Zgłoś nadużycie!
Weszliśmy do muzeum. Widzieliśmy piękne, rzeźbione z białego marmuru postacie i wielkie, oprawione w złote ramy obrazy przedstawiające wiejskie krajobrazy. Nieoczekiwanie natchnęliśmy się na tajemniczą postać, ubraną w srebrny kombiezon. Znienacka, postać wyciągnęła rękę w naszą stronę, a my, potwornie wystraszeni zaczęliśmy uciekać. Takim sposobem skręciliśmy w ślepą uliczkę, choć tylko tam poczuliśmy się bezpieczni. pozdro