Znajdz w roznych zrodłach informacje dotyczace św. Frannnciszka. Czym zajmowali się franciszkanie w średniowieczu, a jaką działalnośc prowadzą w naszych czasach
Prosze o zwiezło wypowiedz na ten temat i z góry dziekuje..
Paulinkas
Inkwizycja (łac. Inquisitio – śledztwo, badanie) — potoczna nazwa systemu śledcza-sądowniczego powołanego w Kościele katolickim w XIII wieku do tropienia, nawracania i karania heretyków, działająca w oparciu o postanowienia ujęte w dokumentach soborowych, synodalnych oraz bullach papieskich. W skład systemu wchodziły trybunały biskupie i urzędy inkwizytorów mianowanych bezpośrednio przez papieża, oraz współpracujące z nimi władze świeckie. W ściślejszym sensie procedura śledcza, którą posługiwali się inkwizytorzy, oparta na oskarżeniu publicznym, starannym śledztwie i archiwizowaniu wyników dochodzeń. W czasach nowożytnych zbiorcza nazwa osobnych instytucji powołanych przez papieża, królów Hiszpanii i Portugalii, formalnie w tym samym celu co inkwizycja średniowieczna. W mowie potocznej termin ten bywa używany jako synonim kontroli sumień i poglądów przez władzę. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów z historii Kościoła katolickiego, obecny w polemikach antyreligijnych i antyklerykalnych.
Kościół noszący wezwanie św. Stanisława BM należy do grona najstarszych świątyń benedykowanych temuż Świętemu wkrótce po jego kanonizacji, odbytej we wrześniu 1253 r. w asyskiej bazylice. Został on usytuowany na skraju miasta, w południowo-wschodniej jego części, nieopodal późniejszej Bramy Wrocławskiej. Pierwotnie składał się z wydłużonego, trójprzęsłowego prezbiterium, założonego na planie prostokąta i opiętego, we wschodnich narożnikach, prostopadłymi szkarpami powiązanymi z murem, wykonanymi z tej samej cegły zendrówki i układanej tak samo jak mur - w wątku wendyjskim.
Sklepienie świątyni dzisiejszy swój wygląd zyskało po odbudowie kościoła z pożarów z lat: 1537 i 1559, ale w dalszym ciągu reprezentuje typową, krzyżowo-żebrową, gotycką formę. Rozpięte ono jest na trzech kwadratowych przęsłach ostrołukowych, podpartych w przęśle pierwszym na pięciobocznych służkach kolumienkowych, a w przęśle drugim i trzecim na nadwieszonych służkach wiązkowych. Właśnie te służki i półośmioboczne filary, znajdujące się między przęsłem środkowym i wschodnim, stanowią pierwotny element sklepienia, jeszcze sprzed koniecznych zmian. Podpory, tak jak i żebra sklepienia, wykonane zostały z kamienia - przypuszczalnie z piaskowca. Pierwsze z nich posiadają jednocześnie rzeźbione głowice i pokryte są dekoracją roślinną. Prześledzenie wzoru na ich kapitelach jest jednak utrudnione, bowiem późniejsze, wielokrotne restauracje kościoła doprowadziły do zatarcia się tła i umieszczonej na nim dekoracji. Warto tu jeszcze dodać, że wspomniane półośmioboczne podpory przyścienne (schodzące aż do posadzki) wywodzą się z architektury kręgu naddunajskiego i czesko-morawskiego z 1 połowy XIII w., zaś wsporniki sklepienia znajdujące się w zakrystii wykazują uderzające podobieństwo do konsol w kościołach morawskich: benedyktynów w Tr ebic (ok. 1240-1260) i franciszkanów w Igławie (ok. 1250). Niestety do tej pory nie udało się ustalić skąd pochodzili budowniczowie stawiający prezbiterium świątyni kaliskich franciszkanów, ale podane wyżej uwagi zezwalają wysunąć sugestię, że wchodzili oni w skład typowego, średniowiecznego, wędrownego warsztatu budowlanego i przybyli do Kalisza najprawdopodobniej z Moraw. Wspomnieć tu również wypada, że gwardian konwentu wraz z prowizorem sprawowali - tak jak miało to miejsce w Czechach, a także i w innych prowincjach - nadzór budowlany, co zapewniało powstającej budowli zgodność realizacji z mniej lub bardziej ustalonym �prowincjalnym modelem� oraz zakonnym stylem, zdeterminowanym etosem franciszkańskiej ascezy.
Ważnym elementem aranżującym wnętrze prezbiterium są duże okna, które pomimo późniejszego zamurowania okna wschodniego i wszystkich okien od północy, jeszcze dzisiaj stosunkowo dobrze je oświetlają i stwarzają uczucie lekkości. Zamknięte one zostały ostrołukowo i przyozdobione są silnie zaznaczonymi laskowanymi podziałami (trój- i czterodzielnymi) oraz bogatymi w rysunku maswerkami wypełniającymi przestrzeń poniżej łuku okna. W Kaliszu znajduje się najbogatszy z przetrwałych do naszych czasów, w trzynastowiecznych kościołach, zespół wczesnych maswerków. Obejmuje on zachowany obecnie szczątkowo wielki maswerk wschodniego okna (zakryty przez główny ołtarz), trzy maswerki okien południowych prezbiterium i maswerk wschodni w dzisiejszej kaplicy Nieustającej Adoracji, pełniącej pierwotnie funkcję zakrystii. Zdobny maswerk wschodniego okna prezbiterium, wypełniony czterodzielnym kamiennym laskowaniem, mimo dużych zniszczeń można próbować odtworzyć, odnajdując dość ostre linie przebiegu kamiennych kolumienek i głowic laskowania oraz fragmentów wypełnienia maswerkowych łuków. Historycy sztuki datują go na drugą połowę XIII w. (ok. 1266). Znaczna jego część (od strony zewnętrznej) została ostatnio odsłonięta podczas prac remontowych prowadzonych we wschodnim skrzydle klasztoru. Zespół trzech maswerków wmontowanych w okna południowej ściany prezbiterium, jak i ten niewidoczny, umieszczony w ścianie wschodniej wspomnianej kaplicy, datowane są na ostatnią ćwierć XIII w. lub na początki XIV w.
Istniejącymi do dzisiaj elementami pierwotnego wystroju świątyni są też sedilia, czyli siedzenia kamienne wydrążane w ścianach, które w następnych wiekach zastępowane były efektownymi stallami drewnianymi. Umieszczone one są w południowej ścianie wschodniego przęsła prezbiterium, w dwóch ostrołukowych wnękach. Wcześniej znajdowało się tam także trzecie tego rodzaju sedilie, które później zostało zlikwidowane. W tym miejscu umieszczono bowiem wejście prowadzące do kościoła z krużganka.
Nie można dokładnie rozstrzygnąć kiedy do prezbiterium (tzw. chóru zakonnego) dobudowano korpus świątyni i jaką posiadał on formę. Na podstawie danych historycznych przypuszcza się, że wzniesiono go na początku lat osiemdziesiątych XIII stulecia, gdyż w grudniu 1283 r. w kościele tym odbyły się święcenia kapłańskie oraz konsekracja arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba Świnki. Wolno się zatem domyślać, że tak ważna uroczystość jak i wcześniejsza kapituła z 1277 r. wyznaczają czas jego budowy, przynajmniej w zakresie ukończenia wszystkich prac konstrukcyjnych ścian zewnętrznych i jego wewnętrznego podziału. Najprawdopodobniej posiadał on formę bazyliki lub pseudobazyliki i składał się z nawy głównej o tej samej wysokości co prezbiterium oraz dwóch niższych naw bocznych, które nie powstały jednak w tym samym czasie. Istnieje nawet szereg przesłanek wskazujących na możliwość, mówiącą o tym, że później dostawiona nawa północna - według jednej z koncepcji - w ogóle nie została wzniesiona. Rozwiązanie tego problemu dać mogą tylko szczegółowe badania archeologiczne i architektoniczne, które jednak do chwili obecnej nie zostały przeprowadzone. Jedyny przypuszczalny, ale zachowany do dzisiaj, element pierwotnego korpusu kościoła stanowi wspornik znajdujący się w południowo-wschodnim narożniku nawy południowej obecnej świątyni. Przyjmując powyższe domniemanie za prawdziwe, wolno stwierdzić, że mur, w którym został on osadzony stanowi najstarszą z jego ścian (lub duży jej fragment). Późniejsze, dość znaczne zniszczenia kościoła spowodowane były najprawdopodobniej najazdami i pożarami Kalisza z lat 1284, 1306, 1307, 1331. W związku z tym koniecznym było przeprowadzenie remontu, w trakcie którego zmianie uległ kształt architektoniczny tej budowli. Prace te - realizowane zapewne ze znaczną pomocą finansową Kazimierza Wielkiego - trwały do 1339 roku.
Korpus świątyni uzyskał wówczas formę wspartej na czterech filarach hali o kwadratowych przęsłach nawy środkowej z odpowiadającymi im, podłużnie prostokątnymi i znacznie węższymi, przęsłami naw bocznych, zakończonymi ostrołukowymi arkadami międzynawowymi. Jego mury zbudowano prawdopodobnie (przynajmniej w pewnej ich części) na starych fundamentach, z cegły układanej w wątku gotyckim. Wzmocniono je ukośnymi szkarpami przewiązanymi z murem. Na jednej z nich (w południowo-zachodnim narożniku kościoła) widoczny jest jeszcze dziś ślad kaliskiego muru obronnego, biegnącego obok posiadłości franciszkanów, z którego odczytać można jego średniowieczny profil z chodnikiem obrońców i przedpiersiem. W ścianie północnej korpusu, na osi środkowego przęsła, umieszczono ostrołukowe, profilowane portalowe ościerze (obecnie zamurowane), które wykonano z glazurowanej cegły w kolorze żółtym i brązowym. Jak wolno się domyślać pełniło ono funkcję głównego wejścia do świątyni i prowadziło do niej od strony cmentarza przykościelnego. Dwa, nieomal identyczne portale założone zostały, w tym samym czasie, w pobliskim kościele św. Mikołaja. Zbieżność materiału i zastosowanych form pozwala sądzić, że przy budowie obu tych kościołów działał ten sam warsztat - być może zachodniopomorski - pracujący w mieście około połowy XIV w.
Nie przetrwały do naszych czasów ślady ówczesnego sklepienia korpusu, bowiem zostało ono zniszczone całkowicie w trakcie pożarów z lat 1537 i 1559 i przez następne 40 lat ta część świątyni pozostawała bez przykrycia. Nie można tu jednak wykluczyć, że korpus kościoła przez długi czas - bo aż do schyłku XIV w. - nie posiadał w ogóle sklepienia i zwieńczony był tylko stropem lub otwartą więźbą dachową.
Podczas omawianej w tym miejscu przebudowy zamurowano także północne okna w prezbiterium. Związane to było z dostawieniem od tej właśnie strony - nieco później - kaplicy, usytuowanej na przedłużeniu nawy północnej, obok dawnej zakrystii, o której mowa będzie w innym miejscu.
W wieku XVI i pierwszej połowie następnego stulecia Kalisz przeżywał dalszy intensywny rozwój gospodarczy. Pomyślnego rozwoju miasta nie zahamowały wspomniane pożary z lat 1537 i 1559. W ich trakcie, o czym też była już mowa, znacznym uszkodzeniom uległ jednak gmach kościoła. Jego remont, z uwagi na kłopoty finansowe, Franciszkanie rozpoczęli dopiero pod koniec 1598 r. lub na początku 1599 r., w czasie, gdy funkcję gwardiana pełnił o. Stanisław z Poznania. Wskazuje na to wyraźnie zapis zawarty w dokumencie z trzeciej wizytacji prowincjała Donata Caputo, przeprowadzonej wiosną 1598 r. Czytamy w nim między innymi: �...cały kościół murowany, bardzo ładny, duży, obszerny, od 60 lat spalony bez naprawy. Tylko prezbiterium sklepione, pokryte deskami [gontem]. Ma jedną kaplicę bardzo ładną, a w niej Przewielebny o. Prowincjał na drugiej wizytacji [1597] utworzył bractwo Męki Chrystusa. Zakrystia murowana, sklepiona, jednak wilgotna. Cztery ołtarze stare, lecz dobrze widoczne są malowidła. Piąty ołtarz wielki, nowy...�. Prace budowlane trwały do 1632 r., gdy godność gwardiana sprawował wielce zasłużony - nie tylko dla świątyni i klasztoru kaliskich franciszkanów - o. Ferdynand Wilczek. Od początku lat dwudziestych XVII stulecia kierował nimi Albin Fontana. Przybył on do Kalisza z Włoch (wraz z architektem jezuickim Janem Marią Bernardone z Como) i osiadł w mieście na stałe, jako �...murator et civis...�. W ich trakcie do korpusu świątyni dostawiono, od strony zachodniej, na osi nawy głównej, dwukondygnacyjną kruchtę oraz wzniesiono nowy, wczesnobarokowy szczyt zachodni (ufundowany po 1613 r. przez ówczesnego zakrystiana Cypriana Poznańskiego), a także nadbudowano szczyt wschodni. Pierwszy z nich później kilkakrotnie był odnawiany. Ujęty jest on w łagodne, półkoliste spływy i podzielony czterema pilastrami, między którymi znajduje się, w dwóch poziomych rzędach, osiem płaskich blend arkadowych. Zwieńczono go półkoliście i ozdobiono dodatkowo sześcioma barokowymi wazonami. Szczyt wschodni także był kilka razy remontowany. Posiada analogiczną formę (jednak bez pilastrów i blend) i ma umieszczone na nim dwie daty: �1899� i �1922�, wyznaczające lata ostatnich jego reperacji. Pierwsza z nich jest jednak błędna - winno być �1897�, ale podając ją ćwierć wieku później pomylono się o dwa lata... i tak już pozostało.
Korpus kościoła otrzymał wtedy - zachowane do dzisiaj - sklepienie kolebkowe z lunetami, które w 1623 r. pokryto bogatą, późnorenesansową dekoracją stiukową w tzw. typie kalisko-lubelskim. Składają się na nią figury geometryczne, medaliony, czworoliście i serca. W nawach uzupełniają je jeszcze tarcze herbowe, główki aniołków, orzeł, pelikan, hierogramy Najświętszej Maryi Panny i rozety, zaś w prezbiterium orły, stylizowane goździki i główki aniołków. Natomiast podłucza arkad w nawach świątyni ozdobiono głowami lwów, pustymi tarczami herbowymi i monogramami �PM� i �HG�. Z kolei w łuku tęczy (łączącym korpus z prezbiterium) umieszczone zostały kasetony z motywami kandelabrowymi, a na impostach stylizowana wić roślinna. Dekoracja ta jest bardzo podobna do sztukaterii w kościele św. Mikołaja - obecnej kaliskiej katedrze, bowiem autorem jednej i drugiej była ta sama osoba - wymieniony wyżej Albin Fontana. Przy wykonywaniu tych elementów zdobniczych zatrudnieni byli przynajmniej dwaj sztukatorzy, którzy pozostawili na podłuczach arkad międzynawowych, swoje inicjały: �PM� i �HG�. Jeden z nich wcześniej działał przy remoncie sklepienia kościoła w Chojnem koło Sieradza, gdzie zachował się jego monogram z datą: �PM 1621�. Kto kryje się pod tymi inicjałami nie udało się jednak ustalić.
Konsekracja przebudowanego korpusu świątyni oraz wzniesionej mniej więcej w tym samym czasie kaplicy, noszącej później wezwanie Męki Pańskiej, miała miejsce 25 listopada 1632 r. Przeprowadził ją Jan Baltazar Liesch z Hornawy, biskup nikopolitański i sufragan wrocławski, za zezwoleniem uzyskanym w styczniu tegoż roku od ówczesnego prymasa i arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Wężyka. Świątynia otrzymała wtedy wezwanie Niepokalanego Poczęcia oraz śś. Franciszka i Stanisława. Uroczystość tą upamiętnia tablica wykonana z brązowego marmuru, ufundowana przez o. Ferdynanda Wilczka i umieszczona przy wejściu z prawej nawy bocznej do wspomnianej kaplicy.
Kilkanaście lat po zakończeniu remontu (w listopadzie 1644 r.), Anna Śmiglowa przeznaczyła sporą sumę pieniędzy na remont organów, znajdujących się (od ok. 1630 r.) w nawie głównej. Zostały one umieszczone w chórze muzycznym wspartym na czterech murowanych kolumnach z drewnianą późnorenesansową balustradą. Nieco później częściowo ją przerobiono - podzielono pilastrami, a powstałe w ten sposób pola wypełniono dwoma rzędami malowideł z wizerunkami świętych (pola górne i znacznie większe) oraz krajobrazami o tematyce biblijnej (pola dolne). Prospekt organowy - pomijając nieznaczne uzupełnienia późnobarokowe, dotyczące zresztą tylko fragmentów dekoracji snycerskiej (regencyjne uszy) dodanej podczas remontu przeprowadzonego w 1736 r. przez ówczesnego gwardiana o. Józefa Biernackiego - reprezentuje �klasyczny� przykład manierystyczno-barokowego prospektu typu północnego. Posiada on trzy wieloboczne wieżyczki zwieńczone architektonicznymi latarniami akustycznymi z umieszczonymi na nich rzeźbami patronów zakonu i muzykujących aniołów oraz pozytyw dolny wbudowany w balustradę chóru muzycznego. Płyciny jego parapetu zdobią malowidła (częściowo obecnie przemalowane) wyobrażające Chrystusa i Najświętszą Maryję Pannę Niepokalaną oraz apostołów i świętych. Na osi głównej prospektu, zgodnie z przyjętą zasadą kompozycji, podkreślającą hierarchię przedstawień malarskich, znalazły się figury: św. Franciszka (zwieńczenie wieżyczki środkowej pozytywu) i św. Honoriusza, papieża (szczyt analogicznej wieżyczki sekcji głównej. Całość tej dekoracji malarsko-rzeźbiarskiej z pewnością miała ukazać znaczenie zakonu Braci Mniejszych dla Kościoła, którego podstawą jest nauka Chrystusa i jego uczniów oraz Niepokalane Poczęcie Maryi. Reprezentują one przemyślany, zwarty i konsekwentny program ideowy będący prawdopodobnie dziełem teologa zakonnego.
W latach siedemdziesiątych XVII stulecia na dachu kościoła pojawiła się barokowa wieżyczka na sygnaturkę z miedzianym hełmem i latarnią. Inicjatorem jej budowy, jak i fundatorem dwóch murowanych ołtarzy (św. Franciszka i św. Antoniego) powstałych w tym samym czasie i usytuowanych z obu stron łuku tęczy, był sprawujący wówczas urząd gwardiana miejscowego konwentu o. Kazimierz Biernacki. Jest to postać wielce zasłużona dla polskiej prowincji franciszkanów i w związku z tym warto tu dodać, że był on także historykiem zakonu (autorem opracowania o początkach i rozwoju zakonu oraz życiorysów prowincjałów do połowy XVII w.), doktorem teologii (wykładał teologię i filozofię - m.in. na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu w Pradze, w studium generalnym w Krakowie i studium zakonnym w Kaliszu), prowincjałem i kilkakrotnym, wieloletnim gwardianem kaliskim. W tutejszym klasztorze osiadł na stałe pod koniec swego życia, tu zmarł i został pochowany w podziemnej krypcie pod prezbiterium.
Kolejną istotną i wyraźnie widoczną zmianę w wewnętrznej architekturze kościoła wyznacza zawalenie się w 1744 r. starego, drewnianego ołtarza głównego i jego odbudowa ukończona w 1758 r. przez o. Michała Kaczyńskiego, pełniącego w tym czasie godność gwardiana. Został on wymurowany za 3.870 złotych (z czego sporą część podarował �trybun� poznański Jan Miaskowski, dobrodziej kaliskich franciszkanów) i ozdobiony w zwieńczeniu rzeźbą Matki Bożej, a w dolnej partii gipsowymi figurami przedstawiającymi św. Michała Archanioła, św. Józefa z Dzieciątkiem oraz dwóch biskupów z paskami franciszkańskimi. W literaturze do tej pory podawano, że są to: śś. Wojciech i Stanisław, ale z uwagi na wspomniane paski identyfikację taką raczej należy odrzucić. Najprawdopodobniej są to postacie dwóch innych osób - Ludwika z Tuluzy i bł. Jakuba Strepy (Strzemię).
Mniej więcej w tym samym czasie nastąpiła również zmiana dotychczasowego pokrycia dachu korpusu nawowego świątyni - gont zastąpiono dachówkami, które z uwagi na wiele nieszczelności zakładano dwukrotnie: w 1756 r. i w 1764 r. Trzeba tu jeszcze dodać, że dach nad prezbiterium pokryty został dachówkami ceramicznymi już dużo wcześniej. Miało to miejsce na początku lat dwudziestych XVIII w., a środki na ten cel przeznaczył - z majątku odziedziczonego po swoich rodzicach - ówczesny prowincjał franciszkański o. Józef Biernacki.
Wiadomości pojawiające się w niektórych opracowaniach o dwóch kolejnych restauracjach kościoła, przeprowadzonych w 1785 r. i 1797 r., nie znajdują jakiegokolwiek potwierdzenia w rozproszonych wprawdzie, ale niezwykle bogatych źródłach franciszkańskich, ani też w zachowanych do naszych czasów szczegółowych kronikach kaliskiego konwentu i w związku z tym należy uznać je za omyłkowe.
Informując o dziejach budowy interesującego nas kościoła, wypada w tym miejscu podać kilka bliższych wiadomości o próbie przekazania go kaliskiej gminie ewangelicko-augsburskiej. Projekt ten pojawił się na początku lat dwudziestych ubiegłego stulecia, gdy ówczesny biskup kujawsko-kaliski, ks. Józef Koźmian, podjął starania przeniesienia z Włocławka do Kalisza seminarium diecezjalnego i katedry. Seminarium i kurię biskupią planował on umieścić w kompleksie zabudowań pojezuickich, zaś do godności katedry pragnął podnieść kolegiatę p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Aby zamiar ten zrealizować, w pierwszej kolejności musiał wybudować gminie ewangelickiej nowy kościół. Ponieważ nie uzyskał na to środków, ani zgody władz Królestwa Polskiego, postanowił przekazać im kościół OO. Franciszkanów, a zakonników przenieść do Radomska. Sprawa ta została przez niego szczegółowo uzgodniona z prezesem kaliskiej Komisji Wojewódzkiej - Radoszewskim, i prowincjał franciszkański o. Apolinary Podolski otrzymał w maju 1824 r. polecenie jak najszybszego przeniesienia gwardiana o. Franciszka Czekana do innego klasztoru (aby nie stawiał oporu) oraz przygotowania kościoła do ekssakrowania. Termin tej czynności wyznaczony został na 1 czerwca tegoż roku. Franciszkanie postanowili jednak nie wyjeżdżać z Kalisza i w związku z tym nie podjęli żadnych działań zmierzających w tym kierunku. W przeddzień zaś nakazanego oddania kościoła, już od samego rana, w świątyni gromadzili się wierni i nie opuszczali jej. Wieczorem przybył do nich oficjał biskupi - ks. Trafarski. O dalszych wydarzeniach tego dnia Józef Raciborski, w opracowaniu �Kościoły kaliskie� (1924), pisze następujące słowa: �...Pojawienie się w pobliżu wielkiego ołtarza kapłana, mającego dopełnić exsakry kościoła było hasłem do rozruchu. Ks. Trafarskiego usunięto przemocą ze świątyni, a na głos dzwonów bijących na trwogę zbiegli się uzbrojeni w widły, siekiery i kosy włościanie ze Starego miasta, Zawodzia, Zagorzynka, Rajskowa, Dobrca i innych wsi podmiejskich, przez kwestarza konwentu, brata Piotra Tarnowskiego uprzedzeni i wnet utworzyli straż zbrojną naokoło kościoła, podczas gdy wewnątrz świątyni legjonem kobiecym dowodziła wdowa po majstrze szewskim Józefa Bibrowiczowa, zapalając lud gorącemi słowy do obrony. (...) Lud zaś nie opuszczał zajętej placówki, czuwając na zmiany w świątyni w dzień i nocą...�. Władze Komisji Wojewódzkiej, obawiając się rozruchów w mieście, postanowiły nie usuwać wiernych ze świątyni siłą i w związku z tym sytuacja taka trwała prawie przez cały miesiąc. Biskup Józef Koźmian wraz z przedstawicielami władz administracyjnych Królestwa Polskiego próbował znaleźć jakieś inne rozwiązanie tego problemu. Nie próżnowali też OO. Franciszkanie, którzy przygotowali protest i przesłali go - za pośrednictwem Wielkiego Księcia Konstantego i jego małżonki - na dwór carski do Petersburga. Odpowiedź cara Aleksandra I nadeszła do Kalisza pod koniec czerwca 1824 r. i ostatecznie zakończyła toczony spór. Przeczytać w niej możemy następujące słowa: �...Z zadziwieniem odebraliśmy wiadomość, że bez zezwolenia Naszego przeznaczono kościół katolicki na inny użytek. Religia panująca w kraju mieć powinna sprawiedliwą opiekę nad wszystkie inne wyznania tolerowane. Chwalę gorliwość mieszkańców Kalisza, że swymi modłami chcieli obronić kościół, a zatem nic zdrożnego nie uczynili; chwalę obojętność protestantów, że do odebrania skwapliwymi nie byli. Stanowimy zatem, aby kościół pozostawał przy tym samym zgromadzeniu...�. Treść tego dokumentu przyjęta została przez wiernych okupujących świątynię (od prawie miesiąca) owacyjnie i - jak pisze cytowany już J. Raciborski - �...W uniesieniu radości obnoszono na rękach przywódców obrony kościoła: brata Piotra [Tarnowskiego], Józefę Bibrowiczową kierowniczkę obrończyń kobiet, Wojciecha Kęczkowskiego obywatela kaliskiego oraz kulawego szewca Łubińskiego, zwoływacza mieszczan i włościan do bronienia świątyni...�.
Wracając do kwestii referowanych w tej części opracowania, należy teraz powiedzieć, że najważniejsze zmiany w kościele poczynił o. Sebastian Martyński, doktor teologii, autor kazań i pism liturgicznych, gwardian kaliski od maja 1855 r. oraz osoba czynnie popierająca powstanie styczniowe 1863 roku. Z tego też powodu, po jego upadku, był poszukiwany przez władze zaborcze i musiał wyjechać z Królestwa Polskiego. Policji carskiej, która przyszła go aresztować do kaliskiego klasztoru, uciekł podziemnym przejściem i wyjechał do Galicji - najpierw do Lwowa, a potem do Krakowa, gdzie po czasowej eksklaustracji (1870) powiększył szeregi księży diecezji krakowskiej (1878). On też przygotował w 1857 r. uroczyste obchody jubileuszu 600-lecia obecności i działalności Franciszkanów w Kaliszu. Rozpoczęły się one 30 sierpnia tegoż roku i trwały przez całą oktawę. W ich trakcie wieża na kościele stale była oświetlona i widniał na niej duży iluminowany napis: �Lat sześćset tu chwały Bożej�. Za jego gwardiaństwa położono nowe tynki (1860), pomalowano wnętrze (ściany na kolor szary - �kamienny�, zaś sklepienia na kolor jasnoniebieski - �lazurowy�), odnowiono wszystkie ołtarze (w tym ołtarz główny - 1859), wyremontowano chór muzyczny oraz organy, zamurowano wejścia do większości krypt grobowych (1858), zlikwidowano dawną drewnianą podłogę, podwyższono jej poziom (o około 1 m.) i założono marmurową posadzkę nabytą we Wrocławiu u Layerdera (1859), zmniejszono (zamurowano od dołu) gotyckie okna w nawach bocznych korpusu (1858), wyremontowano kościół od zewnątrz (1859) i naprawiono dachy oraz zakupiono nową ambonę. Została ona umieszczona w kwietniu 1862 r. na filarze, na którym znajduje się do dnia dzisiejszego, po przeciwnej stronie w stosunku do dawnej, �..aby głos nie uciekał do kaplicy...�. Wykonał ją w formie dużej łodzi Świętego Piotra, rzeźbiarz warszawski Siecki, według projektu Józefa Łopacińskiego. Ogólny koszt remontu świątyni przeprowadzonego przez o. Sebastiana Martyńskiego wyniósł niebagatelną kwotę 33.709 rubli, zdobytych w trakcie trzyletnich zbiórek prowadzonych w całym Królestwie Polskim i na Litwie przez kaznodzieję o. Gentilego Paczewskiego oraz zebranych przez o. Sebastiana Martyńskiego i innych jego kaliskich współbraci, a także pochodzących z licznych ofiar (zwłaszcza od różnych artystów - aktorów i muzyków oraz w postaci wpłaty Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego) i uzyskanych z kilkunastu koncertów zorganizowanych w kościele lub w innych pomieszczeniach. Zakres robót wykonanych podczas remontu opisuje dokładnie �dziennik� o. Sebastiana Martyńskiego, który przetrwał do naszych czasów w późniejszym odpisie. Dowiadujemy się z niego także nazwiska osób zaangażowanych do realizacji poszczególnych zadań. I tak prace murarskie wykonywali: Bogumił Jensch i Maciej Czarnecki, remont dachu przeprowadził Janicki, roboty ciesielskie powierzono Andrzejowi Hä nde a kamieniarskie Kernerowi z Wrocławia. Z kolei stolarką zajmował się Księżniak (drzwi wejściowe i wewnętrzne), pracami kowalskimi Węgrzynowski i Jezierski, zaś blacharskimi Franciszek Franke, a ślusarskimi Sierszyński. Sztukaterie naprawiał Schichtler z Wrocławia, a organy wyreperował Grü ber z Królewca. Prace związane z odnowieniem malowideł na chórze muzycznym powierzono kaliskiemu malarzowi Bertelmanowi, a pozłocenie ołtarzy Józefowi Łopacińskiemu (oprócz ołtarza głównego, który odnowił Goldbaum z Bydgoszczy). Po zakończeniu tego remontu biskup kujawsko-kaliski M. J. Marszewski 12 października 1862 r. dokonał ponownej konsekracji świątyni - p.w. św. Stanisława BM.
Dalsze prace budowlane wykonywane na zewnątrz i wewnątrz kościoła Franciszkanów w Kaliszu prowadzone były na niewielką skalę i miały głównie charakter większych lub mniejszych remontów. Pierwszy z nich przeprowadzono pod koniec XIX w., już po kasacie zakonu w 1864 r. i ustanowieniu w Kaliszu tzw. klasztoru etatowego, do którego zwieziono zakonników z różnych zlikwidowanych ich domów. Bliższe informacje na ten ważny temat podane zostaną w dalszej części niniejszego opracowania, przy omawianiu problemów związanych z budynkiem klasztornym. Prace te przeprowadzone zostały w latach 1896-1897, gdy urząd gwardiana miejscowego konwentu sprawował o. Maciejowski. Wydano na nie kwotę 11.000 rubli, pochodzącą z zapisów testamentowych mieszkańców Kalisza i pobliskich okolic: Treli, Ułanowicza i Zgryziewicza.
Po definitywnym skasowaniu kaliskiego konwentu w 1902 r. i usunięciu z niego trzech ostatnich zakonników franciszkańskich (o. Apolinarego Kędzierskiego - gwardiana, o. Filipa Nowakiewicza i kleryka Adama Zawadzkiego) kościół i niewielka część klasztoru przeszły całkowicie pod jurysdykcję diecezjalną. Opiekowali się nimi rektorzy, wyznaczani przez władze duchowne diecezji kujawsko-kaliskiej. Drugi z nich, ks. dr filozofii Adolf Gozdek, pod koniec 1913 r. - oprócz omówionego niżej remontu kaplicy Męki Pańskiej - postanowił odnowić także wnętrze kościoła. W tym celu, po uzyskaniu na początku następnego roku zgody biskupa, sprowadził do Kalisza prof. Antoniego Procajłowicza z Krakowa, który w marcu rozpoczął oczyszczanie ścian i pokrywanie ich świeżymi farbami klejowymi. Prac tych jednak nie ukończono - przerwał je wybuch I wojny światowej. Pomalowane zostało na nowo tylko prezbiterium.
OO. Franciszkanie powrócili do swej świątyni i kaliskiego domu zakonnego w grudniu 1918 r. Wkrótce podjęli remont kościoła, na który uzyskali od władz państwowych, dzięki pomocy konserwatora zabytków województwa łódzkiego - Józefa Raciborskiego, kwotę 250.000 marek polskich. Ogłoszony przetarg na roboty malarskie, murarskie i stolarskie wygrał Kical i w czerwcu 1922 r. przystąpił do prac. Zostały one ukończone w następnym roku, ale naprawianie i odnawianie ołtarzy trwało - z licznymi przerwami - prawie przez całą trzecią dekadę naszego stulecia, a niektóre z nich reperowano nawet jeszcze później. Kolejne większe prace remontowe i budowlane w obrębie kościoła przeprowadzono w 1932 r. (m.in. rozszerzono oraz powiększono i zamknięto półkoliście główne drzwi wejściowe - od strony zachodniej kruchty), zaś prace malarskie, związane z odświeżeniem ścian prezbiterium i korpusu świątyni, wykonywano kilkakrotnie w latach trzydziestych XX w.
Podczas II wojny światowej kościół zamieniony został przez władze okupacyjne na składnicę mebli. Po powrocie Franciszkanów do Kalisza w 1945 r., skąd zostali usunięci w 1941 r., ostatni gruntowny remont świątyni przeprowadzony został w latach 1964-1965. Inne prace renowacyjne i porządkowe wykonywane były także i później, ale ich zakres był stosunkowo niewielki.
Kościół noszący wezwanie św. Stanisława BM należy do grona najstarszych świątyń benedykowanych temuż Świętemu wkrótce po jego kanonizacji, odbytej we wrześniu 1253 r. w asyskiej bazylice. Został on usytuowany na skraju miasta, w południowo-wschodniej jego części, nieopodal późniejszej Bramy Wrocławskiej. Pierwotnie składał się z wydłużonego, trójprzęsłowego prezbiterium, założonego na planie prostokąta i opiętego, we wschodnich narożnikach, prostopadłymi szkarpami powiązanymi z murem, wykonanymi z tej samej cegły zendrówki i układanej tak samo jak mur - w wątku wendyjskim.
Sklepienie świątyni dzisiejszy swój wygląd zyskało po odbudowie kościoła z pożarów z lat: 1537 i 1559, ale w dalszym ciągu reprezentuje typową, krzyżowo-żebrową, gotycką formę. Rozpięte ono jest na trzech kwadratowych przęsłach ostrołukowych, podpartych w przęśle pierwszym na pięciobocznych służkach kolumienkowych, a w przęśle drugim i trzecim na nadwieszonych służkach wiązkowych. Właśnie te służki i półośmioboczne filary, znajdujące się między przęsłem środkowym i wschodnim, stanowią pierwotny element sklepienia, jeszcze sprzed koniecznych zmian. Podpory, tak jak i żebra sklepienia, wykonane zostały z kamienia - przypuszczalnie z piaskowca. Pierwsze z nich posiadają jednocześnie rzeźbione głowice i pokryte są dekoracją roślinną. Prześledzenie wzoru na ich kapitelach jest jednak utrudnione, bowiem późniejsze, wielokrotne restauracje kościoła doprowadziły do zatarcia się tła i umieszczonej na nim dekoracji. Warto tu jeszcze dodać, że wspomniane półośmioboczne podpory przyścienne (schodzące aż do posadzki) wywodzą się z architektury kręgu naddunajskiego i czesko-morawskiego z 1 połowy XIII w., zaś wsporniki sklepienia znajdujące się w zakrystii wykazują uderzające podobieństwo do konsol w kościołach morawskich: benedyktynów w Tr ebic (ok. 1240-1260) i franciszkanów w Igławie (ok. 1250). Niestety do tej pory nie udało się ustalić skąd pochodzili budowniczowie stawiający prezbiterium świątyni kaliskich franciszkanów, ale podane wyżej uwagi zezwalają wysunąć sugestię, że wchodzili oni w skład typowego, średniowiecznego, wędrownego warsztatu budowlanego i przybyli do Kalisza najprawdopodobniej z Moraw. Wspomnieć tu również wypada, że gwardian konwentu wraz z prowizorem sprawowali - tak jak miało to miejsce w Czechach, a także i w innych prowincjach - nadzór budowlany, co zapewniało powstającej budowli zgodność realizacji z mniej lub bardziej ustalonym �prowincjalnym modelem� oraz zakonnym stylem, zdeterminowanym etosem franciszkańskiej ascezy.
Ważnym elementem aranżującym wnętrze prezbiterium są duże okna, które pomimo późniejszego zamurowania okna wschodniego i wszystkich okien od północy, jeszcze dzisiaj stosunkowo dobrze je oświetlają i stwarzają uczucie lekkości. Zamknięte one zostały ostrołukowo i przyozdobione są silnie zaznaczonymi laskowanymi podziałami (trój- i czterodzielnymi) oraz bogatymi w rysunku maswerkami wypełniającymi przestrzeń poniżej łuku okna. W Kaliszu znajduje się najbogatszy z przetrwałych do naszych czasów, w trzynastowiecznych kościołach, zespół wczesnych maswerków. Obejmuje on zachowany obecnie szczątkowo wielki maswerk wschodniego okna (zakryty przez główny ołtarz), trzy maswerki okien południowych prezbiterium i maswerk wschodni w dzisiejszej kaplicy Nieustającej Adoracji, pełniącej pierwotnie funkcję zakrystii. Zdobny maswerk wschodniego okna prezbiterium, wypełniony czterodzielnym kamiennym laskowaniem, mimo dużych zniszczeń można próbować odtworzyć, odnajdując dość ostre linie przebiegu kamiennych kolumienek i głowic laskowania oraz fragmentów wypełnienia maswerkowych łuków. Historycy sztuki datują go na drugą połowę XIII w. (ok. 1266). Znaczna jego część (od strony zewnętrznej) została ostatnio odsłonięta podczas prac remontowych prowadzonych we wschodnim skrzydle klasztoru. Zespół trzech maswerków wmontowanych w okna południowej ściany prezbiterium, jak i ten niewidoczny, umieszczony w ścianie wschodniej wspomnianej kaplicy, datowane są na ostatnią ćwierć XIII w. lub na początki XIV w.
Istniejącymi do dzisiaj elementami pierwotnego wystroju świątyni są też sedilia, czyli siedzenia kamienne wydrążane w ścianach, które w następnych wiekach zastępowane były efektownymi stallami drewnianymi. Umieszczone one są w południowej ścianie wschodniego przęsła prezbiterium, w dwóch ostrołukowych wnękach. Wcześniej znajdowało się tam także trzecie tego rodzaju sedilie, które później zostało zlikwidowane. W tym miejscu umieszczono bowiem wejście prowadzące do kościoła z krużganka.
Nie można dokładnie rozstrzygnąć kiedy do prezbiterium (tzw. chóru zakonnego) dobudowano korpus świątyni i jaką posiadał on formę. Na podstawie danych historycznych przypuszcza się, że wzniesiono go na początku lat osiemdziesiątych XIII stulecia, gdyż w grudniu 1283 r. w kościele tym odbyły się święcenia kapłańskie oraz konsekracja arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba Świnki. Wolno się zatem domyślać, że tak ważna uroczystość jak i wcześniejsza kapituła z 1277 r. wyznaczają czas jego budowy, przynajmniej w zakresie ukończenia wszystkich prac konstrukcyjnych ścian zewnętrznych i jego wewnętrznego podziału. Najprawdopodobniej posiadał on formę bazyliki lub pseudobazyliki i składał się z nawy głównej o tej samej wysokości co prezbiterium oraz dwóch niższych naw bocznych, które nie powstały jednak w tym samym czasie. Istnieje nawet szereg przesłanek wskazujących na możliwość, mówiącą o tym, że później dostawiona nawa północna - według jednej z koncepcji - w ogóle nie została wzniesiona. Rozwiązanie tego problemu dać mogą tylko szczegółowe badania archeologiczne i architektoniczne, które jednak do chwili obecnej nie zostały przeprowadzone. Jedyny przypuszczalny, ale zachowany do dzisiaj, element pierwotnego korpusu kościoła stanowi wspornik znajdujący się w południowo-wschodnim narożniku nawy południowej obecnej świątyni. Przyjmując powyższe domniemanie za prawdziwe, wolno stwierdzić, że mur, w którym został on osadzony stanowi najstarszą z jego ścian (lub duży jej fragment). Późniejsze, dość znaczne zniszczenia kościoła spowodowane były najprawdopodobniej najazdami i pożarami Kalisza z lat 1284, 1306, 1307, 1331. W związku z tym koniecznym było przeprowadzenie remontu, w trakcie którego zmianie uległ kształt architektoniczny tej budowli. Prace te - realizowane zapewne ze znaczną pomocą finansową Kazimierza Wielkiego - trwały do 1339 roku.
Korpus świątyni uzyskał wówczas formę wspartej na czterech filarach hali o kwadratowych przęsłach nawy środkowej z odpowiadającymi im, podłużnie prostokątnymi i znacznie węższymi, przęsłami naw bocznych, zakończonymi ostrołukowymi arkadami międzynawowymi. Jego mury zbudowano prawdopodobnie (przynajmniej w pewnej ich części) na starych fundamentach, z cegły układanej w wątku gotyckim. Wzmocniono je ukośnymi szkarpami przewiązanymi z murem. Na jednej z nich (w południowo-zachodnim narożniku kościoła) widoczny jest jeszcze dziś ślad kaliskiego muru obronnego, biegnącego obok posiadłości franciszkanów, z którego odczytać można jego średniowieczny profil z chodnikiem obrońców i przedpiersiem. W ścianie północnej korpusu, na osi środkowego przęsła, umieszczono ostrołukowe, profilowane portalowe ościerze (obecnie zamurowane), które wykonano z glazurowanej cegły w kolorze żółtym i brązowym. Jak wolno się domyślać pełniło ono funkcję głównego wejścia do świątyni i prowadziło do niej od strony cmentarza przykościelnego. Dwa, nieomal identyczne portale założone zostały, w tym samym czasie, w pobliskim kościele św. Mikołaja. Zbieżność materiału i zastosowanych form pozwala sądzić, że przy budowie obu tych kościołów działał ten sam warsztat - być może zachodniopomorski - pracujący w mieście około połowy XIV w.
Nie przetrwały do naszych czasów ślady ówczesnego sklepienia korpusu, bowiem zostało ono zniszczone całkowicie w trakcie pożarów z lat 1537 i 1559 i przez następne 40 lat ta część świątyni pozostawała bez przykrycia. Nie można tu jednak wykluczyć, że korpus kościoła przez długi czas - bo aż do schyłku XIV w. - nie posiadał w ogóle sklepienia i zwieńczony był tylko stropem lub otwartą więźbą dachową.
Podczas omawianej w tym miejscu przebudowy zamurowano także północne okna w prezbiterium. Związane to było z dostawieniem od tej właśnie strony - nieco później - kaplicy, usytuowanej na przedłużeniu nawy północnej, obok dawnej zakrystii, o której mowa będzie w innym miejscu.
W wieku XVI i pierwszej połowie następnego stulecia Kalisz przeżywał dalszy intensywny rozwój gospodarczy. Pomyślnego rozwoju miasta nie zahamowały wspomniane pożary z lat 1537 i 1559. W ich trakcie, o czym też była już mowa, znacznym uszkodzeniom uległ jednak gmach kościoła. Jego remont, z uwagi na kłopoty finansowe, Franciszkanie rozpoczęli dopiero pod koniec 1598 r. lub na początku 1599 r., w czasie, gdy funkcję gwardiana pełnił o. Stanisław z Poznania. Wskazuje na to wyraźnie zapis zawarty w dokumencie z trzeciej wizytacji prowincjała Donata Caputo, przeprowadzonej wiosną 1598 r. Czytamy w nim między innymi: �...cały kościół murowany, bardzo ładny, duży, obszerny, od 60 lat spalony bez naprawy. Tylko prezbiterium sklepione, pokryte deskami [gontem]. Ma jedną kaplicę bardzo ładną, a w niej Przewielebny o. Prowincjał na drugiej wizytacji [1597] utworzył bractwo Męki Chrystusa. Zakrystia murowana, sklepiona, jednak wilgotna. Cztery ołtarze stare, lecz dobrze widoczne są malowidła. Piąty ołtarz wielki, nowy...�. Prace budowlane trwały do 1632 r., gdy godność gwardiana sprawował wielce zasłużony - nie tylko dla świątyni i klasztoru kaliskich franciszkanów - o. Ferdynand Wilczek. Od początku lat dwudziestych XVII stulecia kierował nimi Albin Fontana. Przybył on do Kalisza z Włoch (wraz z architektem jezuickim Janem Marią Bernardone z Como) i osiadł w mieście na stałe, jako �...murator et civis...�. W ich trakcie do korpusu świątyni dostawiono, od strony zachodniej, na osi nawy głównej, dwukondygnacyjną kruchtę oraz wzniesiono nowy, wczesnobarokowy szczyt zachodni (ufundowany po 1613 r. przez ówczesnego zakrystiana Cypriana Poznańskiego), a także nadbudowano szczyt wschodni. Pierwszy z nich później kilkakrotnie był odnawiany. Ujęty jest on w łagodne, półkoliste spływy i podzielony czterema pilastrami, między którymi znajduje się, w dwóch poziomych rzędach, osiem płaskich blend arkadowych. Zwieńczono go półkoliście i ozdobiono dodatkowo sześcioma barokowymi wazonami. Szczyt wschodni także był kilka razy remontowany. Posiada analogiczną formę (jednak bez pilastrów i blend) i ma umieszczone na nim dwie daty: �1899� i �1922�, wyznaczające lata ostatnich jego reperacji. Pierwsza z nich jest jednak błędna - winno być �1897�, ale podając ją ćwierć wieku później pomylono się o dwa lata... i tak już pozostało.
Korpus kościoła otrzymał wtedy - zachowane do dzisiaj - sklepienie kolebkowe z lunetami, które w 1623 r. pokryto bogatą, późnorenesansową dekoracją stiukową w tzw. typie kalisko-lubelskim. Składają się na nią figury geometryczne, medaliony, czworoliście i serca. W nawach uzupełniają je jeszcze tarcze herbowe, główki aniołków, orzeł, pelikan, hierogramy Najświętszej Maryi Panny i rozety, zaś w prezbiterium orły, stylizowane goździki i główki aniołków. Natomiast podłucza arkad w nawach świątyni ozdobiono głowami lwów, pustymi tarczami herbowymi i monogramami �PM� i �HG�. Z kolei w łuku tęczy (łączącym korpus z prezbiterium) umieszczone zostały kasetony z motywami kandelabrowymi, a na impostach stylizowana wić roślinna. Dekoracja ta jest bardzo podobna do sztukaterii w kościele św. Mikołaja - obecnej kaliskiej katedrze, bowiem autorem jednej i drugiej była ta sama osoba - wymieniony wyżej Albin Fontana. Przy wykonywaniu tych elementów zdobniczych zatrudnieni byli przynajmniej dwaj sztukatorzy, którzy pozostawili na podłuczach arkad międzynawowych, swoje inicjały: �PM� i �HG�. Jeden z nich wcześniej działał przy remoncie sklepienia kościoła w Chojnem koło Sieradza, gdzie zachował się jego monogram z datą: �PM 1621�. Kto kryje się pod tymi inicjałami nie udało się jednak ustalić.
Konsekracja przebudowanego korpusu świątyni oraz wzniesionej mniej więcej w tym samym czasie kaplicy, noszącej później wezwanie Męki Pańskiej, miała miejsce 25 listopada 1632 r. Przeprowadził ją Jan Baltazar Liesch z Hornawy, biskup nikopolitański i sufragan wrocławski, za zezwoleniem uzyskanym w styczniu tegoż roku od ówczesnego prymasa i arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Wężyka. Świątynia otrzymała wtedy wezwanie Niepokalanego Poczęcia oraz śś. Franciszka i Stanisława. Uroczystość tą upamiętnia tablica wykonana z brązowego marmuru, ufundowana przez o. Ferdynanda Wilczka i umieszczona przy wejściu z prawej nawy bocznej do wspomnianej kaplicy.
Kilkanaście lat po zakończeniu remontu (w listopadzie 1644 r.), Anna Śmiglowa przeznaczyła sporą sumę pieniędzy na remont organów, znajdujących się (od ok. 1630 r.) w nawie głównej. Zostały one umieszczone w chórze muzycznym wspartym na czterech murowanych kolumnach z drewnianą późnorenesansową balustradą. Nieco później częściowo ją przerobiono - podzielono pilastrami, a powstałe w ten sposób pola wypełniono dwoma rzędami malowideł z wizerunkami świętych (pola górne i znacznie większe) oraz krajobrazami o tematyce biblijnej (pola dolne). Prospekt organowy - pomijając nieznaczne uzupełnienia późnobarokowe, dotyczące zresztą tylko fragmentów dekoracji snycerskiej (regencyjne uszy) dodanej podczas remontu przeprowadzonego w 1736 r. przez ówczesnego gwardiana o. Józefa Biernackiego - reprezentuje �klasyczny� przykład manierystyczno-barokowego prospektu typu północnego. Posiada on trzy wieloboczne wieżyczki zwieńczone architektonicznymi latarniami akustycznymi z umieszczonymi na nich rzeźbami patronów zakonu i muzykujących aniołów oraz pozytyw dolny wbudowany w balustradę chóru muzycznego. Płyciny jego parapetu zdobią malowidła (częściowo obecnie przemalowane) wyobrażające Chrystusa i Najświętszą Maryję Pannę Niepokalaną oraz apostołów i świętych. Na osi głównej prospektu, zgodnie z przyjętą zasadą kompozycji, podkreślającą hierarchię przedstawień malarskich, znalazły się figury: św. Franciszka (zwieńczenie wieżyczki środkowej pozytywu) i św. Honoriusza, papieża (szczyt analogicznej wieżyczki sekcji głównej. Całość tej dekoracji malarsko-rzeźbiarskiej z pewnością miała ukazać znaczenie zakonu Braci Mniejszych dla Kościoła, którego podstawą jest nauka Chrystusa i jego uczniów oraz Niepokalane Poczęcie Maryi. Reprezentują one przemyślany, zwarty i konsekwentny program ideowy będący prawdopodobnie dziełem teologa zakonnego.
W latach siedemdziesiątych XVII stulecia na dachu kościoła pojawiła się barokowa wieżyczka na sygnaturkę z miedzianym hełmem i latarnią. Inicjatorem jej budowy, jak i fundatorem dwóch murowanych ołtarzy (św. Franciszka i św. Antoniego) powstałych w tym samym czasie i usytuowanych z obu stron łuku tęczy, był sprawujący wówczas urząd gwardiana miejscowego konwentu o. Kazimierz Biernacki. Jest to postać wielce zasłużona dla polskiej prowincji franciszkanów i w związku z tym warto tu dodać, że był on także historykiem zakonu (autorem opracowania o początkach i rozwoju zakonu oraz życiorysów prowincjałów do połowy XVII w.), doktorem teologii (wykładał teologię i filozofię - m.in. na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu w Pradze, w studium generalnym w Krakowie i studium zakonnym w Kaliszu), prowincjałem i kilkakrotnym, wieloletnim gwardianem kaliskim. W tutejszym klasztorze osiadł na stałe pod koniec swego życia, tu zmarł i został pochowany w podziemnej krypcie pod prezbiterium.
Kolejną istotną i wyraźnie widoczną zmianę w wewnętrznej architekturze kościoła wyznacza zawalenie się w 1744 r. starego, drewnianego ołtarza głównego i jego odbudowa ukończona w 1758 r. przez o. Michała Kaczyńskiego, pełniącego w tym czasie godność gwardiana. Został on wymurowany za 3.870 złotych (z czego sporą część podarował �trybun� poznański Jan Miaskowski, dobrodziej kaliskich franciszkanów) i ozdobiony w zwieńczeniu rzeźbą Matki Bożej, a w dolnej partii gipsowymi figurami przedstawiającymi św. Michała Archanioła, św. Józefa z Dzieciątkiem oraz dwóch biskupów z paskami franciszkańskimi. W literaturze do tej pory podawano, że są to: śś. Wojciech i Stanisław, ale z uwagi na wspomniane paski identyfikację taką raczej należy odrzucić. Najprawdopodobniej są to postacie dwóch innych osób - Ludwika z Tuluzy i bł. Jakuba Strepy (Strzemię).
Mniej więcej w tym samym czasie nastąpiła również zmiana dotychczasowego pokrycia dachu korpusu nawowego świątyni - gont zastąpiono dachówkami, które z uwagi na wiele nieszczelności zakładano dwukrotnie: w 1756 r. i w 1764 r. Trzeba tu jeszcze dodać, że dach nad prezbiterium pokryty został dachówkami ceramicznymi już dużo wcześniej. Miało to miejsce na początku lat dwudziestych XVIII w., a środki na ten cel przeznaczył - z majątku odziedziczonego po swoich rodzicach - ówczesny prowincjał franciszkański o. Józef Biernacki.
Wiadomości pojawiające się w niektórych opracowaniach o dwóch kolejnych restauracjach kościoła, przeprowadzonych w 1785 r. i 1797 r., nie znajdują jakiegokolwiek potwierdzenia w rozproszonych wprawdzie, ale niezwykle bogatych źródłach franciszkańskich, ani też w zachowanych do naszych czasów szczegółowych kronikach kaliskiego konwentu i w związku z tym należy uznać je za omyłkowe.
Informując o dziejach budowy interesującego nas kościoła, wypada w tym miejscu podać kilka bliższych wiadomości o próbie przekazania go kaliskiej gminie ewangelicko-augsburskiej. Projekt ten pojawił się na początku lat dwudziestych ubiegłego stulecia, gdy ówczesny biskup kujawsko-kaliski, ks. Józef Koźmian, podjął starania przeniesienia z Włocławka do Kalisza seminarium diecezjalnego i katedry. Seminarium i kurię biskupią planował on umieścić w kompleksie zabudowań pojezuickich, zaś do godności katedry pragnął podnieść kolegiatę p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Aby zamiar ten zrealizować, w pierwszej kolejności musiał wybudować gminie ewangelickiej nowy kościół. Ponieważ nie uzyskał na to środków, ani zgody władz Królestwa Polskiego, postanowił przekazać im kościół OO. Franciszkanów, a zakonników przenieść do Radomska. Sprawa ta została przez niego szczegółowo uzgodniona z prezesem kaliskiej Komisji Wojewódzkiej - Radoszewskim, i prowincjał franciszkański o. Apolinary Podolski otrzymał w maju 1824 r. polecenie jak najszybszego przeniesienia gwardiana o. Franciszka Czekana do innego klasztoru (aby nie stawiał oporu) oraz przygotowania kościoła do ekssakrowania. Termin tej czynności wyznaczony został na 1 czerwca tegoż roku. Franciszkanie postanowili jednak nie wyjeżdżać z Kalisza i w związku z tym nie podjęli żadnych działań zmierzających w tym kierunku. W przeddzień zaś nakazanego oddania kościoła, już od samego rana, w świątyni gromadzili się wierni i nie opuszczali jej. Wieczorem przybył do nich oficjał biskupi - ks. Trafarski. O dalszych wydarzeniach tego dnia Józef Raciborski, w opracowaniu �Kościoły kaliskie� (1924), pisze następujące słowa: �...Pojawienie się w pobliżu wielkiego ołtarza kapłana, mającego dopełnić exsakry kościoła było hasłem do rozruchu. Ks. Trafarskiego usunięto przemocą ze świątyni, a na głos dzwonów bijących na trwogę zbiegli się uzbrojeni w widły, siekiery i kosy włościanie ze Starego miasta, Zawodzia, Zagorzynka, Rajskowa, Dobrca i innych wsi podmiejskich, przez kwestarza konwentu, brata Piotra Tarnowskiego uprzedzeni i wnet utworzyli straż zbrojną naokoło kościoła, podczas gdy wewnątrz świątyni legjonem kobiecym dowodziła wdowa po majstrze szewskim Józefa Bibrowiczowa, zapalając lud gorącemi słowy do obrony. (...) Lud zaś nie opuszczał zajętej placówki, czuwając na zmiany w świątyni w dzień i nocą...�. Władze Komisji Wojewódzkiej, obawiając się rozruchów w mieście, postanowiły nie usuwać wiernych ze świątyni siłą i w związku z tym sytuacja taka trwała prawie przez cały miesiąc. Biskup Józef Koźmian wraz z przedstawicielami władz administracyjnych Królestwa Polskiego próbował znaleźć jakieś inne rozwiązanie tego problemu. Nie próżnowali też OO. Franciszkanie, którzy przygotowali protest i przesłali go - za pośrednictwem Wielkiego Księcia Konstantego i jego małżonki - na dwór carski do Petersburga. Odpowiedź cara Aleksandra I nadeszła do Kalisza pod koniec czerwca 1824 r. i ostatecznie zakończyła toczony spór. Przeczytać w niej możemy następujące słowa: �...Z zadziwieniem odebraliśmy wiadomość, że bez zezwolenia Naszego przeznaczono kościół katolicki na inny użytek. Religia panująca w kraju mieć powinna sprawiedliwą opiekę nad wszystkie inne wyznania tolerowane. Chwalę gorliwość mieszkańców Kalisza, że swymi modłami chcieli obronić kościół, a zatem nic zdrożnego nie uczynili; chwalę obojętność protestantów, że do odebrania skwapliwymi nie byli. Stanowimy zatem, aby kościół pozostawał przy tym samym zgromadzeniu...�. Treść tego dokumentu przyjęta została przez wiernych okupujących świątynię (od prawie miesiąca) owacyjnie i - jak pisze cytowany już J. Raciborski - �...W uniesieniu radości obnoszono na rękach przywódców obrony kościoła: brata Piotra [Tarnowskiego], Józefę Bibrowiczową kierowniczkę obrończyń kobiet, Wojciecha Kęczkowskiego obywatela kaliskiego oraz kulawego szewca Łubińskiego, zwoływacza mieszczan i włościan do bronienia świątyni...�.
Wracając do kwestii referowanych w tej części opracowania, należy teraz powiedzieć, że najważniejsze zmiany w kościele poczynił o. Sebastian Martyński, doktor teologii, autor kazań i pism liturgicznych, gwardian kaliski od maja 1855 r. oraz osoba czynnie popierająca powstanie styczniowe 1863 roku. Z tego też powodu, po jego upadku, był poszukiwany przez władze zaborcze i musiał wyjechać z Królestwa Polskiego. Policji carskiej, która przyszła go aresztować do kaliskiego klasztoru, uciekł podziemnym przejściem i wyjechał do Galicji - najpierw do Lwowa, a potem do Krakowa, gdzie po czasowej eksklaustracji (1870) powiększył szeregi księży diecezji krakowskiej (1878). On też przygotował w 1857 r. uroczyste obchody jubileuszu 600-lecia obecności i działalności Franciszkanów w Kaliszu. Rozpoczęły się one 30 sierpnia tegoż roku i trwały przez całą oktawę. W ich trakcie wieża na kościele stale była oświetlona i widniał na niej duży iluminowany napis: �Lat sześćset tu chwały Bożej�. Za jego gwardiaństwa położono nowe tynki (1860), pomalowano wnętrze (ściany na kolor szary - �kamienny�, zaś sklepienia na kolor jasnoniebieski - �lazurowy�), odnowiono wszystkie ołtarze (w tym ołtarz główny - 1859), wyremontowano chór muzyczny oraz organy, zamurowano wejścia do większości krypt grobowych (1858), zlikwidowano dawną drewnianą podłogę, podwyższono jej poziom (o około 1 m.) i założono marmurową posadzkę nabytą we Wrocławiu u Layerdera (1859), zmniejszono (zamurowano od dołu) gotyckie okna w nawach bocznych korpusu (1858), wyremontowano kościół od zewnątrz (1859) i naprawiono dachy oraz zakupiono nową ambonę. Została ona umieszczona w kwietniu 1862 r. na filarze, na którym znajduje się do dnia dzisiejszego, po przeciwnej stronie w stosunku do dawnej, �..aby głos nie uciekał do kaplicy...�. Wykonał ją w formie dużej łodzi Świętego Piotra, rzeźbiarz warszawski Siecki, według projektu Józefa Łopacińskiego. Ogólny koszt remontu świątyni przeprowadzonego przez o. Sebastiana Martyńskiego wyniósł niebagatelną kwotę 33.709 rubli, zdobytych w trakcie trzyletnich zbiórek prowadzonych w całym Królestwie Polskim i na Litwie przez kaznodzieję o. Gentilego Paczewskiego oraz zebranych przez o. Sebastiana Martyńskiego i innych jego kaliskich współbraci, a także pochodzących z licznych ofiar (zwłaszcza od różnych artystów - aktorów i muzyków oraz w postaci wpłaty Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego) i uzyskanych z kilkunastu koncertów zorganizowanych w kościele lub w innych pomieszczeniach. Zakres robót wykonanych podczas remontu opisuje dokładnie �dziennik� o. Sebastiana Martyńskiego, który przetrwał do naszych czasów w późniejszym odpisie. Dowiadujemy się z niego także nazwiska osób zaangażowanych do realizacji poszczególnych zadań. I tak prace murarskie wykonywali: Bogumił Jensch i Maciej Czarnecki, remont dachu przeprowadził Janicki, roboty ciesielskie powierzono Andrzejowi Hä nde a kamieniarskie Kernerowi z Wrocławia. Z kolei stolarką zajmował się Księżniak (drzwi wejściowe i wewnętrzne), pracami kowalskimi Węgrzynowski i Jezierski, zaś blacharskimi Franciszek Franke, a ślusarskimi Sierszyński. Sztukaterie naprawiał Schichtler z Wrocławia, a organy wyreperował Grü ber z Królewca. Prace związane z odnowieniem malowideł na chórze muzycznym powierzono kaliskiemu malarzowi Bertelmanowi, a pozłocenie ołtarzy Józefowi Łopacińskiemu (oprócz ołtarza głównego, który odnowił Goldbaum z Bydgoszczy). Po zakończeniu tego remontu biskup kujawsko-kaliski M. J. Marszewski 12 października 1862 r. dokonał ponownej konsekracji świątyni - p.w. św. Stanisława BM.
Dalsze prace budowlane wykonywane na zewnątrz i wewnątrz kościoła Franciszkanów w Kaliszu prowadzone były na niewielką skalę i miały głównie charakter większych lub mniejszych remontów. Pierwszy z nich przeprowadzono pod koniec XIX w., już po kasacie zakonu w 1864 r. i ustanowieniu w Kaliszu tzw. klasztoru etatowego, do którego zwieziono zakonników z różnych zlikwidowanych ich domów. Bliższe informacje na ten ważny temat podane zostaną w dalszej części niniejszego opracowania, przy omawianiu problemów związanych z budynkiem klasztornym. Prace te przeprowadzone zostały w latach 1896-1897, gdy urząd gwardiana miejscowego konwentu sprawował o. Maciejowski. Wydano na nie kwotę 11.000 rubli, pochodzącą z zapisów testamentowych mieszkańców Kalisza i pobliskich okolic: Treli, Ułanowicza i Zgryziewicza.
Po definitywnym skasowaniu kaliskiego konwentu w 1902 r. i usunięciu z niego trzech ostatnich zakonników franciszkańskich (o. Apolinarego Kędzierskiego - gwardiana, o. Filipa Nowakiewicza i kleryka Adama Zawadzkiego) kościół i niewielka część klasztoru przeszły całkowicie pod jurysdykcję diecezjalną. Opiekowali się nimi rektorzy, wyznaczani przez władze duchowne diecezji kujawsko-kaliskiej. Drugi z nich, ks. dr filozofii Adolf Gozdek, pod koniec 1913 r. - oprócz omówionego niżej remontu kaplicy Męki Pańskiej - postanowił odnowić także wnętrze kościoła. W tym celu, po uzyskaniu na początku następnego roku zgody biskupa, sprowadził do Kalisza prof. Antoniego Procajłowicza z Krakowa, który w marcu rozpoczął oczyszczanie ścian i pokrywanie ich świeżymi farbami klejowymi. Prac tych jednak nie ukończono - przerwał je wybuch I wojny światowej. Pomalowane zostało na nowo tylko prezbiterium.
OO. Franciszkanie powrócili do swej świątyni i kaliskiego domu zakonnego w grudniu 1918 r. Wkrótce podjęli remont kościoła, na który uzyskali od władz państwowych, dzięki pomocy konserwatora zabytków województwa łódzkiego - Józefa Raciborskiego, kwotę 250.000 marek polskich. Ogłoszony przetarg na roboty malarskie, murarskie i stolarskie wygrał Kical i w czerwcu 1922 r. przystąpił do prac. Zostały one ukończone w następnym roku, ale naprawianie i odnawianie ołtarzy trwało - z licznymi przerwami - prawie przez całą trzecią dekadę naszego stulecia, a niektóre z nich reperowano nawet jeszcze później. Kolejne większe prace remontowe i budowlane w obrębie kościoła przeprowadzono w 1932 r. (m.in. rozszerzono oraz powiększono i zamknięto półkoliście główne drzwi wejściowe - od strony zachodniej kruchty), zaś prace malarskie, związane z odświeżeniem ścian prezbiterium i korpusu świątyni, wykonywano kilkakrotnie w latach trzydziestych XX w.
Podczas II wojny światowej kościół zamieniony został przez władze okupacyjne na składnicę mebli. Po powrocie Franciszkanów do Kalisza w 1945 r., skąd zostali usunięci w 1941 r., ostatni gruntowny remont świątyni przeprowadzony został w latach 1964-1965. Inne prace renowacyjne i porządkowe wykonywane były także i później, ale ich zakres był stosunkowo niewielki.