Bardzo się za Tobą stęskniłam, dlatego postanowiłam napisać list.
Chciałabym się z Tobą spotkać. Cały czas myślę o Tobie. Kiedy przyjedziesz? Tyle mam Ci do opowiedzenia.
Póki nie możemy się razem spotkać chciałabym się z Tboą podzielić pewną historią. Otóż pewnego słonecznego dnia wybrałam się z Aśką, koleżanką z klasy nad jezioro. Było wspaniale-nauczyłam się pływać. Doskonaliłam moje umiejętności pływania ''żabką'' , gdy nagle koleżanki nie było!! Gdzieś mi uciekła. Byłam na nią bardzo zła- robiło się ciemno. Postanowiłam, że sama wrócę do domu, skoro robi mi takie nieodpowiedzialne żarty.
Nagle wychodząc z wody usłyszałam krzyki. Odwróciłam się i na środku jeziora spostrzegłam jakąś dziewczynę wołającą o pomoc. Nie , to nie była Aśka. W dodatku nad jeziorem byłam tylko ja i ona. Przestraszyłam się, nie wiedziałam co robić. Musiałam jej pomóc. Szybko wskoczułam do jeziora i z dreszczem na plecach popłynęłam w kierunku dziewczyny, która się topiła. Miałam okropną zadyszkę, ale jakoś udało mi się ją uratować. Bya bardzo szczęśliwa, dziękowała mi parę razy. Na Aśkę byłam bardzo zła, ale mimo to nadal jesteśmy dobrymi koleżankami.
Na tym muszę zakończyć swój list.Mam nadzieję, że cieszy Cię, iż nauczyłam się nareszcie pływać
Pozdrawiam Cię serdecznie z Warszawy i przesyłam moc całusów.
Kochana Alu! Warszawa, 25.03.11
Bardzo się za Tobą stęskniłam, dlatego postanowiłam napisać list.
Chciałabym się z Tobą spotkać. Cały czas myślę o Tobie. Kiedy przyjedziesz? Tyle mam Ci do opowiedzenia.
Póki nie możemy się razem spotkać chciałabym się z Tboą podzielić pewną historią. Otóż pewnego słonecznego dnia wybrałam się z Aśką, koleżanką z klasy nad jezioro. Było wspaniale-nauczyłam się pływać. Doskonaliłam moje umiejętności pływania ''żabką'' , gdy nagle koleżanki nie było!! Gdzieś mi uciekła. Byłam na nią bardzo zła- robiło się ciemno. Postanowiłam, że sama wrócę do domu, skoro robi mi takie nieodpowiedzialne żarty.
Nagle wychodząc z wody usłyszałam krzyki. Odwróciłam się i na środku jeziora spostrzegłam jakąś dziewczynę wołającą o pomoc. Nie , to nie była Aśka. W dodatku nad jeziorem byłam tylko ja i ona. Przestraszyłam się, nie wiedziałam co robić. Musiałam jej pomóc. Szybko wskoczułam do jeziora i z dreszczem na plecach popłynęłam w kierunku dziewczyny, która się topiła. Miałam okropną zadyszkę, ale jakoś udało mi się ją uratować. Bya bardzo szczęśliwa, dziękowała mi parę razy. Na Aśkę byłam bardzo zła, ale mimo to nadal jesteśmy dobrymi koleżankami.
Na tym muszę zakończyć swój list.Mam nadzieję, że cieszy Cię, iż nauczyłam się nareszcie pływać
Pozdrawiam Cię serdecznie z Warszawy i przesyłam moc całusów.
Twoja Jadzia