Zredaguj opowiadane z dialogiem pt: "Gdyby Geniusia zapukała do moich drzwi". (lektura Opium w rosole) Prosze na jutro!!! ;) dam naj...
opony77
Była godzina 13.30 gdy wracałam ze szkoły do domu. Nagle zauważyłam, że śledzi mnie mała dziewczynka. Ubrana była w długi kożuszek, na głowie miała czerwony berecik, a na nogach skórzane buciki. Szła za mną całą drogę i nie spuszczała ze mnie wzroku. Kiedy byłam już przed odmem podeszła do mnie. - Dzień dobry - powiedziała mała istotka - Cześć! W czym Ci mogę pomóc? - spytałam Nagle na mnie spojrzała i uśmiechnęła się. Po chwili powiedziała: - Przyszłam na obiadek do ciebie - oznajmiła - Słucham? Na co przyszłaś? - spytałam - Na pyszny obiadek - odpowiedziała dziewczynka - Jesteś głodna? - zapytałam - Tak - oznajmiła - A jak masz na imie? - spytałam z ciekawości - Genowefa Bombke Uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam: - No to chodź Geniu może znajdzie się coś dobrego w kuchni Dziewczynka z uradowaną miną i spojrzała na mnie: - Szybko bo jestem głodna! - powiedziała W domu bałagan, nie pościelone łóżko, zasłonięte żaluzje. Genowefa rozglądała się po całym domu bardzo niepewnie. Nagle zadała mi pytanie: - Gdzie są Twoi rodzice? - Umarli? - Nie! Nie umarli, tylko są w pracy i wrócą późno - odpowiedziałam Dziewczynka z zaciekawieniem patrzyła na zdjecia. Kiedy zawołałam ją na obiad zaczęła się oblizywać. Wyglądała jakby nigdy nie jadła rosołu. Zaczęła jeść bardzo łapczywie. Popatrzyłam na nią i nie wiedziałam co powiedzieć. Po zjedzeniu zupy, podziękowała i wstała od stołu. - O co chodzi? - spytałam - Muszę już iść, jest bardzo późno - odpowiedziała - Odprowadzę Cię - zaproponowłam - Nie, nie - odpowiedziała zakłopotana - Dlaczego nie? - zapytałam - To nie jest tak daleko, znam drogę. - Dobrze, ale uważaj na siebie - powiedziałam Dziewczynka uśmiechnęła się i poszła.
- Dzień dobry - powiedziała mała istotka
- Cześć! W czym Ci mogę pomóc? - spytałam
Nagle na mnie spojrzała i uśmiechnęła się. Po chwili powiedziała:
- Przyszłam na obiadek do ciebie - oznajmiła
- Słucham? Na co przyszłaś? - spytałam
- Na pyszny obiadek - odpowiedziała dziewczynka
- Jesteś głodna? - zapytałam
- Tak - oznajmiła
- A jak masz na imie? - spytałam z ciekawości
- Genowefa Bombke
Uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam:
- No to chodź Geniu może znajdzie się coś dobrego w kuchni
Dziewczynka z uradowaną miną i spojrzała na mnie:
- Szybko bo jestem głodna! - powiedziała
W domu bałagan, nie pościelone łóżko, zasłonięte żaluzje. Genowefa rozglądała się po całym domu bardzo niepewnie. Nagle zadała mi pytanie:
- Gdzie są Twoi rodzice? - Umarli?
- Nie! Nie umarli, tylko są w pracy i wrócą późno - odpowiedziałam
Dziewczynka z zaciekawieniem patrzyła na zdjecia. Kiedy zawołałam ją na obiad zaczęła się oblizywać.
Wyglądała jakby nigdy nie jadła rosołu. Zaczęła jeść bardzo łapczywie. Popatrzyłam na nią i nie wiedziałam co powiedzieć. Po zjedzeniu zupy, podziękowała i wstała od stołu.
- O co chodzi? - spytałam
- Muszę już iść, jest bardzo późno - odpowiedziała
- Odprowadzę Cię - zaproponowłam
- Nie, nie - odpowiedziała zakłopotana
- Dlaczego nie? - zapytałam
- To nie jest tak daleko, znam drogę.
- Dobrze, ale uważaj na siebie - powiedziałam
Dziewczynka uśmiechnęła się i poszła.