Cmentarze, szczególnie w takie dzień, jak Wszystkich Świętych są chwilani refleksji. Ludzie całymi rodzinami przychodzą nad groby bliskich. Modlą się, wspominają, uśmiechają się, płaczą. Na nagrobkach leżą wieńce. W powietrzu unosi się zapach palących się zniczy. W powietrzu unosi się zapach chryzantem. Ksiądz odprawia też symboliczną procesję ze wszystkie dusze. Panuje tutaj dziwnie uroczysta atmosfera. Szczególnie podobają mi się cmentarze nocą, gdy znicze oddaja światło wspomnień. Rodzinne grobowce, oświetlone płomieniami zniczy, przybierają dziwaczne kształty. Tajemnicze szmery, których nie zagłusza już krzątanina ludzi, przybierają na sile. Wydaje się, że to dusze zmarłych. Na ten wieczór, cmentarz przeistacza się w tajemnicze miasto umarłych. Następnego dnia, o świcie, jest z powrotem szarynm zwykłym miejscem.
Wieje lekki wiatr, z drzew spadają pożółkłe liście. Przejawia się w ten sposób nieuchronne zbliżanie się zimy. Miejsce, w którym na co dzień jest bezludno, pusto tego dnia wydaje się być zatłoczone. Dookoła widać rozliczne postacie. Rodziny z dziećmi, ludzi samotnych, młodych i starych. Wszyscy są ciepło ubrani. Każdy z nich przychodzi tu, by choć przez chwilę wspomieć bliskie zmarłe osoby. Refleksji i modlitwie towrzyszą składanie kwiatów i zapalanie zniczy na grobach. Sprawia to, że przestrzeń, która wydaje się być szara i sumtna nabiera zabarwienia. Atmosfera tej przestrzeni wyróżnia się spokojem. Wydaje się tu być dziwnie cicho, a każdy pojedyńczy dźwięk jest hałaśliwy. Tego dnia żywi oddają cześć zmarłym, to czas kiedy wspomina się przeszłość i skupia myśli na tym, że każdy z nas musi kiedyś odejść z tego świata.
Cmentarze, szczególnie w takie dzień, jak Wszystkich Świętych są chwilani refleksji. Ludzie całymi rodzinami przychodzą nad groby bliskich. Modlą się, wspominają, uśmiechają się, płaczą. Na nagrobkach leżą wieńce. W powietrzu unosi się zapach palących się zniczy. W powietrzu unosi się zapach chryzantem. Ksiądz odprawia też symboliczną procesję ze wszystkie dusze. Panuje tutaj dziwnie uroczysta atmosfera. Szczególnie podobają mi się cmentarze nocą, gdy znicze oddaja światło wspomnień. Rodzinne grobowce, oświetlone płomieniami zniczy, przybierają dziwaczne kształty. Tajemnicze szmery, których nie zagłusza już krzątanina ludzi, przybierają na sile. Wydaje się, że to dusze zmarłych. Na ten wieczór, cmentarz przeistacza się w tajemnicze miasto umarłych. Następnego dnia, o świcie, jest z powrotem szarynm zwykłym miejscem.
Wieje lekki wiatr, z drzew spadają pożółkłe liście. Przejawia się w ten sposób nieuchronne zbliżanie się zimy. Miejsce, w którym na co dzień jest bezludno, pusto tego dnia wydaje się być zatłoczone. Dookoła widać rozliczne postacie. Rodziny z dziećmi, ludzi samotnych, młodych i starych. Wszyscy są ciepło ubrani. Każdy z nich przychodzi tu, by choć przez chwilę wspomieć bliskie zmarłe osoby. Refleksji i modlitwie towrzyszą składanie kwiatów i zapalanie zniczy na grobach. Sprawia to, że przestrzeń, która wydaje się być szara i sumtna nabiera zabarwienia. Atmosfera tej przestrzeni wyróżnia się spokojem. Wydaje się tu być dziwnie cicho, a każdy pojedyńczy dźwięk jest hałaśliwy. Tego dnia żywi oddają cześć zmarłym, to czas kiedy wspomina się przeszłość i skupia myśli na tym, że każdy z nas musi kiedyś odejść z tego świata.