Zredaguj krótki opis sytuacji na podstawie podanego planu. Z góry dzieki
1. Wejscie do muzeum.
2. Zwiedzanie.
3. Tajemnicza postać
4. Paniczna ucieczka
5. Bezpieczna ulica
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
DNia 16.02.2004 wybraliśmy się z klasą do muzeum dinozaurów. Chętnie przyglądaliśmy się prehistorycznym stworom. PAni przewodnik bardzo ciekawie opowiadała. Wszyscy oglądali z zaciekawieniem, kiedy nagle pojawiła sie tajemnicza postać. Nikt jej nie widział tylko ja. Oddaliłam się nieco od grupy. Wtedy okazało się, że jest to poszukiwacz skarbów. Zwabił mnie łakociami, które podobno sprzedawał. Okazłao się, że chciał zabrać mój złoty łańcuszek. Jednak ja zaczęłam uciekac co sił w nogach. Nikt nie wiedział co mi się dzieje. Ja uciekłem, aż znalazłem się na bazpiecznej ulicy, stamtąd bezpiecznie powędrowałam do autobusu i pojechałam do domu. Tobyła przygoda...
Dziś ze szkołą pojechaliśmy do muzeum, ale nie do takiego zwykłego do jedynego takiego budynku na świecie. Było to muzeum "Postaci z kreskówek". Nie chodziło wyłącznie o ludzi, ale także zwierzęta itp. Wracając do wycieczki.
Wchodząc do muzeum czułem się jak wielki monarcha . Ręcznie rzeźbione drzwi były przeogromne, ale czego można było się spodziewać w takim miejscu. Kiedy przekroczyłem próg zobaczyłem najwspanialszą rzecz na świecie. Wysoki, marmurowy sufit i granitowe rzeźby po obu stronach. No i ta posadzka. Była tak wypastowana, że wydawało się, że jest to lodowisko. Na początku obejrzeliśmy ludzi. Mi osobiście najbardziej podobał by się złoty posąg Supermana i Halka. Mą uwagę przyciągnęła też rzeźba Kaczora Donalda, ale czułem, że ktoś się na mnie patrzył i wtedy go zobaczyłem. Był wysoki i ubrany w czarny płaszcz i okulary przeciwsłoneczne. Zaczął do mnie iść, ale ja nie mogłem się poruszyć. Nagle oprzytomniałem i zacząłem biec, on za mną. Uciekałem koło Asteriksa i Obeliksa, Tytusa. Wybiegłem przez główne wejście i skierowałem się do wąskiej uliczki pomiędzy kamienicami. Przeszedłem obok kilku osób, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Czując,że nikt mnie nie śledzi poszedłem do drugiego wejścia muzeum i dołączyłem do klasy.
Cały czas myślę dlaczego mężczyzna biegł za mną i to pytanie już mnie męczy