśniące, ogromne w proporcji do całego ciała oczy. Nagle usłyszałam w swojej głowie głos. Delikatny, miękki, kobiecy głos, który mówił do mnie "Miko... Miko.. Wyjmij mnie z wody, wtedy będę mogła normalnie z tobą porozmawiać". Nie zastanawiając się długo wyciągnęłam z wody smoczka.
- Witaj Miko- rzekło do mnie to stworzenie, tym samym głosem, który przed chwilą brzmiał w mej głowie.
- Hej. Mogłabyś mi wytłumaczyć o co tutaj chodzi?- zapytałam niepewnie.
- Oczywiście. Więc jestem Eris - morski smok. Czekałam w jaju na swojego właściciela około 250 lat. Wiesz smoki są wybredne kiedy szukają kogoś, kto będzie ich panem do końca życia. Ja wybrałam Ciebie. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe?
- Yyyy... ja, nie wiem. Jeszcze jestem w szoku.
- No to posłuchaj dalej i wszystko będziesz wiedziała. Ten starzec,który ci mnie dał to Quazimo, jest strażnikiem smoczych jaj. To on pomaga nam znaleźć odpowiednią osobę. Rozumie nas nawet kiedy jeszcze jesteśmy w postaciach kamyków.
- Dla czego wybrałas mnie?
- Jesteś odważna, dobroduszna, wrażliwa i odpowiedzialna. Masz wszystkie cechy, które potrzebne sa do wychowania smoka.
- Skąd wiesz jaka jestem skoro dopiero niedawno mnie poznałaś?
- Umiem czytać myśli ludzki i przeglądać ich osobowości jak książki. To są dary smoków.
- A dlaczego jesteś taka mała?- dopytywałam bezustannie Eris.
- Bo jestem miniaturką, ery ogromnych smoków skończyły się wraz ze smoczymi jeźdźcami. Czy teraz już chodź trochę rozumiesz całą tą sytuację?
- Tak teraz już wiem. Czyli zostałyśmy nowymi przyjaciółkami, a w zasadzie to chyba coś w sensie rodziny. Zresztą nieważne.
- To w porządku. Jeszcze wszystkiego się o mnie, a raczej o nas dowiesz w swoim czasie.- Zabrałam ją do środka, bo na balkonie zaczęło się robić zimno. Eris jako smok morski musiała spać w wodzie, wiec przygotowałam jej akwarium, włożyłam ją do niego i poszłyśmy spać.
Od tego czasu dowiedziałam się już chyba wszystkiego o swojej przyjaciółce. Bardzo się ze sobą zżyłyśmy i rzadko się ze sobą rozstajemy. Ja pracuje juz jako nauczyciel magii ogólnej i wykładam dodatkowo na akademii magii wiedzę o smokach, w czym pomaga mi Eris. Żyjemy długo i szczęśliwie.
P.S.: nie wiem czy jesteś m czy k, więc jak coś zmień sobie rodzaj. Pozdrawiam:)