Zredaguj opowiadanie, które rozpoczniesz słowami "To było niesamowite przeżycie" ( przynajmniej 15 zdań proszę ) ; ))
Justynka2112
To było niesamowite przeżycie, które w skrócie wam opiszę. Dzień zaczął się zwyczajnie. Nie przypuszczając, iż ktokolwiek będzie pamiętał o moim święcie, wstałam, ubrałam się i zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie. Rodzice byli w pracy, a żadnej wiadomości z życzeniami mi nie zostawili, pomyślałam więc, że przez to, iż są zabiegani, musiało wylecieć im to z głowy. Nie przejmowałam się tym wcale. Po skończeniu śniadania wyszłam z domu, zamykając za sobą drzwi i udałam się prosto do szkoły. Po drodze włożyłam na dłonie rękawiczki, ponieważ nie było za ciepło, a na dodatek wiał nieprzyjemny wiatr. Pierwszą lekcją była fizyka, której tak bardzo nie lubię, a zaraz po wejściu do klasy okazało się, że pani robi nam niezapowiedzianą kartkówkę, na którą kompletnie nie byłam przygotowana i, jak podejrzewałam, nie odpowiedziałam na żadne z zadanych pytań. Pomyślałam sobie, że moje urodziny są kompletną klapą, na dodatek nikt o nich nie pamięta. Na przerwie okazało się, że trzech ostatnich lekcji nie będzie z powodu nieobecności nauczycieli i ta wiadomość mnie zadowoliła, w końcu już za dwie godziny będę mogła iść do domu. Minęły one całkiem szybko, a powrót do domu zajął mi jakieś 15 minut. W domu jeszcze nikogo nie było, tak więc rzuciłam plecak gdzieś w kąt i zabrałam się za oglądanie telewizji. Ogarniała mnie straszna nuda, do tego ta nieciekawa pogoda za oknem. Nawet nie wiedziałam, kiedy zasnęłam. Zbudził mnie dopiero dzwonek. Kiedy podbiegłam do drzwi, przez dziurkę zobaczyłam nieznaną sobie osobę. Pomyślałam więc, że musi być to nowy listonosz. Jednak nie otwierając drzwi, powiedziałam, że nikogo z osób dorosłych nie ma w domu, a listy zostawić ma w skrzynce. Zamierzając już odejść, ku memu zdziwieniu, tajemniczy osobnik jakimś cudem przeszedł przez zamknięte drzwi i teraz stał tuż obok mnie. Byłam przerażona i nie wiedziałam, co się dzieje. Przyglądałam się nieznajomej postaci bardzo dokładnie. Mężczyzna był średniego wzrostu. Miał dłuższe, ciemne włosy, tworzące na jego głowie chaos. Patrzył na mnie dużymi, brązowymi oczami, które były tajemnicze. Ubrany był w ciemny płaszcz, a na stopach miał stare, zniszczone już buty. -Dlaczego nic nie mówisz ?- zapytał w pewnej chwili mężczyzna. Ja jednak nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Wtedy on zaczął się do mnie zbliżać. Chwycił jedną dłonią moją rękę, a wtedy przez moje ciało przeszły nieprzyjemne dreszcze. Nagle ciemnym materiałem zasłonił mi oczy. Poczułam się bardzo dziwnie. Momentalnie zrobiło mi się zimno, a na swoich policzkach czułam chłodny wiatr. Tak więc nie wiedziałam, gdzie się znajduję i gdzie zabiera mnie ta tajemnicza postać. Po kilku minutach zjawa odsłoniła mi oczy, którym ukazało się miejsce, gdzie nigdy wcześniej nie byłam. -Kim jesteś ? Gdzie my jesteśmy ?- zapytałam od razu, zwracając się do mężczyzny. -Jestem duchem ... duchem urodzin. Na imię mi Benjamin- odpowiedziała postać. Jednakże odpowiedzi na swoje drugie pytanie nie otrzymałam, nie pytałam jednak po raz kolejny. Duch zaprowadził mnie do pewnego mieszkania, w którym zobaczyłam siedzącą na kanapie kobietę, a obok niej piątkę dzieci, a dodatkowo jedno zajmowało miejsce na kolanach matki. Nagle usłyszałam słowa. -Kochanie, z okazji twoich urodzin życzę ci wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i szczęścia- to powiedziała matka do córki siedzącej na jej kolanach, a na końcu ucałowała ją w czoło. Dziecko zaś w podziękowaniu mocną ją uściskało. Wtedy zrozumiałam, co tak naprawdę ważne jest w dzień urodzin. Uświadomiłam sobie, że prezenty nie są najważniejsze, a liczy się tylko pamięć i dobre słowo. Duch ułożył dłoń na moim ramieniu, a wtedy spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Wiedziałam bowiem, co było celem podróży w jaką mnie zabrał. -Mam nadzieję, że wyprawa ta była pożyteczna- oznajmił Benjamin i od razu zniknął. Ja natomiast obudziłam się, będąc już w domu, od razu spojrzałam na zegarek i już za chwilę do domu wrócić mieli rodzice. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, a kiedy otworzyłam, moim oczom ukazała się cała rodzina i wszyscy na powitanie wykrzyczeli słowo "niespodzianka". Następnie każdy z osobna zaczął składać mi życzenia, zaś ja im wszystkim podziękowałam za pamięć. Teraz już wiem że te urodziny były moimi najwspanialszymi i nie zapomnę o nich już nigdy. Benjamin dostarczył mi wspaniałego przeżycia dzięki któremu uświadomiłam sobie, co tak naprawdę ważne jest w dzień urodzin.
No to jest to opowiadanie ;) Ale ty będziesz musiał zmienić sobie płeć ;P Ja pisałam jako dziewczyna :)
Dzień zaczął się zwyczajnie. Nie przypuszczając, iż ktokolwiek będzie pamiętał o moim święcie, wstałam, ubrałam się i zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie. Rodzice byli w pracy, a żadnej wiadomości z życzeniami mi nie zostawili, pomyślałam więc, że przez to, iż są zabiegani, musiało wylecieć im to z głowy. Nie przejmowałam się tym wcale.
Po skończeniu śniadania wyszłam z domu, zamykając za sobą drzwi i udałam się prosto do szkoły. Po drodze włożyłam na dłonie rękawiczki, ponieważ nie było za ciepło, a na dodatek wiał nieprzyjemny wiatr.
Pierwszą lekcją była fizyka, której tak bardzo nie lubię, a zaraz po wejściu do klasy okazało się, że pani robi nam niezapowiedzianą kartkówkę, na którą kompletnie nie byłam przygotowana i, jak podejrzewałam, nie odpowiedziałam na żadne z zadanych pytań. Pomyślałam sobie, że moje urodziny są kompletną klapą, na dodatek nikt o nich nie pamięta.
Na przerwie okazało się, że trzech ostatnich lekcji nie będzie z powodu nieobecności nauczycieli i ta wiadomość mnie zadowoliła, w końcu już za dwie godziny będę mogła iść do domu. Minęły one całkiem szybko, a powrót do domu zajął mi jakieś 15 minut.
W domu jeszcze nikogo nie było, tak więc rzuciłam plecak gdzieś w kąt i zabrałam się za oglądanie telewizji. Ogarniała mnie straszna nuda, do tego ta nieciekawa pogoda za oknem.
Nawet nie wiedziałam, kiedy zasnęłam. Zbudził mnie dopiero dzwonek. Kiedy podbiegłam do drzwi, przez dziurkę zobaczyłam nieznaną sobie osobę. Pomyślałam więc, że musi być to nowy listonosz. Jednak nie otwierając drzwi, powiedziałam, że nikogo z osób dorosłych nie ma w domu, a listy zostawić ma w skrzynce. Zamierzając już odejść, ku memu zdziwieniu, tajemniczy osobnik jakimś cudem przeszedł przez zamknięte drzwi i teraz stał tuż obok mnie. Byłam przerażona i nie wiedziałam, co się dzieje. Przyglądałam się nieznajomej postaci bardzo dokładnie.
Mężczyzna był średniego wzrostu. Miał dłuższe, ciemne włosy, tworzące na jego głowie chaos. Patrzył na mnie dużymi, brązowymi oczami, które były tajemnicze. Ubrany był w ciemny płaszcz, a na stopach miał stare, zniszczone już buty.
-Dlaczego nic nie mówisz ?- zapytał w pewnej chwili mężczyzna.
Ja jednak nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Wtedy on zaczął się do mnie zbliżać.
Chwycił jedną dłonią moją rękę, a wtedy przez moje ciało przeszły nieprzyjemne dreszcze. Nagle ciemnym materiałem zasłonił mi oczy.
Poczułam się bardzo dziwnie. Momentalnie zrobiło mi się zimno, a na swoich policzkach czułam chłodny wiatr. Tak więc nie wiedziałam, gdzie się znajduję i gdzie zabiera mnie ta tajemnicza postać. Po kilku minutach zjawa odsłoniła mi oczy, którym ukazało się miejsce, gdzie nigdy wcześniej nie byłam.
-Kim jesteś ? Gdzie my jesteśmy ?- zapytałam od razu, zwracając się do mężczyzny.
-Jestem duchem ... duchem urodzin. Na imię mi Benjamin- odpowiedziała postać. Jednakże odpowiedzi na swoje drugie pytanie nie otrzymałam, nie pytałam jednak po raz kolejny. Duch zaprowadził mnie do pewnego mieszkania, w którym zobaczyłam siedzącą na kanapie kobietę, a obok niej piątkę dzieci, a dodatkowo jedno zajmowało miejsce na kolanach matki. Nagle usłyszałam słowa.
-Kochanie, z okazji twoich urodzin życzę ci wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i szczęścia- to powiedziała matka do córki siedzącej na jej kolanach, a na końcu ucałowała ją w czoło.
Dziecko zaś w podziękowaniu mocną ją uściskało. Wtedy zrozumiałam, co tak naprawdę ważne jest w dzień urodzin. Uświadomiłam sobie, że prezenty nie są najważniejsze, a liczy się tylko pamięć i dobre słowo.
Duch ułożył dłoń na moim ramieniu, a wtedy spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Wiedziałam bowiem, co było celem podróży w jaką mnie zabrał.
-Mam nadzieję, że wyprawa ta była pożyteczna- oznajmił Benjamin i od razu zniknął. Ja natomiast obudziłam się, będąc już w domu, od razu spojrzałam na zegarek i już za chwilę do domu wrócić mieli rodzice.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, a kiedy otworzyłam, moim oczom ukazała się cała rodzina i wszyscy na powitanie wykrzyczeli słowo "niespodzianka". Następnie każdy z osobna zaczął składać mi życzenia, zaś ja im wszystkim podziękowałam za pamięć.
Teraz już wiem że te urodziny były moimi najwspanialszymi i nie zapomnę o nich już nigdy. Benjamin dostarczył mi wspaniałego przeżycia dzięki któremu uświadomiłam sobie, co tak naprawdę ważne jest w dzień urodzin.
No to jest to opowiadanie ;)
Ale ty będziesz musiał zmienić sobie płeć ;P Ja pisałam jako dziewczyna :)